- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
niedziela, 17:00
Hejka!
Mam związkowy problem. Jesteśmy ze sobą od 4 lat, oboje mamy po 22 lata, wiele razem przeżyliśmy (on ma strasznie czepiającą się rodzinę, kłótliwych o pierdoły rodziców,chaos w domu) ja jestem ze spokojnej rodziny. Ostatnio mamy gigantyczne problemy z komunikacją, często żyjemy jakby się nic nie stało, mianowicie często bywa tak że on mnie totalnie nie słucha, kiedy zaczynam temat to bierze telefon albo już w nim siedzi i nawet nie usłyszy nic i muszę się powtarzać parę razy, czasem mówi "nikt nie pytał" na moje zdanie na dany temat, mam wrażenie że nie jestem na pierwszym miejscu. Mówi że to moja wina bo fakt kiedyś traktował mnie lepiej a ja zepsulam sprawę swoją oschłością, gapowatością, że teraz nie jestem w stanie powiedzieć co właściwie robiłam w tamtym czasie. Sytuacja z dzisiaj: on się do mnie przytula i mnie "dotyka" a ja mu powiedziałam że nie chce być w taki sposób dotykana tylko odrobine inaczej (ostatnio mam tak że go w jakimś stopniu odrzucam) na to on wstał powiedział że "okej to nie będę cię dotykał w ogóle" i wyszedł xD po czym kiedy ja się go później chciałam spytać gdzie idzie z kolegami z ciekawości bo często znika na całą noc nie dając znaku życia to mówi że nie zasługuje żeby o tym wiedzieć, to boli. Co zrobić? Wiem że go zranilam kiedyś ale ciężko mi dawać z siebie więcej niż on obecnie żeby naprawić siebie i ten związek, ba nawet nie wiem jak to zrobić 🥺
Naprawdę się kochamy ale te sytuacje z kiedyś, mój egoizm w niektórych momentach ciągnie się za nami przez te ostatnie 3 lata relacji.
Chcialabym cofnąć czas i zacząć od nowa tą relacje
niedziela, 17:25
Hejka!
Mam związkowy problem. Jesteśmy ze sobą od 4 lat, oboje mamy po 22 lata, wiele razem przeżyliśmy (on ma strasznie czepiającą się rodzinę, kłótliwych o pierdoły rodziców,chaos w domu) ja jestem ze spokojnej rodziny. Ostatnio mamy gigantyczne problemy z komunikacją, często żyjemy jakby się nic nie stało, mianowicie często bywa tak że on mnie totalnie nie słucha, kiedy zaczynam temat to bierze telefon albo już w nim siedzi i nawet nie usłyszy nic i muszę się powtarzać parę razy, czasem mówi "nikt nie pytał" na moje zdanie na dany temat, mam wrażenie że nie jestem na pierwszym miejscu. Mówi że to moja wina bo fakt kiedyś traktował mnie lepiej a ja zepsulam sprawę swoją oschłością, gapowatością, że teraz nie jestem w stanie powiedzieć co właściwie robiłam w tamtym czasie. Sytuacja z dzisiaj: on się do mnie przytula i mnie "dotyka" a ja mu powiedziałam że nie chce być w taki sposób dotykana tylko odrobine inaczej (ostatnio mam tak że go w jakimś stopniu odrzucam) na to on wstał powiedział że "okej to nie będę cię dotykał w ogóle" i wyszedł xD po czym kiedy ja się go później chciałam spytać gdzie idzie z kolegami z ciekawości bo często znika na całą noc nie dając znaku życia to mówi że nie zasługuje żeby o tym wiedzieć, to boli. Co zrobić? Wiem że go zranilam kiedyś ale ciężko mi dawać z siebie więcej niż on obecnie żeby naprawić siebie i ten związek, ba nawet nie wiem jak to zrobić ?
Naprawdę się kochamy ale te sytuacje z kiedyś, mój egoizm w niektórych momentach ciągnie się za nami przez te ostatnie 3 lata relacji.
Chcialabym cofnąć czas i zacząć od nowa tą relacje
"nie zasługuje żeby o tym wiedzieć"
On Cię nie szanuje.
IMHO nie warto zostawać w tej relacji.
