Jedzenie na mieście ?
Mi brakuje weny do pisania, wole Was czytać :)
Wróciłam na dobre tory :)
Dziś 2 h fitnessu :)
Jedyne co mnie gubi, to ciemny chleb .. musze go kupowac, bo po prostu nie mam czasu ani siły, żeby wymyślać co wziąć na uczelnię. Samymi owocami się nie najem, czasem biorę jakiś serek wiejski. Przerabiałam już etap, kiedy w pojemniczku brałam sobie wyporcjowanego kurczaka zz warzywkami, ale niestety na mojej uczelni nie ma ławek ! nie ma gdzie usiąść i nie ma jak tego zjeść. A wiadomo jak jest z kanapką .. szybko do ręki.Stołówki też nie ma .. Na ławce w parku ? ggdzie gołębie się zlatują .. bez sensu ..
W trakcie okienek czasem też chodziłam do jakiś ala kawiarenek, kupowałam kawkę i zaszywałam się gdzieś z moim prowiantem. Ale to też się nie sprawdza. Nie mam kasy na to, żeby za każdym razem kiedy chcę zjeść, kupować dodatkowo coś do picia .. Poza tym głupio tak przychodzić z własnym jedzeniem do kawiarni.
Macie jakieś sposoby, jak to ogarnąć ? Albo co przygotowywać do zjedzenia żeby dało się zjeść w biegu ?
Nieraz tak sobie myślę, żeby to rzucić i nie cudować. Wystarczy kupić obwarzanka, które są na każym rogu, 0,50 gr i już by było po problemie ... Boję się, że kiedyś się złamię.
Trzymajcie się !
Sposoby na wypady ?
Hej dziewczyny,
macie jakieś sposoby na wypady ze znajomymi ? Zaczęła się wiosna, piękna pogoda, to też i wyjścia sie szykują.
Dziś znajomi wyciągają mnie na piwo .. oczywiście pójdę .. nie wiem co powiedzieć,bo pewnie jako jedyna nie będę piła.. pewnie zostaje mi tylko soczek ... znowu głupie wymówki ze zażywam leki ? albo ze znowu się odchudzam ... męczy mnie coś takiego .. wszyscy gapia sie na ciebie i pytają no ale dlaczego dlaczego, nie bądź taka ...
Jutro szykuje się grill ze znajomymi mojego faceta, tych to w ogóle nie znam, bo to ma być duża ekipa. Kiełbasy nie chce, wątpię ze będzie coś bardziej wyszukanego .. liczę na jakaś sałatkę, byle nie z majonezem ..
Ech i jak tu żyć ?
A wy jakie macie sposoby ?
Czuje ze będę jutro głodna na tym grillu...
Przerwałam dietę
Należy mi się porządna nagana.
Przerwałam dietę. W okresie przedświątecznym trzymałam się dzielnie aż do Wielkiej Soboty , niestety coś puściło, nie wytrzymałam, za dużo emocji, stresu i po prostu przerwałam..
Nie umiałam tego zahamować, tak więc nie skończyło się na jednej rzeczy ...
Dziś też mocno poleciałam : były krokiety smażone ... mega głod na jedzenie , więc kilka kanapek i co najgorsze paczka chipsow duzych + kinderbueno
O zgrozo ...
I zauważylam .. ze nie wchodzilam od tamtej pory tutaj na vitalię, bo było mi wstyd przed samą sobą że się złamałam i nie potrafię wrócić na dobrą drogę ...
Olałam ćwiczenia ... kompletnie brak chęci..
Przestałam wierzyć ... że kiedykolwiek mi się uda ...
Ale ...
Nie poddaję się ... i jutro zaczynam od nowa. Nie wiem ile przytyłam, bo nie wchodzę na wagę ze strachu
Zaczynam po raz kolejny z o wiele mniejszą motywacją i zapałem ..
Podziwiam Was za Wasz upór i konsekwentność oraz za Wasze sukcesy
Wesele znajomych już za 2 tyg .. mamuniu ... a sukiena czeka na chudziutką dziewuszkę a nie tego balerona co tu tkwi ..
lipa
Dziś :
- pobudka o 5 rano
- jazda w pociągu , a dokładniej jedną nogą w toalecie (ale za to w 1. klasie ! ha - szał, no cóż i tak cud, że weszłam do tego pociągu )
- dzień bez ćwiczeń
- brzuch mi nawala do potęgi i mam wrażenie, że dostanę zaraz skrętu kiszek
- nic nie pomogło na moje "dolegliwości toaletowe"
- @ ma być dopiero za ponad 2 tyg .. wiec nie wiem o co kaman
- brzuchol wyglada jak co najmniej w 4 miesiacu ciazy
- ja pierdziele ...
- menu : owsianka, grahamka z szynka, zupa krem z warzyw , 2,5 l wody ....
+ te nieszczesne sliwki, ktore mialy pomoc ://///// a jest dalej jedno wielkie "toaletowe STOP" i mam dosc ..
