- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2015, 19:14
Od okolo pol roku mieszkam z Narzeczonym. Przeprowadzajac sie dopiero szukalam dorywczej pracy w miescie do ktorego sie przeprowadzilismy. I praktycznie od samego poczatku ja placilam za niektore rachunki plus zakupy a Narzeczony za wynajem i czynsz (1000zl) i niektore rachunki. Wiec praktycznie wychodzilo nam po rowno w miesiacu. Teraz juz od okolo 3 miesiecy pracuje. Teraz wynikla sytuacja ze TZ sie zepsulo auto. Najprawdopodobniej sprzeglo koszt 1,5 tys. I mowi ze do mnie ze mam sie dolozyc. Pytanie do was ile mam sie dolozyc bo na pewno polowe nie. Tymbardziek ze ja ym autem nie jezdze tylko woze tylek ze tak powiem. Do benzyny sie nie dokladam. Z jednek strony skoro mieszkamy razem to powinnam sie dolozyc a z drugiej strony nachodz a mnie mysli jakim prawem skoro to jego auto. No ale w sumie tylek woze. Poradzcie mi co mam zrobic
12 lipca 2015, 19:21
Ty rób jak uważasz :)
Ja bym dołożyła się w 50 % . A wiesz dlaczego ? - bo też go używasz.Co z tego że nie kierujesz,ale wozisz tyłek jak to ujęłaś :)
12 lipca 2015, 19:23
Z jednej strony tak ale nie stac mnie by 800 zl sie dokladac bo nie zarabiam tyle co on bo pracuje dorywczo
12 lipca 2015, 19:23
Jak wozić tyłek za free, to dobrze, ale jak się dorzucić na naprawę, żeby mieć czym ten tyłek wozić, to już nie bardzo? Chyba sama dobrze wiesz, jak to brzmi- kiepsko. Nie jego auto, ale na całego z niego korzystasz. Więc chyba to jasne, że powinnaś się do niego dołożyć.
12 lipca 2015, 19:27
ja z tego co zarabiam teraz musialam odlozyc kase zeby pojsc na wesele mojej kumpeli. On sie nie dolozyl groszem bo powiedzial ze jej nie zna. We wrzesniu mam przyjaciolki wesele i tez trzeba w koperte wlozyc i juz wieksza kase i tez sie prwnie nie dolozy a ja z marnej wyplaty musze z 3 miesiace odkladac kwote do koperty. A teraz ta naprawa auta.. no nie stac mnie za bardzo
12 lipca 2015, 19:33
Przepraszam , ale muszę to napisać - trochę dziwny ten Was związek jeśli chodzi o finanse.
Może ja jestem inna,może mam inne poglądy . Nie wiem :) U nas wszystkie wydatki dzieliśmy na pół ( w okresie "chodzenia" oraz narzeczeństwa ) i nie ważne - moje,Twoje,znam,nie znam .