Jesteś bardzo młoda. Nie warto.
niedziela, 18:32
Miłość to też wybaczenie. Jeśli go kiedyś tam skrzywdziłaś, a on do dziś tym żyje i Ty masz ponieść karę ( brak informacji gdzie jest). Pogadaj z nim o tym. Powiedz , że Ci przykro, że dawniej tak wyszło, ale że się zmieniłaś i jak chcecie być razem, to musi odpuścić i zacząć Cię szanować.
niedziela, 19:23
"Naprawdę się kochamy" raczej nie ma tu miejsca
nawet na pewno.
Tej relacji nie da sie w ogole odbudowac, bo to nie brzmi jakby bylo cokolwiek do odbudowania. Raczej trzeba sie zastanawiac jak z tego wyjsc ponoszac jak najmniejsze straty emocjonalne dla obu stron. Chociaz cos mi mowi, ze jakbys mu powiedziala ze to 'koniec', to z jego strony byloby raczej 'spoko, nara', niz 'ojej ale dlaczego'.
niedziela, 22:51
Nie ma tu czego zbierać. Przeszkadzasz mu. Pytanie czy tobie zależy czy to tylko kwestia zasiedzenia. Jakieś mniej lub bardziej wyimaginowane grzechy nie mają tu nic do rzeczy. Wypaliło się. Czas rozejrzeć się za inną opcją, samotność żeby ochłonąć też jest opcją. Doceń czas, któy spędziliście razem, bo pewnie wiele się nauczyłaś przy nim o relacjach i zakończ to w taki sposób, żeby nie robić sobie z niego wroga. I, na deser - nie mówi sie bliskim, jak czegoś nie chcesz, np. być dotykana tylko jak chcesz.
poniedziałek, 06:41
Nie widzę tu miłości. Czasem, tkwiąc w jakiejś relacji, wydaje nam się, że "się kochamy". Dopiero jak człowiek otworzy oczy to widzi w jakim bagienku siedział. Nie jestem fanką przerw w związku, bo zwykle prowadzą do rozstania, ale w tym przypadku to byłoby dobre rozwiązanie. Jestem pewna, że oboje, osobno, możecie być szczęśliwymi ludźmi. Tym bardziej że razem trzyma Was chyba tylko przyzwyczajenie i można romantyczna wizja szkolnej miłości po grób.
poniedziałek, 08:33
Ja tu widzę że się rypło z dwóch stron. Tzn Ty piszesz, że on znika na całe noce bez uprzedzenia, głupio się odzywa do Ciebie itp. Z drugiej strony Ty go odtrącasz (napisałaś, że od jakiegoś czasu go odrzucasz). Tekst o złym dotyku też taki meh - można to inaczej zakomunikować (najlepiej pokazując co byś chciała) i w sumie też bym się głupio poczuła na jego miejscu. Słabo to wygląda. Możecie spróbować ratować, pod warunkiem, że oboje tego chcecie, ale to by trzeba poważnie POROZMAWIAĆ. Ogólnie po tym szczątku informacji jakie zawarły się w poście, wygląda jakby temat tego co zrobiłaś kiedyś nie został przepracowany i odbija się Wam czkawką.
poniedziałek, 09:03
siedzi z nosem w telefonie oraz znika na całe noce, a Ty nie zasługujesz aby wiedzieć co on robi????
bardzo ciekawe co on robi, pewnie znalazł może jakaś inna głupia i nawina łaskę.
On ma Cie w d***pie, a Ty latasz za nim jak piesek
zakoncz to, nie ma czego ratować
jested młoda, a problem jak ze starym piernikiem po 20latach nieudanego małżeństwa
poniedziałek, 09:13
siedzi z nosem w telefonie oraz znika na całe noce, a Ty nie zasługujesz aby wiedzieć co on robi????
bardzo ciekawe co on robi, pewnie znalazł może jakaś inna głupia i nawina łaskę.
On ma Cie w d***pie, a Ty latasz za nim jak piesek
zakoncz to, nie ma czego ratować
jested młoda, a problem jak ze starym piernikiem po 20latach nieudanego małżeństwa
Z postu wynika że ona też nie jest bez winy. Odrzucanie plus jakieś jej winy z przeszłości. Nie patrzyła bym jednotorowo że on ch.j a ona biedna. Oczywiście to co on teraz robi koło zdrowego związku nawet nie stało, ale nie wiemy co ona zrobiła wtedy ( to o czym wspomniała). Także ja tu widze obopulna winę i słabe rokowania na przyszłość. Albo pogadają i zaczynają od nowa albo wypominają sobie przeszłość i się rozchodzą. Innej opcji nie ma.
Edytowany przez Karolka_83 poniedziałek, 09:14