Czesc dziewczyny dolaczwm do was. 7 styczrn waga 104.5 kg od tego momentu zqczelam sie odchudzac z dietetykiem... Jutro wizyta kontrolna i wpisuje jak mi idzie. W domu soe nie warze wiec sama jestem ciekawa conto bedzie...
U mnie kiepsko, było dobrze, a teraz załamanie lekkie. Z czasem spada motywacja i niestety muszę znowu się naprostować.
Figa2011
29 stycznia 2019, 21:13
Ja się ważę codziennie, albo prawie codziennie, bo jakoś mam wrażenie, że lepiej wszystko kontroluję. Chociaż ostatnio samej siebie nie kontroluję, więc w sumie whatever... :P
Hej, dzisiaj kupiłam sobie nową wagę, taka co mierzy poziom tłuszczu, wody, mięśni itd....przerażająca;-) a wy jak często się wizycie? Ja staram się raz na tydzień żeby się za bardzo nie dołowac
katokaa 9 kg w niecałe 3 tyg? :O Co Ty robisz?????
Figa2011
18 stycznia 2019, 11:11
Kojarzycie ten nowy trend #10yearschallenge? Zajrzałam do zdjęć sprzed 10 lat i się załamałam. przytyłam prawie 30 kg!!! chyba sobie powieszę swoje stare zdjęcie na lodówkę ;)
U mnie ok. Szczerze mówiąc z każdym dniem coraz łatwiej. Skupiam się na celu i jakoś idzie. Już do słodkiego mnie tak nie ciągnie. A to moje największe utapienie. Życzę powodzenia
Ale miałam dzień. Spadł mi telefon i popękał mi wyświetlacz ;-( musiałam jakoś odreagować więc obżarłam się frytkami i popiłam piwem :-( jedyna pociecha że nie zjadłam czekolady dziecku......wy też tak czasem macie? Że zajadacie stres, złość lub coś tam?
Figa2011
10 stycznia 2019, 20:28
Też tak mam, ale dziś mnie uratowało to, że sklep był zamknięty ;)
Anoolah
7 stycznia 2019, 11:47
Cześć Dziewczyny :)
Zaczynam dziś 90-dniowe wyzwanie z E. Chodakowską, ale obawiam się, że to i tak będzie za mały efekt psychologiczny, więc chciałam poszukać towarzystwa :)
Ten rok jest dla mnie ogromnie ważny, w październiku kończę 30 lat. Ponieważ po udanym po-dzieciowym odchudzaniu w 2014 przez ostatnie 4 lata dość mocno się zaniedbałam, na wadze przybyło ponad 20kg...
Dziś ujrzałam 84.7kg. Nawet do porodów szłam lżejsza. Tkanka tłuszczowa na poziomie 41%, przeraziłam się - na dobrej drodze do tego by toczyć po tej ziemi tylko połowę Anki, bo reszta to tłuszcz. Na zdjęciach sylwetki, które sobie dziś wykonałam nie poznaję siebie. Nie wiem dlaczego tak sobie pofolgowałam, odpuściłam leczenie tarczycy :(
Mam 167cm wzrostu, BMI 30.37 co plasuje już w przedziale I stopnia otyłości. Nie jest dobrze. Ale gdy spadnie się na dno i zamiast tam zostać, człowiek postanowi podskoczyć i się odbić to chyba może być już tylko lepiej...?
Ja uważam, że ruch jest ważny, ale moim zdaniem dobrze by było zacząć od czegoś co sprawi Ci przyjemność. Ja jestem na wyzwaniu ze Skalpelem Chodakowskiej i mi to pasuje. Jestem już po trzecim treningu, bo trenuje trzy razy w tygodniu. Czyli wychodzi mi poniedziałek, środa i piątek.
Figa2011
7 stycznia 2019, 20:53
Ja tez od dziś robię to wyzwanie, chociaż samej Chodakowskiej nie trawię ;) No ale z zapowiedzi wynikało, ze będzie dużo merytorycznych informacji, więc sobie zaglądam :)
Jeśli chodzi o takie ćwiczenia to próbowałam skalpela Chodakowskiej i po tygodniu wyłączałam głos bo nie mogłam jej już słuchać. I do tego jest taka idealna że nawet się nie spoci. Polecam ćwiczenia z Mel B. Jest kilka filmików np rozgrzewka, na brzuch, na nogi, na całe cialo. Można sobie wybierać i robić zestawy ćwiczeń i nie jest to wtedy takie monotonne. A Mel prowadzi z humorem zajęcia i sama się przy tym meczy więc nie czuje się osamotniona ;-)
Ćwiczyłam kiedyś z Mel B i z chęcią wrócę do tych ćwiczeń. Ale, że mam problem z kręgosłupem wybrałam Skalpel Chodakowskiej bo są to raczej spokojne ćwiczenia. Wybrałam ten program na rozruch, że tak powiem. Z czasem będę sobie coś kombinować. Ale na ten pierwszy miesiąc padło na nią. A, że zapisałam się do wyzwania to chce je skończyć tyle tylko, że z czasem będę do Skalpela coś dokładać.
