Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama i żona,otwarta,realistka
. Początkiem
czerwca wybieram się z rodziną i grupa znajomych na wczasy i tam chciałabym zaprezentować lepsza wersje siebie taką jaką byłam przed laty, bynajmniej wizualnie:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6670
Komentarzy: 16
Założony: 1 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 10 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
edzia222

kobieta, 39 lat, Tarnowskie Góry

168 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2016 , Komentarze (4)

No cóż i znowu walka z kg. których nie powinno być ;-) Oby tym razem wszystko poszło dobrze i skutecznie.

Od jutra start , już nie mogę się doczekać ;-)

29 marca 2013 , Skomentuj

No cóż już tyle razy mówiłam od jutra zaczynam diete itd....trele morele zawsze kończyło się na obiecywaniu samej sobie i oczywiście nie dotrzymywaniu danego sobie słowa.Obecnie 3 albo 4 dzień(zgubiłam już rachubę)na diecie  teraz powinno być już nieco lżej najgorsze początki.

Śniadanko placek otrębowy z białym serem polany jogurtem 
2 sniadanko śledzik
obiad ryba zapiekana z jajkiem i jogurtem naturalnym
kolacja ser biały z jogurtem i śledzik bo jeszcze mnie głód męczył
Poza tym zielona herbata,kawa z mlekiem i słodzikiem i woda odrobina coca coli zero.

2,5 godz jazdy na rowerze z córą w siedzonku czyli +18 kg mniej więcej  dodam tylko że teren dość górzysty że czasem to aż tchu brakowało hehehe teraz leżąc czuje efekty dzisiejszej przejażdżki (zakwasy)

27 stycznia 2012 , Komentarze (1)

No cóż juz tyle razy obiecywałam sobie że STOP ze słodyczami ale niestety pracuje w sklepie gdzie przez 8 godz dziennie usmiechaja się do mnie z każdej strony tak wiec po  6 miesiącach pracy wrociło troszke kg a teraz zamierzam je zgubić.Do końca nie sprecyzowałam sobie planu ale mam jeszcze weekend przed soba więc coś pewnie wymysle.Chociaż teoretycznie pewnie  znowu ukłonie sie w strone dukana bo tylko tą dietę stosowałam i widziałam rezultaty,prawie wszystko zapomniałam więc muszę troszkę sobie poprzypominać co i jak....

1 września 2011 , Skomentuj

Dzisiaj miałam zwariowany dzien!!!!!!! A raczej bardzo nerwowy mała szła 1 raz do przedszkola 3 latka.I przezywałam to jak teraz sie okazuje bardziej od niej samej:-)heheheh dzielna dziewuszka a ja za sprawą stresu juz dzisiaj na wadze w godz wieczornych 66,6 i musze powiedziec ze rajd po sklepach miałam w poszukiwaniu czegos fajnego do ubrania a potem  do pracy rowerem i z pracy tez rowerek wiec  całkiem całkiem sie dzisiaj poruszałam:-)

31 sierpnia 2011 , Skomentuj

Trzeba sie zabrac wkoncu za siebie a czas lenistwa letniego zostawić za sobą.:-)U mnie niestety rezultaty widac na wadze bo niestety poszybowała nieco do góry.Zanim zacznie się zima mam zamiar jeszcze troszke powalczyć bo znajac życie zimą sporo wróci:-/

dzisiejsze sniadanie to mleczko 0,5% z otrebami

17 maja 2011 , Komentarze (1)

Własnie od dwóch dni waga pokazuje 6 na przodzie wiec ciesze się niezmiernie ze pożegnałam utrapiona 7:-)69,3/4 od 2 dni Małymi kroczkami ide do przodu ciesze sie niezmiernie że mimo nie do konca trzymajac sie diety bo po swojemu ja modyfikujac i czasami robiac pewne odstępstwa waga leci:-)))))))Nawet małżonek który raczej podchodził do mojego zrzucania kg sceptycznie tzn.nie do konca wierzac w moje słowa (bo juz duzo razy słyszał "od jutra sie odchudzam")stwierdził ze widac ze sporo schudłam :-)więc jestem bardzo szcześliwa:-)

7 maja 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj troche sie zmobilizowałam nieco bardziej uwazałam na te słodycze oczywiście bez  się nie obeszło ale napewno mniej niż przez ostatnie dni bo tylko 2 ptasie mleczka i połowa prince polo:-)śniadanie pół roladki z makreli z cebulka,kawa a na obiad kasek ryby niestety smażony i ogórek korniszon,rano jeszcze przed śniadaniem wypiłam szklanke wody z łyżeczką octu jabłkowego fujjj ale podobno dobre w walce z tłuszczykiem:-)i w zasadzie poza woda to nie jadłam juz nic bo przemogłam się i wieczorem biegłam do domu mimo cholernego bulu w piszczeach(nie wiem dlaczego)od kilkunastu dni nawet przez jakis czas zaniechałam bieganie bo pomyślałam sobie że może mięsnie jak i kości muszą odpocząć ale ból za bardzo nie ustępuje.No i jak juz sie zmusiłam do tego biegu tak mi było szkoda jeść kolacje bo było dość późno ok 21 i posżłam spać bez kolacyjki za to dzisiaj super widok na wadze 71,5 hehehehe  tak więć dla tego widoku opłacało się:-)

5 maja 2011 , Komentarze (1)

Powiem szczerze że jakoś odkad spróbowałam słodkiego i rzeczy których nie powinnam jeść to dużo trudniej mi jest trzymac sie diety a w zasadzie nagminnie ją łamie powiedziałabym że nawet z premedytacją ponieważ widze ze wiekszych konsekwencji nie ma bo waga stoi a nawet 0,02 mniej hehe ,chyba przydalby mi się jakiś zimny deszcz który by mnie obudził.Wkoncu chce zrzucać kg a nie godzić się i osiadać na laurach z powodu zgubionych 5 kg bo jeszcze 2 razy tyle do zgubienia mam :/Wrrrrrrrr

2 maja 2011 , Komentarze (1)

Dziekuje wam za odzew w komentarzach:-)Wiecie co własnie weszłam na wage i co ciekawe waga jednak jakos nie poszła w góre albo juz zdażyła spaść w nocy hheheh bo pokazuje nadal 72,4 tak jak w miniony piątek:-)))jupiiii no ale nie ma co się cieszyć zobaczymy co pokaże w piatek:-/ chociaż ogolnie juz mnie to nastroilo nieco lepiej b z samego rana mialam załamke ale dzieki wam i wadze juz mi lepiej:-)

2 maja 2011 , Komentarze (3)

No i nie wytrzymałam ostetnie dwa dni to porazka na całego żelki,ciasto plus pół kajzerki,pasztet,żólty ser itd. jestem zla sama na siebie!Teraz zastanawiam się czy cała dieta ma jakiś sens skoro juz sobie pofolgowalam czy trzeba by zacząć od poczatku?Nie wiem co począć ale na wadze widze juz efekt kg więcej:/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.