Hej dziewczyny!
Postanawiam wcześniej chodzić spać!
Jakoś rozplanować dzień!
Ogólnie zmienić życie! :D
WIADOMO i WIECIE o co mi chodzi!
Po pierwsze to fotomenu:
Śniadanie
to płatki z mlekiem. Niestety znowu zaspałam. Wyleciałam z domu jak
opętana, czesałam się na przystanku i musiałam jeść w pracy w wolnej
chwili, a jak na złość nie było jej!
Po drugie UGOTOWAŁAM obiad! Naprawdę! I było to coś innego niż bułka z wędliną. :D
Mianowicie był to mój najszybszy numer świata i chyba najbardziej popularny. Czyli makaron z pieczarkami i keczupem.
EJJJ ale to i tak ciągle lepiej niż bułka, nie?
Nie wiem jak Wy, ale ja tu widzę wyraźny progres!
No i dobra... ukryłam tam kawałki kiełbasy. Ale niedużo bo nie było w lodówce. A ja potrzebowałam energii!
Potem byłam biegać swoje przeukochane 11 km, w ciemnym lesie. Normalnie uwielbiam to!
Noooo a potem zjadłam jeszcze taką sałatkę z serkiem wiejskim, z jogurtem naturalnym, pomidorem i sałatą. Także jakże djetetik!
Oł gasz, jaki podpis na obrazku dziwny się zrobił O___O ale sorry, nie chce mi się już tego zmieniać. :(
Miałam dzisiaj Wam napisać o mojej drugiej motywacji do życia, działania itd.
Jest to mianowicie coś, co zdarzy się w przyszłym tygodniu.
A dokładniej jest to sesja zdjęciowa. :D
Jakże by inaczej ale to ja będę fotografem, a koleżanka będzie pozowała.
Mam
normalnie tyle pomysłów i chęci na to ale nie wiem za co się brać. Bo
to będzie tak naprawdę moja pierwsza taka sesjjjjjjaa
plenerowo-człowiekowa. Wiecie o co chodzi.
Trochę też czuję w
związku z tym presji ale przede wszystkim wielkie podniecenie i
nadzieje, że wyjdzie bosko. Jak będzie fajnie to of kors pokażę, jak
niefajnie to udam że była brzydka pogoda albo że koleżanka się
rozmyśliła i nic Wam nie pokażę. :D
Zdjęciowo dziś ubogo bo nigdzie nie byłam.
Ale pokażę Wam moją kicię, która czeka już na mnie by utulić mnie do snu.
A i jeszcze obiecałam sobie moje menu jakoś poustawiać na jutro.
Więc ustawiam.
Na
śniadanie będą omlety szpinakowe (!!!)
na
drugie emm... oo w pracy w lodówce mam stary kefir 0%, trzeba go wypić w końcu, może jeszcze się nadaje :D
na
obiad hmm aaa już wiem! Będą te kotleciki tuńczykowe!
na
podwieczorek kilka truskawek i poziomek
a na
kolację O____O nie mam pojęcia ale może znowu ten serek wiejski
No
a z ćwiczeń to jutro zrobię 15 min. z Tami Lee Webb. Wiem, żę to
niewiele ale gdybym sobie tego nie zapisała do zrobienia to nie
zrobiłabym nic. Także lepsze to, niż rzeczone NIC. A brzuch do biegania
musi być dobrze zrobiony żeby bebechy w środku nie latały i kolka nie
łapała.
To tyle.
Nie mam dzisiejszego kwiatka dla Was dlatego wstawię jakiś dawniej robiony.
Kolorowych i pięknych snów.
Dobranoc i też nie siedźcie po nocach!