agnieszka592019
7 stycznia 2019, 08:15
Gdyby nie te weekendy było by dużo łatwiej :) za dużo pokus
Figa2011
6 stycznia 2019, 20:01
Ja od środy się trzymałam idealnie, ale weekend podziałał i wczoraj wypiliśmy wieczorem szampana, który został po Sylwestrze, a dziś poszliśmy na burgery... Ale pozostałe posiłki się pilnowałam, więc może nie będzie tak źle ;) Pije duuużo wody (2,5-3 litrów, a to ponoc przyspiesza metabolizm.
A jak u was ze wsparciem rodziny? Ostatnio mój trzylatek przyszedł do mnie i mówi: Mama, nu nu nu nie wolno słodyczy (Tata go nauczył) Ciągnie mnie też do słodzonych napojów a mąż np cole sobie pije a mnie aż skręca bo siedzę z butelką wody ;-)
agnieszka592019
3 stycznia 2019, 22:34
Spróbuj wody z cytryna czy imbirem, ja zwykłej nie cierpię a ta nawet daje radę. A jeśli chodzi o wsparcie - to mąż i synowie nie pomagają ;) ciagle jedzą różne pyszności :/
Mi pomaga kawa z mlekiem i cynamonem. Mój mąż na szczęście dla zdrowia odstawił gazowane napoje już w październiku. I slodyczy też nie je, więc tu mam łatwiej.
agnieszka592019
3 stycznia 2019, 12:44
Cześć , z kilkudniowym poślizgiem ale tez jestem z Wami :)
U mnie 85kg i 170cm... liczę ,że w tym roku w końcu zrobię ze sobą porządek :)
nastawienie jest pozytywne , wsparcie mam nadzieję, że też znajdę więc do dzieła!
Ja mam 4 dzieci ( prawie 8 lat, 6 lat, 3 lata i 9 miesięcy). I dzisiaj z córką 6 letnią ćwiczyłam skalpem Ewy Chodakowskiej. Chce ćwiczyc 3 razy w tygodniu. Teraz dzieci po dłuższej przerwie wróciły do przedszkola i szkoły, więc jestem w domu tylko z najmłodszą córką. Za to napewno będę teraz więcej chodzić bo dzieci prowadze i odbieram. Przed świętami ważyłam najmniej 82,2 kg i przez święta mi skoczyły prawie trzy kilo, ale też dzieci chorowały i jednak mniej ale chodziło. Też jestem pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że złapał mi nie przejdzie. U mnie najgorzej jest ze słodyczami. Póki co dwa dni bez ale już dzisiaj było mi ciężko. Dosłownie mnie prześladują te słodycze więc pod tym względem walka będzie ciężka. Pozdrawiam serdecznie
Ja odstawiłam alkohol i słodycze, zaczynam ćwiczyć na orbitreku, mam nadzieję że wytrwam jak najdłużej chociaż przy dwójce dzieci (3 lata i 7 miesięcy) ciężko znaleźć czas i siły na ćwiczenia ;-)
Saga1986
10 lutego 2019, 20:20Czesc dziewczyny dolaczwm do was. 7 styczrn waga 104.5 kg od tego momentu zqczelam sie odchudzac z dietetykiem... Jutro wizyta kontrolna i wpisuje jak mi idzie. W domu soe nie warze wiec sama jestem ciekawa conto bedzie...
Lucyna.bartoszko
11 lutego 2019, 21:22Super, to życzymy powodzenia. Ps. Mam podobną wagę więc będę Cię obserwować;-)
LaraEsler
8 lutego 2019, 11:01Ja stoję w miejscu,wczoraj tak pięknie świeciło słońce wiosna coraz bliżej ...coraz mniej czasu
Lucyna.bartoszko
9 lutego 2019, 22:41U mnie jeszcze gorzej...cofam się. Meza nie bylo przez dwa tygodnie a co robic wieczorami z nudow...jesc
LaraEsler
31 stycznia 2019, 20:39Mogło być lepiej
Lucyna.bartoszko
29 stycznia 2019, 15:51Koniec miesiąca się zbliża. Zadowoleni że swoich efektów? :-)
Figa2011
29 stycznia 2019, 21:15Ja niezadowolona, co schudnę w tygodniu, to mi po weekendzie wraca :(
LaraEsler
24 stycznia 2019, 09:42Hej dziewczyny jak wam idzie? U mnie małe spadki,miałam co niedzielę się ważyć ale tak sie nie da...
