Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jedzenie sprawia mi przyjemność - patrzenie na siebie, nie .....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4637
Komentarzy: 28
Założony: 30 maja 2013
Ostatni wpis: 21 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Crysia

kobieta, 46 lat, Warszawa

167 cm, 90.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,3808,38,266,4793,1904,1400687402
Dodaj komentarz

15 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,223,2,15,252,112,1400175311
Dodaj komentarz

15 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,223,2,15,252,112,1400175311
Dodaj komentarz

15 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,223,2,15,252,112,1400175311
Dodaj komentarz

15 maja 2014, Skomentuj
krokomierz,1033,10,72,896,517,1400172790
Dodaj komentarz

13 czerwca 2013 , Skomentuj

Ciężko zaczynać, ale jestem pełna dobrych myśli :)
Co prawda z Allevo się nie udało z przyczyn różnych, ale  dietką będzie inaczej !

4 czerwca 2013 , Komentarze (2)

3 dni prawie 3 kilo :/
Nabieram wody - źle to zazwyczaj wróży.
To co mi się nazbiera nagle nie udaje się potem zrzucić dość długo.
Dziewczyny czym się wspomóc?
Jakieś rzeczy typu Asequrella czy inne suplementy dla kobiet są pomocne?
Próbowałyście czegoś? Coś zadziałało?
Warto zaprzątać tym w ogóle głowę??

3 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Kolejna porażka....
Poszłam z dzieciakami na dzień dziecka - nie oparłam się ani zestawowi sushi ani mrożonemu jogurtowi z owocami.... i kabanosy :/
Dziś spoglądam na wagę i znów do przodu...
Ble.... Sama jestem sobie winna.
Chyba powinnam się zamknąć na dwa tygodnie jak to się robi na odwykach- nie wychodzić, pić wodę, jeść marchewkę.....
Nie mam silnej woli, nie mogę pokonać moich słabości :/

1 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Nie robi się takich rzeczy....
 Kochanie zjesz lody bo się rozmroziły i nie można ich ponownie zamrozić - rzekł mąż podsuwając talerz pełen lodów  bakaliowych i czekoladowych z kawałkami pysznej czekolady.... 
Niech Cię wszyscy diabli Mieczyk...
I doprawilam sie jeszcze brownie.... 
Ech, jestem w punkcie wyjścia. 

1 czerwca 2013 , Komentarze (6)

I poszłam z dzieciakami i mężem, rodzinnie na stadion narodowy. Zabrałam seler, dwa jabłka. Dzieciaki pojeździły na rolkach, zwiedziliśmy stadion - oparłam się wszystkim zapachom bekonu, popcornu....
I potem koniec - chodźmy coś zjeść - usłyszałam...
Ech :/ Diabli to wszystko wzięli, nie chcę iść jeść... nie!Chcę, bardzo, dobre, soczyste, pachnące. mmmmmm......
Pieczony kawałek łososia i brokuły - jak to smakowało! Rozpływające się w ustach kawałki soczystego łososia, pachnące brokuły, al dente.....
Mała porcja - jak to w restauracjach- a ja miałam tak wypchany żołądek.....
Nie mogłam się ruszać!
Kilka dni temu zjadłabym 3 takie porcje i zagryzła pizzą po dzieciakach.
Dziś - jestem z siebie dumna! To działa! hurrraaa! wytrwam i wygram!

PS Dzięki temu punkt programu pt. obiad w postaci pysznego spaghetti mamy nie doszedł do skutku, a na deser miała być pyszna szarlotka z vduża ilością cynamonu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.