Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć! Mam na imię Sylwia, aktualnie mieszkam niedaleko Leszna, pracuję jako przedszkolanka. Co mnie skłoniło do odchudzania? Pewnego dnia spojrzałam na wagę, a tam 84kg. Stwierdziłam "O nie! Do 90-tki nie dobiję!". Tak mówiłam 4 lata temu, udało się zejść do wagi 67kg. Coś poszło nie tak i wróciłam do wagi początkowej, więc WRACAM.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43761
Komentarzy: 1519
Założony: 18 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 4 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sylwek221992

kobieta, 32 lat, Poznań

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 75kg do wesela przyjaciółki 06.10

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2014 , Komentarze (12)

Witam was serdecznie!


Dzisiaj dzień wolny, co za ulga! Na śniadanko jajecznica, później chwila lenistwa, ponad 9 kilometrowy spacer w minusowych temperaturach, tak więc dopiero dochodzę do siebie. Kanapeczki z ciemnego razowego pieczywa, mandarynki i ... niestety wdarła się czekolada. No tak bardzo za mną chodziła, że już nie mogłam wytrzymać i się poddałam.
Raz na jakiś czas można sobie na troszkę więcej pozwolić, prawda? Tym bardziej, że waga, mimo wszystko maleje. 

Szóstego grudnia moja babunia urządza imieniny na sali wraz z dziadkiem. Mają małe mieszkanko, a rodzina ogromna, więc zdecydowali się na salę. Zobaczymy czy rodzina zauważy jakąś małą zmianę. Pewnie nie. To rodzina ze strony taty, potrafią raczej we wszystkim znajdować wady, chociaż babcia jest wyjątkiem - ostatnio powiedziała, że schudłam :D. No zobaczymy, do szóstego jeszcze czas. Najpierw cały tydzień pracy, a jutro egzamin z filozofii, na który kompletnie nic nie umiem. Wolałam pójść na spacer niż zakuwać. No cóż, ale przed chwilą przeczytałam chociaż notatki, chociaż wiem, że to i tak raczej nic mi nie da.

Tak się zastanawiam czy jeszcze nie zrobić jakiś krótkich ćwiczeń na partię mięśni brzucha. Zajmie mi to chwilę, a będę miała satysfakcje i może trochę zaspokoję wyrzuty sumienia związane z tą czekoladą haha. Chociaż reszta leży w szufladzie i dalej kusi, ale teraz już się nie dam!

Mój krótki trening brzucha po którym czuję każdy mięsień (dodatkowo coś jeszcze znajdę na 15 minut i będzie git!):

1) Moja trasa spaceru, czas, kalorie etc.

2) Zdjęcie mojej kochanej psinki, które wysłał mi dzisiaj kuzyn. Pojechał odwiedzić moją mamę, która jest jego chrzestną. Ja niestety już miałam zaplanowany dzień. Notatki i jeszcze prezentacje do ogarnięcia. Tak wygląda zmęczona i zmarnowana życiem Mika haha.

3) Zdjęcie motywacyjne

28 listopada 2014 , Komentarze (2)

Hej !!!

Co tam u was? Jesteście kochane! Tyle ciepłych słów! Bez was znając mnie, moja motywacja upadłaby po tygodniu, góra dwóch! Poważnie! Cieszę się, że tu jestem moje drogie!

Waga z rana: 74kg!
Waga wieczorna: 74,4kg!

Wiem, wiem. Nie powinno się ważyć tak często. Dla mnie to rutyna. Po przebudzeniu wskakuję na wagę i przed snem. Taki plan dnia już od dobrych kilku miesięcy :D.

Aktualnie właśnie skończyłam ponad godzinne hycanie przed ekranem laptopa, gdzie na youtubie znalazłam 50minut zumby no i później pojedyncze kawałki, których uzbierałam sobie 5. Każdy filmik miał około 3minut, więc w sumie 1h i 5 minut ćwiczeń. Poniosło mnie haha :D ale przy zumbie bardzo szybko upływa czas. Kiedyś nawet myślałam, czy nie zapisać się na zumbę w klubie fitness, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że mnie - biednej studentki, która próbuje sama się utrzymać niestety na to nie stać. Teraz w grudniu będzie pierwsza wypłata, więc zobaczymy jak będzie mi szło utrzymywanie się na własną rękę. Jeśli będzie co odłożyć, to zmykam albo na zumbę, albo na siłownię, cokolwiek. Cichutko liczę, że rodzice spełnią moją bożonarodzeniową zachciankę i sprawią mi ten rowerek stacjonarny <3, a jeżeli nie to czas odkładać pieniądze i sprawić go sobie sama.