Lucyna.bartoszko
24 stycznia 2019, 19:40U mnie kiepsko, było dobrze, a teraz załamanie lekkie. Z czasem spada motywacja i niestety muszę znowu się naprostować.
Figa2011
29 stycznia 2019, 21:13Ja się ważę codziennie, albo prawie codziennie, bo jakoś mam wrażenie, że lepiej wszystko kontroluję. Chociaż ostatnio samej siebie nie kontroluję, więc w sumie whatever... :P
LaraEsler
20 stycznia 2019, 22:11Komentarz został usunięty
LaraEsler
20 stycznia 2019, 16:28Komentarz został usunięty
Lucyna.bartoszko
19 stycznia 2019, 23:34Hej, dzisiaj kupiłam sobie nową wagę, taka co mierzy poziom tłuszczu, wody, mięśni itd....przerażająca;-) a wy jak często się wizycie? Ja staram się raz na tydzień żeby się za bardzo nie dołowac
Lucyna.bartoszko
19 stycznia 2019, 23:35Miało być jak często się ważycie :-)
Figa2011
18 stycznia 2019, 11:13katokaa 9 kg w niecałe 3 tyg? :O Co Ty robisz?????
Figa2011
18 stycznia 2019, 11:11Kojarzycie ten nowy trend #10yearschallenge? Zajrzałam do zdjęć sprzed 10 lat i się załamałam. przytyłam prawie 30 kg!!! chyba sobie powieszę swoje stare zdjęcie na lodówkę ;)
asmi24
17 stycznia 2019, 08:42Cześć! Betka i jak Ci idzie? Mam nadzieję, że się nie poddałaś.
Lucyna.bartoszko
12 stycznia 2019, 22:40I jak tam się trzymacie? Weekend kusi smakołykami?
asmi24
13 stycznia 2019, 20:42U mnie ok. Szczerze mówiąc z każdym dniem coraz łatwiej. Skupiam się na celu i jakoś idzie. Już do słodkiego mnie tak nie ciągnie. A to moje największe utapienie. Życzę powodzenia
Lucyna.bartoszko
8 stycznia 2019, 20:39Ale miałam dzień. Spadł mi telefon i popękał mi wyświetlacz ;-( musiałam jakoś odreagować więc obżarłam się frytkami i popiłam piwem :-( jedyna pociecha że nie zjadłam czekolady dziecku......wy też tak czasem macie? Że zajadacie stres, złość lub coś tam?
Figa2011
10 stycznia 2019, 20:28Też tak mam, ale dziś mnie uratowało to, że sklep był zamknięty ;)
Anoolah
7 stycznia 2019, 11:47Cześć Dziewczyny :) Zaczynam dziś 90-dniowe wyzwanie z E. Chodakowską, ale obawiam się, że to i tak będzie za mały efekt psychologiczny, więc chciałam poszukać towarzystwa :) Ten rok jest dla mnie ogromnie ważny, w październiku kończę 30 lat. Ponieważ po udanym po-dzieciowym odchudzaniu w 2014 przez ostatnie 4 lata dość mocno się zaniedbałam, na wadze przybyło ponad 20kg... Dziś ujrzałam 84.7kg. Nawet do porodów szłam lżejsza. Tkanka tłuszczowa na poziomie 41%, przeraziłam się - na dobrej drodze do tego by toczyć po tej ziemi tylko połowę Anki, bo reszta to tłuszcz. Na zdjęciach sylwetki, które sobie dziś wykonałam nie poznaję siebie. Nie wiem dlaczego tak sobie pofolgowałam, odpuściłam leczenie tarczycy :( Mam 167cm wzrostu, BMI 30.37 co plasuje już w przedziale I stopnia otyłości. Nie jest dobrze. Ale gdy spadnie się na dno i zamiast tam zostać, człowiek postanowi podskoczyć i się odbić to chyba może być już tylko lepiej...?
asmi24
7 stycznia 2019, 19:54Ja uważam, że ruch jest ważny, ale moim zdaniem dobrze by było zacząć od czegoś co sprawi Ci przyjemność. Ja jestem na wyzwaniu ze Skalpelem Chodakowskiej i mi to pasuje. Jestem już po trzecim treningu, bo trenuje trzy razy w tygodniu. Czyli wychodzi mi poniedziałek, środa i piątek.
