Spotkałam się z długo nie widzianą bardzo dobrą kumpelą, gadałyśmy bite 10 godzin i się nie nagadałyśmy.. ciągle mi mało.. Ogólnie fajny dzień:)
Poza tym strasznie mam sobie za złe że niszczę wszystko to nad czym tak długo ciężko pracowałam.. 5 dni wystarczyło żeby 2 miesiące poszły się (że tak dosadnie powiem) dupić!
Zastanawiam się nad Dietą Kopenhaską.. po części wiem że to głupota.. ale szybka utrata kilogramów kusi..a zostało mi do wyjazdu akurat takie dwa tygodnie... Myślałam, że sobie pięknie schudnę nakupię cudnych ciuszków i będzie ogólnie cacy, a wyszło jak zwykle..
Czemu ten schemat się ciągle powtarza.. 2 lata temu to samo, schudłam przed wakacjami, ale na same wakacje byłam już z powrotem gruba.. <ściana>
Niech mnie ktoś przywoła do porządku bo sama już nie daję rady!! Plis!