Jutro mam caaaaałą sobotę dla siebie. Co prawda powinnam się uczyć na egzamin z filozofii, ale no nie wiem. Zobaczymy jak mi się jutro będzie chciało. Przeczytam kilka razy i może coś zapamiętam. (taa jasne) :D.

Dobra kochane! Trzymajcie się! Motywujcie nawzajem!
Cieszę się, że was mam! (zakochany)

27 listopada 2014 , Komentarze (20)

Cześć kochane!
Wbijam na chwilę wrzucić zdjęcia sylwetki. Przyznam szczerze, że się krępuję i biję z myślami czy powinnam je dodać. Najwyżej usunę...
Tak więc, efekt mojej 3 miesięcznej pracy:

Pamiętacie zdjęcia w stroju kąpielowym? Znajdziecie je w jednym ze starszych, początkowych wpisów. W każdym razie jestem coraz bliżej mojego sylwestrowego celu. Do sylwestra 70, a najlepiej 6 z przodu. Tymczasem muszę się nacieszyć wagą 74,4kg. ;) No cóż, 10kg za mną!

27 listopada 2014 , Komentarze (2)

Hej!
Wczoraj od rana w pracy z małym, później dosłownie biegiem do domu, szybkie mycie głowy, ogarnięcie się i spotkanie z dziewczynami z klasy licealnej. Co my się nawspominałyśmy hehe. Za to głowa dzisiaj ciężka i najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Mój żołądek nawet nie woła o jedzenie, za to wodę przyjmuje bardzo dobrze :p.
Ale w tym spotkaniu jest nawet plus - nie objadłam się! Chrupałam sobie jedynie ogórka co jakiś czas haha :D. No z racji tego, że wczoraj cały dzień biegiem to czasu na ćwiczenia nie było, a dzisiaj braknie sił (szloch)... 

Dzisiaj natomiast w pracy od 11 do 16. Miałam kończyć o 18, ale rodzice wcześniej wrócili stąd też mój wcześniejszy powrót do domu. Nie ćwiczyłam, nie mam sił, ale z małym dzisiaj się nalatałam. Ciocia nosiła na barana, ciocia hycała po dywanie, ojjj różne były te zabawy haha. Ciocia nawet dostała medal w postaci naklejki haha.

Zaraz lecę coś zjeść i chyba włączę jakiś film, o ile nie zasnę w trakcie :p.
Trzymajcie się dziewczyny!
Powodzenia!

25 listopada 2014 , Komentarze (10)

Cześć dziewczyny!

Uległam zapałowi BeYou86, która ćwiczy z Chodakowską i również poćwiczyłam z Ewką :D. Mój dzisiejszy trening to 'Ekstra Figura', ale zamiast ostatnich ćwiczeń wykonałam 20minut z innego filmiku na partię mięśni brzucha. Nawet sympatyczne te ćwiczenia, ale z racji tego, że jakoś nie mogę jej słuchać, wyciszyłam głos i włączyłam swoje ulubione piosenki - od razu lepiej! Dzisiaj wszystko ładnie zgodnie z planem. W pracy w porządku, mały od dwóch dni po prostu ANIOŁ. Mi to pasuje, nie żebym narzekała :D. Niestety zaczyna się nauka. Dzisiaj już sama nie wiedziałam co mam najpierw zrobić - ćwiczyć czy się uczyć. Wygrały ćwiczenia haha a nauka ograniczyła się do zaznaczenia kilku rzeczy w notatkach. Nie jest tego dużo, więc mam nadzieję, że do niedzielnego zjazdu w uczelni wszystko zdążę ogarnąć. 

Waga z przed chwili: 74,8kg. 

Wczoraj obejrzałam film pt: "Kiedy przyjaźń zabija" o przyjaciółkach chorujących na bulimię i anoreksję. Matko kochana, ta choroba jest straszna. Dlatego trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem, przymrużeniem oka, nawet nasze odchudzanie, a najważniejsze w tym wszystkim aby zachować zdrowy rozsądek!

