- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 listopada 2010, 21:23
Cześć Dziewczynki
Mam taki dziwny dylemat. Jestem szczęśliwa z moim facetem. Nie chcemy dzieci, ale... No właśnie. Na dziś na milion % nie chce mieć dziecka teraz, ani za kilka lat. Mój facet też się nie widzi na dzsiś w roli ojca. Ale właśnie nie wiem, co będzie, gdy mini te kilka lat, a ja nagle ocknę się, że chce dziecko. I albo będę załować że nie zrobiłąm tego wcześniej, albo nie będę mogła mieć.
Mam 28 lat, sama dziś czuje się jak dzieciak, jestem szczęśliwa realizując swoje pasje, w pracy się spełniam. Na dziś jest bosko.
Ale czy nie będę załować za 10 lat że nie zroiliśmy sobie dziecka :)
Czy macie takie dylematy?
14 listopada 2010, 17:56
Edytowany przez Anulkalove 14 listopada 2010, 18:02
14 listopada 2010, 18:10
Nikt Ci nie powie kiedy będzie Twój czas na dziecko, sama będziesz wiedziała!!! A tak a propo's poprzednich postów to pozwolę sobie powiedziec że większość z nich to bzdury. Mam 41 lat i 3,5 syna,wcześnej nie chciałam mieć dzieci, ale przyszedł ten moment i ten facet.... Z racji późnego macierzyństwa dogłębnie poznałam temat i tak: faktem jest że po 35 roku życia nasze dzieci bardziej narażone sa na choroby, głównie chodzi tu o Downa, ale tylko teoretycznie , bo statystycznie to niestety młode dziewczyny częściej rodzą chore dzieci. A już za ten tekst o mamie-babci koleś powinien w pysk dostać, WYPRASZAM SOBIE!!!!! Patrzę na te wszystkie młodziutkie mamy w przedszkolu mojego syna i u mnie na osiedlu i wiecie co??? Wspołczuję im, biedne, zmęczone, nie nauczone życia, niezadowolone, nieporadne, same niekiedy jeszcze dzieci.... koleżanki do klubu a one w pieluchach, nieszczęśliwe mamuśki... oczywiśie nie wszystkie ,nie ma co generalizować.
Tak więc nie martw się na zapas będziesz wiedziała jak przyjdzie Twój czas, pozdrawiam!
14 listopada 2010, 18:17
14 listopada 2010, 18:40
ale w sumie to pracę nie zając nie ta to inna a zegar jednak tyka - tik tak tiki taki
nie no każdy ma swój rozumi i niech robi co chce, nic na siłę.
14 listopada 2010, 18:44
14 listopada 2010, 19:44
Ja synka urodziłam w wieku 27 lat i dopiero wtedy zaczełam swoje życie. Dziecko absolutnie nie wyklucza niczego - u mnie było wręcz przeciwnie. Po urodzeniu dziecka zaczełam nowe i zdrowsze zycie. Mam czas dla siebie, gimnastykę, zycie towarzyskie, swoje hobby nie zaniedbując nikogo i niczego itp.
Powoli czuję, że czas na następne dziecko. Do tego trzeba jednak dojrzeć psychicznie, bo dziecko przynosi w życiu prawdziwa rewolucję. Już nigdy nic nie bedzie takie samo jak kiedyś. Dlatego uważam, że w ciaże trzeba zachodzić tylko kiedy sie tego naprawdę chce, kiedy się to czuje w środku i kiedy przychodzi na to pora. Nic na siłę!!! I wiek tu nie gra roli! To jest indywidulana decyzja każdej pary.
15 listopada 2010, 10:12
No widzisz młoda mamusiu i jest
> gitara. Masz dziecko w wieku koło 40 lat i super,
> jak dla mnie bomba, ofkors sa tacy debile którzy
> bedą szydzic i pukac sie w łby ale takowych olać
> trza, bo mądrzą się człowieka nie znając . Każdy
> ma swój czas na wszystko i nie ma że rodzina się
> dopytuje czy a bo to już czas. A gówno tam!!!!
> Każdy jest inny. Komentarze oceniających obcych
> dupkow z sieci olewać mozna tylko!!!!
Ja to bardzo głęboko mam to co mówią inni, późne macierzyństwo ma swoje zalety.Swoje już wytańczyłam, wypiłam, wybalowałam, kawał świata zjeździłam, sytuacje zawodową i finansową mam ustabilizowaną, nawet mogłam sobie pozwolić na zmianę pracy ze względu na godziny, zamiast 10-18, pracuję 7,30-15,30, zrezygnowałam z wyższego stanowiska na rzecz innego w innej firmie ( ale za lepszą kasę) I co???? I jest super!!!! Mam czas na wszystko, a przede wszystkim dla syna. Nie miotam sie, nie szaleję, nie płaczę koleżankom w rękaw z powodu kolejnej nie przespanej nocy czy obrzyganej przez dziecko kanapy, nie mam dupościsku że teściowa nie wzięła wnuka na weekend, a przecież ja byłam umówiona na balety!!!
A poza tym coż to jest 40-lat, wyrok czy co????? W dziesiejszych czasach ta granica bardzo się przesunęła, u mnie w pracy co druga 40-stka ma małe dziecko i wiecie co??? To odmładza, ja nigdy nie czułam się i nie wyglądałam ( i niw wyglądam) na swoje lata, mentalnie zatrzymałam się gdzieś ok. 30-stki , i tego będę się trzymać bo wszyscy na około dają mi zazwyczaj 10 lat mniej. I bardzo dobrze mi z tym!!!! Pozdrawiam wszystkie udręczone!!!!
Edytowany przez magorzanka 15 listopada 2010, 10:13