- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 czerwca 2010, 19:14
25 czerwca 2010, 19:21
25 czerwca 2010, 19:25
25 czerwca 2010, 19:30
25 czerwca 2010, 19:35
25 czerwca 2010, 19:36
25 czerwca 2010, 19:38
25 czerwca 2010, 19:40
Nie widzę w takim przypadku powodu do czucia się gorszą, to raczej on powinien się tak czuć.
Właściwie nie wiem o jakiej chwili słabości mówisz, a można to rozciągnąć na kontinuum: od przytulania, macania, całowania, ..., do seksu. U mnie nie przeszłoby od macania "w górę", bo myślę, że przytulenie np. koleżanki jest jeszcze całkiem naturalne, ale też nie umyka wzrokowi :)
Wiadomo, że imprezom towarzyszy często alkohol, który, ogólnie mówiąc, robi swoje. Jednak usprawiedliwianie się nim to pójście na łatwiznę i brak odpowiedzialności. Równie dobrze możnaby pić, by móc zdradzać, a to przecież tak nie działa. Od partnera oczekuje się wierności i lojalności na całe życie, trzeba powziąć jakieś zasady i się ich trzymać. Związek to nie ostoja hedonizmu, ale również wyrzeczenia i poświęcenie wybranej osobie. Jeśli już na początku trudno temu sprostać, to potem może być jeszcze trudniej, bo pewne rzeczy spowszednieją.
Uważam, że facetowi powinno postawić się jakieś wymagania, zasady i granice. Jak dziecku. I wcale nie chcę przez to powiedzieć, że faceci są jak dzieci, ale kobieta powinna mieć do nich podobne podejście.
Jeśli dać im nieograniczoną wolność, to skorzystają z tego, bo skoro kobieta jako wyrocznia moralności, nie ma nic przeciwko temu, to oni tym bardziej. Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że partnerka jest dla faceta kontynuacją matki, która przecież zawsze mówiła co wolno a co nie.
25 czerwca 2010, 19:40