Trzymajcie się dziewczyny! Powodzenia!

24 listopada 2014 , Komentarze (6)

Cześć moje drogie!
Co u was? Jak wam idzie? Dajecie radę? :D Ja dzisiaj po pracy pobiegłam na zakupy, tak mnie poniosło, że w domu byłam po 20. Mój portfel też odczuł zmianę w swojej zawartości haha. Zrobiłam małe świąteczne zakupy. Kupiłam prezenty dla domowników i sobie sprawiłam małą choinkę i kilka drobiazgów świątecznych. Pokażę wam oczywiście efekt - jak udekorowałam choinkę. Wiem, wiem... wcześnie na choinkę, ale co ja mogę, uwielbiam święta, więc choinka pozytywnie mnie nastraja ;).

Ćwiczenia? No nie ćwiczyłam, przyznaję się bez bicia, ale to wszystko przez @. Czuję się jakby ktoś do żołądka wsadził mi balon i go pompował. Tragedia. Każdy, najmniejszy wysiłek jest dla mnie dzisiaj wyzwaniem stąd też tytuł posta heh. Za to jutro albo idę na dłuuuuuugi spacer przed pracą, albo wieczorem ćwiczę. Może uda się jedno i drugie, kto wie :).

Grzeszki na dziś? Hmm... Chyba tylko 2 mandarynki, ale czy to aż taki wielki grzech? Haha da się wybaczyć ;).

Porcja zdjęć choinki, ozdób (złoto czerwone kokardki, złote prezenty, małe szyszki, lampki, nici anielskie) + reniferek z drobnymi oszczędnościami:

Porcja zdjęć motywujących:

Trzymajcie się kochane!
Dążmy do swoich wymarzonych sylwetek jak należy!
Powodzenia! Buziaki! (dziewczyna)

23 listopada 2014 , Komentarze (17)

Cześć!(dziewczyna)
Wczoraj wieczorem dopadł mnie @. Ból brzucha przez pół dnia, dopiero teraz się uspokoił, a nie chciałam się faszerować przeciwbólowymi tabletkami. Jeżeli dam radę bez nich to wolę, żeby organizm sam się uporał z bólem. Tak też się stało :)
Przez @ chyba dzisiaj odpuszczę sobie ćwiczenia. Myślę nad wieczornym dłuuuugim spacerem, ale nie czuję się dzisiaj zbyt dobrze. No zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
Wczoraj w godzinach popołudniowych zrobiłam fitness blender 40minut + fitness blender ABS 10minut i odczuwam dzisiaj ból mięśni w pośladkach :D Czy tylko ja lubię ból zakwasów? Czy jestem jakaś dziwna? Też to lubicie? :D 

Powiedziałam rodzicom, że jeżeli nie wiedzą co mi kupić na gwiazdkę to mogą się z bratem zrzucić na rowerek stacjonarny. U nas w rodzinie tak już jest, że zazwyczaj próbujemy jakoś wypytać na około co drugiej osobie się przyda, ale jeżeli już zupełnie nie mamy pomysłów to najzwyczajniej pytamy. Wychodzimy z założenia, że po co zrobić komuś prezent, który będzie nietrafiony. W przypadku kiedy zapytamy wprost co chciałaby dostać druga osoba, w rzeczywistości i tak nie może być pewna, że dostanie to czego oczekiwała. Zawsze jest ta nutka niepewności, otwieranie prezentów i ... JEST! Wymarzony prezent! (prezent) 

Co do świąt... Niestety jest to czas, w którym czekoladki, pierniki i różne tego typu wytwory królują w domach. To mnie przerasta. Już się śmiałam w domu z mamą, że na czas Bożego Narodzenia zamknę się w piwnicy i jak wszystko zjedzą to wrócę haha. Wiem jedno, na pewno nie odpuszczę swojej herbaty odchudzającej grejpfrutowej z L-Karnityną, którą uwielbiam <3. Od czasu, kiedy wam o niej pisałam już trochę minęło, prawda? A w mojej kuchni miejsce dla tej herbaty znalazło się na stałe, ponieważ w moim przypadku zdziałała cuda.