Figa2011
7 stycznia 2019, 20:53Ja tez od dziś robię to wyzwanie, chociaż samej Chodakowskiej nie trawię ;) No ale z zapowiedzi wynikało, ze będzie dużo merytorycznych informacji, więc sobie zaglądam :)
Lucyna.bartoszko
7 stycznia 2019, 21:33Jeśli chodzi o takie ćwiczenia to próbowałam skalpela Chodakowskiej i po tygodniu wyłączałam głos bo nie mogłam jej już słuchać. I do tego jest taka idealna że nawet się nie spoci. Polecam ćwiczenia z Mel B. Jest kilka filmików np rozgrzewka, na brzuch, na nogi, na całe cialo. Można sobie wybierać i robić zestawy ćwiczeń i nie jest to wtedy takie monotonne. A Mel prowadzi z humorem zajęcia i sama się przy tym meczy więc nie czuje się osamotniona ;-)
asmi24
8 stycznia 2019, 11:10Ćwiczyłam kiedyś z Mel B i z chęcią wrócę do tych ćwiczeń. Ale, że mam problem z kręgosłupem wybrałam Skalpel Chodakowskiej bo są to raczej spokojne ćwiczenia. Wybrałam ten program na rozruch, że tak powiem. Z czasem będę sobie coś kombinować. Ale na ten pierwszy miesiąc padło na nią. A, że zapisałam się do wyzwania to chce je skończyć tyle tylko, że z czasem będę do Skalpela coś dokładać.
agnieszka592019
7 stycznia 2019, 08:15Gdyby nie te weekendy było by dużo łatwiej :) za dużo pokus
Figa2011
6 stycznia 2019, 20:01Ja od środy się trzymałam idealnie, ale weekend podziałał i wczoraj wypiliśmy wieczorem szampana, który został po Sylwestrze, a dziś poszliśmy na burgery... Ale pozostałe posiłki się pilnowałam, więc może nie będzie tak źle ;) Pije duuużo wody (2,5-3 litrów, a to ponoc przyspiesza metabolizm.
Lucyna.bartoszko
3 stycznia 2019, 12:51A jak u was ze wsparciem rodziny? Ostatnio mój trzylatek przyszedł do mnie i mówi: Mama, nu nu nu nie wolno słodyczy (Tata go nauczył) Ciągnie mnie też do słodzonych napojów a mąż np cole sobie pije a mnie aż skręca bo siedzę z butelką wody ;-)
agnieszka592019
3 stycznia 2019, 22:34Spróbuj wody z cytryna czy imbirem, ja zwykłej nie cierpię a ta nawet daje radę. A jeśli chodzi o wsparcie - to mąż i synowie nie pomagają ;) ciagle jedzą różne pyszności :/
asmi24
5 stycznia 2019, 09:22Mi pomaga kawa z mlekiem i cynamonem. Mój mąż na szczęście dla zdrowia odstawił gazowane napoje już w październiku. I slodyczy też nie je, więc tu mam łatwiej.
agnieszka592019
3 stycznia 2019, 12:44Cześć , z kilkudniowym poślizgiem ale tez jestem z Wami :) U mnie 85kg i 170cm... liczę ,że w tym roku w końcu zrobię ze sobą porządek :) nastawienie jest pozytywne , wsparcie mam nadzieję, że też znajdę więc do dzieła!
asmi24
2 stycznia 2019, 23:43Ja mam 4 dzieci ( prawie 8 lat, 6 lat, 3 lata i 9 miesięcy). I dzisiaj z córką 6 letnią ćwiczyłam skalpem Ewy Chodakowskiej. Chce ćwiczyc 3 razy w tygodniu. Teraz dzieci po dłuższej przerwie wróciły do przedszkola i szkoły, więc jestem w domu tylko z najmłodszą córką. Za to napewno będę teraz więcej chodzić bo dzieci prowadze i odbieram. Przed świętami ważyłam najmniej 82,2 kg i przez święta mi skoczyły prawie trzy kilo, ale też dzieci chorowały i jednak mniej ale chodziło. Też jestem pozytywnie nastawiona. Mam nadzieję, że złapał mi nie przejdzie. U mnie najgorzej jest ze słodyczami. Póki co dwa dni bez ale już dzisiaj było mi ciężko. Dosłownie mnie prześladują te słodycze więc pod tym względem walka będzie ciężka. Pozdrawiam serdecznie
asmi24
3 stycznia 2019, 12:17Dziękuję.
Lucyna.bartoszko
2 stycznia 2019, 19:21Ja odstawiłam alkohol i słodycze, zaczynam ćwiczyć na orbitreku, mam nadzieję że wytrwam jak najdłużej chociaż przy dwójce dzieci (3 lata i 7 miesięcy) ciężko znaleźć czas i siły na ćwiczenia ;-)