Temat: Starania o ciążę

Jak dużo czasu upłynęło Wam zanim zobaczyłyście upragnione dwie kreski? 🙂 Staramy się od trzech miesięcy, narazie bez efektu i zaczynam zastanawiać się czy wszystko ok.

Może macie jakieś "cudowne" metody na przyspieszenie procesu? 🙂

Na przyspieszenie procesu (dotyczy tylko osób całkowicie zdrowych) najbardziej pomaga świadomość, kiedy ma się owulację 

Drugi i trzeci cykl. Ale generalnie 3 miesiące to jeszcze za krótko żeby myśleć, że "coś jest nie tak". A te starania to są na jakiej zasadzie? W sensie uprawiacie seks w przypadkowe dni, tylko bez zabezpieczenia czy jakoś sprawdzasz dni płodne itp? Bo można to robić i 30 razy w miesiącu ale jak nie trafisz w te kilka dni gdy jest owulacja to nic to nie da. Możesz wyliczyć dni płodne mniejwięcej w oparciu o miesiączki, ale jest sporo kobiet, które owulację mają przesuniętą, więc wtedy ciężko trafić jak nie wiesz kiedy. Ale w tym akurat mogą pomóc paski owulacyjne. Miałam zamiar stosować jak się nie uda przez jakiś czas, ale w końcu nie stosowałam. No i jak już wiesz kiedy ta owulacja jest, to w tym czasie najlepiej "zagęścić" stosunki. Ale generalnie grunt to wyluzować. Psychika potrafi nieźle namieszać na niekorzyść, szczególnie jak się ktoś spina, że już koniecznie chce dziecko :)

Pasek wagi

i jak ktoś już wyżej napisał - warto wiedzieć, kiedy ta owulacja przypada. Ja robiłam testy owulacyjne i mierzyłam temperatury 

W poprzednim cyklu robiłam testy owulacyjne i stosunki były i przed owulacją, i w trakcie, i po. Także mam świadomość, w które dni powinno się zagęścić starania 🙂 stąd też moje zmartwienie, że się nie udało. Ale zapewne macie rację i powinnam dać sobie trochę czasu i spokoju. 

Pierwsza ciąża za pierwszym razem, druga po pół roku starań, trzecia za pierwszym razem. Co ciekawe - przy pierwszej i trzeciej miałam totalny luz w głowie, myślałam, że kiedy się uda to się uda. Przy drugiej byliśmy po straconej ciąży i ja się trochę zafiksowałam. Pilnowaliśmy owulacji, bardzo chcieliśmy trafić ;) I jak wspomniałam, udało się po pół roku. Nie mam problemów zdrowotnych. 

Też mam Hishimoto i niedoczynność, które zresztą wykryłam, dzięki temu, że przed staraniem się o ciążę, zrobiłam sobie dużo badań. Wyrównałam wyniki tarczycowe, suplementowałam kwas foliowy, B12 (bo wyszły mi niedobory), D3. Monitorowałam cykl poprzez pomiary temperatury i obserwację śluzu i udało się za pierwszym razem. Ciąża donoszona i szczęśliwie rozwiązana. Ale jak ktoś wyżej pisał, nie ma się co sugerować cudzymi historiami. Przebadaj się, monitoruj owulację i wyluzuj. 

Zaszłam w pierwszym cyklu. Ja z tego co pamiętam bardziej uważałam na to co jem, suplementowalam kwas foliowy i miosotogyn

W naszym przypadku starania (a właściwie rezygnacja z zabezpieczenia) trwała 7 lat i nic. W międzyczasie u siebie zauważyłam wiele niepokojących sygnałów , wskazujących, że coś jest nie tak z moimi cyklami i hormonami. Dopiero jak całkiem skapitulowałem i zmieniłam pracę okazało się że jestem w ciąży. Mój synek ma niecałe 4 lata.


Najwazniejsze, to wrzucić na luz. Oczywiście jak coś niepokoi, należy zrobić badania, czasem wystarczy jedna kuracja hormonalna czy tabletka i może zakończyć się szczęśliwa ciąża.

Moja koleżanka miała wysokie hormony androgenowe, typowe PCOS i jej wystarczył jeden zastrzyk hormonalny, zalecenie w jakim momencie warto współżyć i ma córeczkę. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.