Tym oto gwiazdkowym, prezentowym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis. Dzisiejszy grzech: 2 paski czekolady... Wiem, wiem, ale no co zrobić.

Oczywiście porcja zdjęć motywujących, może dodam zdjęcia sylwetki niebawem. Pomyślę nad tym. Trzymajcie się kochane, nie dajcie się pokusom, tak jak ja dałam się dzisiaj czekoladzie... Powodzenia w trzymaniu diety oraz niekończącego się zapału do ćwiczeń!
Buźka! (pa)

21 listopada 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj z rana 75,1kg. (impreza)

Takim szczęściem muszę się podzielić :D

Tymczasem lecę pakować walizkę przy jakiś fajnych rytmach.

Nuta na dziś: Steve Aoki feat Fall Out Boy - Back to Earth <3

Dzisiaj o 20:30 będę w domu! Matulu, jak się cieszę!

Buźkaa dziewczyny !

20 listopada 2014 , Komentarze (3)

Cześć dziewczyny!
Co u was słychać? Jak się macie? Ja spędziłam caaaały dzień poza domem. Rano przebudziłam się przed 9, a z racji tego że roleta była zasłonięta, znów zasnęłam i tak do 11. Wstałam, zjadłam śniadanko, ubrałam się, ogarnęłam, sprzątnęłam w mieszkaniu, chwilę odsapnęłam i zrobiła się pora do wyjścia do pracy.
Po pracy wskoczyłam dosłownie na 5 minut do domu i szybko do koleżanki, przekazać prezent urodzinowy, którego niestety nie będę mogła wręczyć innej koleżance osobiście. No trudno, taka kolej rzeczy. Ostatecznie jakieś 15 minut temu wylądowałam w mieszkaniu.
Jestem padnięta! Czasu na ćwiczenia nie było, ale zaraz mam zamiar chociaż wykonać kilka przysiadów, brzuszków, cokolwiek, żeby tylko nie było totalnego zastoju, bo wiem sama po sobie, że jak odpuszczę raz, to jutro będzie łatwiej odpuścić, kolejnego dnia jeszcze łatwiej, a wrócić zaś do ćwiczeń to dopiero wyzwanie.
Tak więc kochane, biorę się do roboty! Jutro do pracy na niecałe 3 godzinki i uciekam do mojego rodzinnego miasteczka! W końcu! Matko jak ja się za nimi stęskniłam! <3
Trzymajcie się cieplutko! Mam dla was porcję motywujących zdjęć, których dawno tu nie było!
Pa! (pa)

P.S. Dziewczyny, właśnie stanęłam na wadze w bieliźnie, tak jak zawsze, a tu niespodzianka, 75,5kg! Po całym dniu! Nie spodziewałam się! (impreza) Wykonałam 80 pełnych przysiadów i 15 minut ćwiczeń na mięśnie brzucha!

 

EDIT:
Tak się bawimy w pracy z małym urwisem :D

19 listopada 2014 , Komentarze (8)

Cześć kochane! 
Dzisiejszy dzień był dość ciekawy, ale obyło by się bez kilku rzeczy.
Wyspałam się dzisiaj konkretnie! Obudziłam się o 11 :D. Wstałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie, poszłam na 4km spacer. Później na chwilkę do domu no i do pracy. Odebrałam małego z przedszkola, siedziałam z nim do 18, a teraz siedzę przed komputerem i zabieram się do ćwiczenia, bo właśnie zjadłam duplo i pojawiają się wyrzuty sumienia :p.
Dzisiaj czuję się jak jakaś typowa gapa! Dosłownie wszystko leci mi z rąk. Świeżo zakupiony płyn micelarny do demakijażu spadł mi dzisiaj z parapetu i połowa się rozlała, ot tak. Masakra.
Rano na wadze 75,9kg, więc zaczynam wracać do wagi na pasku po imieninach mamy :p. Teraz będzie już z górki! Pamiętacie mój plan? Do sylwestra 70kg. Pożyjemy zobaczymy! Trzeba wierzyć, że się uda!
Powodzenia moje drogie!
Biorę się do roboty!
Pa! (pa)

Edit:
30 minut - taniec
około 150 mini brzuszków
100 przysiadów
Pięknie! Mogę spokojnie się zrelaksować!
(muzyka)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.