wczoraj od 20.00 bieg i marsz 3,57 km po lesie - spalone 294 kalorie. Łącznie w ciągu dnia przeszłam 10 886 kroków , z tego 2 119 przebiegnięte 
Biegam już prawie trzy tygodnie a waga niestety nic nie spada
Dzisiaj to samo co wczoraj - waga zamiast w dół poszła w górę i to o 0,5 kilo 
Jednak udało mi się na razie nie załamać. Zaliczyłam dziś znow godzinę z hulahop ( po wczorajszym strasznie bolą mnie boczki i brzuch )
otem bieganie - mam nadzieję, że dam radę
Do tego od dzisiaj dieta:
I śniadanie godz. 7.30 : dwie grzanki z chleba z masłem i dżemem truskawkowym domowej roboty i jeden mały danonek
II śniadanie godz. 10.30: mała bułka z makrelą i szczypiorkiem
obiad godz. 13.20: 50 gram makaronu pełnoziarnistego z orkiszem z mięsem wołowym, pieczarkami, cebulą i sosem pomidorowym
podwieczorek : ma być jabłko
kolacja: mają być warzywa na patelnię, ale nie wiem czy dam radę
- nie lubię