- mam chyba przez ten brzuchol dzis jakis dodatkowe +2 kg.
- super , zyc nie umierac !
- zimno, pada , a ja wzielam ze soba co ? polbuciki i cieniutki plaszczyk
- mam nadzieje ze u was lepiej
Miłego ....
Chyba nigdy nie będzie 5 z przodu ..
Zaczyna mnie to irytować ..
dziś czuję się ciężka i wielka .. nawet godzina fitnessu tego nie zmieniła ...
zjadłam to co napisałam w poprzednim menu, no pewnie za dużo ..
W ogóle to mam problemy toaletowe :/ ... wypiłam 2 kawy dziś myslalam że coś ruszy ... ale nic .. nie mam nic w domu co mogło by pomóc. Wy macie jakies sposoby?
Brzuch wielki po dzisiejszym dniu ...
Cała jestem tłusta ...
Mój cel do jutra miał być osiągnięty .. :(
Jedyny plus dzisiejszego dnia .. nieskromnie powiem .. faceci się za mną oglądają .albo się mega gapią. i chyba myślą, że robią to dyskretnie .. peszy mnie to ..
Kochane co na te zaparcia ?
woda u mnie była
kawa była
rodzynki były
błonnika dużo
(śliwek suszonych nie chce jesc)
Pomóżcie
menu
Dziś:
I śniadanie : otręby z kefirem +kilka rodzynek + kilka ziarenek słonecznika + pół jabłka +sok marchewkowy
II śniadanie/obiad: 2 parówki (musiałam skończyć opakowanie :P ) + bułka grahamka +2 jajka
obiadokolacja: małe mielone +pomidorki koktajlowe + serek wiejski
Oj za dużo węglowodanów dziś ....
Obłędny zapach
Normalnie zaraz oszaleję ..Moja współlokatorka coś przygotwytuje, pachnie jak gofry, ale też jak frytki .. matko tak pachnie, że mnie skręca ..
Ja popijam kefirek ..
U mnie dzień ok
Muszę napisać menu ( wiem, że to nudne, ale to tylko tak dla mnie, bo mam wrażenie, że ciągle jem za dużo ...)
I śniadanie: parówki X2 + 2 kromki chleba graham + kawa +herbata
I
I śniadanie: kanapka z chleba pełnoziarnistego z ogórkiem i serkiem żóltym (cieniutki plasterek)
obiad: ryż z marchewką i kurczakem + pomidory z ogórkami
podwieczorek: znowu kromka pełnoziarnistego z serkkiem jakimś :P
Teraz : kefir (pół szklanki)
Tak wiem, za dużo chleba dziś .. :/ jakoś tak mnie ssało ..
Ale byłam za to na 2 h w clubie fitnessMiałam być tylko na pilatesie, ale mega się wynudziłam, niewiele się zmęczyłam więc zostałam na kolejnej godzinie i było super !
Matko tak bardzo mi się marzy to 5 z przodu ...że aż mi się to śni po nocach. ALE wiedziałam, że tak będzie ... 5 Z przodu miałam chyba z 10 lat temu .. więc nie może być zbyt prosto co nie ?
Oby ta waga ruszyła ,,, Póki co, nie ważę się :)
zastój wagi :/
No i przyszedł czas na mnie
Mam zastój wagi od jakiegoś tygodnia .. Potrzebuję dużo siły, żeby nie zniechęcić się .. Ciekawe jak długo to jeszcze potrwa ?
Hehe
Czy można to jakoś zmienić ? Czy to jednak waga sama decyduje o tym ?
MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNY :)
Dzięki dziewczyny !
Jesteście naprawdę boskie !
Ja chyba miałam przez to te wyrzuty sumienia, że nigdy się nie najadałam do syta, a wczoraj byłam bardzo nasycona i stąd te wyrzuty.
Dzięki, że sprowadziłyście mnie na ziemię !!! :))
Dziś lekkie śniadanie i luz.
Idę was czytać :) Miłej niedzieli, pomimo ześwirowanej pogody:)
wyrzuty sumienia
Dziś byłam raniutko na 1 h fitnessu
Ale itak mam wyrzuty sumienia ..
Bo jak stwierdziłam, że jem mało to zaczęłam więcej ..
I dziś było:
I śniadanie : otręby z kefirem i mała garść rodzynek
II śniadanie : 2 parówki + 2 kromki chleba graham z szynką i serem żółtym
obiad: warzywa na patelnię + jajko sadzone ( + kolejna kromka grahamu z szynką i serem :// głód dopadł )
podwieczorek : pół ananasa ... zjadłam praktycznie pół ananasa .. drugie pół wchłonął mój chłopak .. ( wolalam kupić ananasa , bo on oczywiście zaopatrzył siebie jeszcze w chipsy)
+ bardzo mało wody ....
I co mnie teraz brzuch boli po tym ananasie ...
Pyszny był, ale wzdęcie nie z tej ziemi ..
Chyba przytyłam :///
Od jutra się poprawię ...Ale mnie brzuch boli .. mam za swoje