Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Znalazłam się tutaj dlatego, że już mam dość "od jutra". OD tego "jutra" to mi więcej przybyło niż ubyło. Dlatego jestem tutaj aby znaleźć motywacje i trzymać się przy odchudzaniu a nie przy obżeraniu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 65161
Komentarzy: 1349
Założony: 30 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agab2

kobieta, 36 lat, Poznań

163 cm, 57.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2015 , Komentarze (3)

Dzisiaj po treningu (1h na girki) jak jechalam do domu na rowerze (26km) to jak zawsze mialam powera! W trakcie jazdy doszlam do wniosku ze koniec z tym przestojem...na wakacjw bede Petarda i nikt i nic mi nie przeszkodzi! Z treningami nie bede juz szalec, a moze nawet bede cwiczyc mniej, spad wiecej i przedewszystkim trzywam diete bo ewidons jest za duzo kcal bo znow waga z lekka podskoczyla :( ale to mnie uczy tylko pokory i pokazuje ze aby osiagnac jeszcze wiecej trzeba jeszcze wiecej z siebie dac :)

Plan diety jest na 1500 kcal

Sniadanie: platki owsiane z mlekiem, owocwm i orzechami lub omlet z platkami i orzechami lub kanapki z jajkiem (najczesciej w weekend)

2 sniadanie: produkt mleczny (jogurt, serek, kefir) z owocem

Lunch: salatka z nasionami, kromka chleba, serki lub ryby lub kurczak

Przekaska: produkt mleczny z warzywem lub sokiem warzywbym

Kolacja: warzywa gotowane z bialkiem i kasza lub ryzem max 20g

Trwningi mam w poniedzialki, wtorki, czwartki i piatku (1h+cardio min 30-40min)

Srody i jeden dzien weekendu same cardio 1h (rower, basen, bieganie 10km)

10 lutego 2015 , Komentarze (13)

Hejka! Wczoraj tak z trenerem doszliśmy do wniosku ze tak od 4 miesięcy jest brak progresu...przynajmniej tego wagowego. Teraz jest lepiej niz bylo po świętach ale i tak to wszystko jakoś wolno idzie...znaczy się ja się nie dziwie bo dieta jest 5:2 czyli 5 dni w miare ok, 2 dni to dupy :) stwierdzilam jednak ze lepiej malymi kroczkami do przodu, bo ja jakieś drobne efekty w swoim wygladzie ciała widze, niz sie cofać. ..ba! Nawet stanie w miejscu jest leprze niz cofanie...tak więc pocieszam się że brak regresu to tez progres :) normalnie o tej porze bylby juz efekt jojo a tak zaskoczyłam i z dietami i z cwiczeniami. Postanowilam jednak byc pilniejsza uczennica szczegolnie ze trener opowiedzial mi o innej pacjentce jakie ma efekty i kurde, dla mnie to motywacja! Musze tez tak jak ona :) powiedzial ze ma juz krate na brzuchu z takim blyskiem w oku, ze xastaniwilam sie, ze czemu ja jes jeszcze nie zrobilam? Czas to zmienić.  Postaram sie jesc wiecej białka przynajmniej do wiosny.

9 lutego 2015 , Komentarze (3)

Dziękuję za wpisy pod ostatnim postem...oczywiscie juz jest lepiej. Obijalam się w domu od ściany do ściany,  juz wszystkie zapasy lakoci zjadlam i mialam udać sie starym zwyczajem do sklepu bo słodkości,  ale nie...powiedziałam sobie: masz wybór: znów zjesc tone słodkiego,  "zacząć od jutra" ale czy juz czasem nie zaczelas tak tydzień temu? No właśnie,  nie bede sie oszukiwać,  co tydzien nie mozna zaczynac od jutra :) poszlam wiec pobiegać,, dycha zaliczona, 5 ćwiczeń na brzuch w 3 seriach i od razu świat stal sie piękniejszy.  Szczerze mówiac moglabym juz nic nie jesc ale zjadlam w sumie nawet duzo bo 2 szklanki kakao, budyn i lody czekoladowe z owocami. Troche cheat ale znowu zdrowy...ale ja sie ciesze ze zdrowe jedzenie tak bardzo mi smakuje ;) mohe cheaty teraz beda polegaly na jedzeniu do syta ale tylko produkty dozwolone :)

Moje podsumowanie ostatniego tygodnia fitness:

Poniedzialek: 60 min funkcjonala na dolne partie + 40 min biegu (5km)

Wtorek: basen 1h + 60 min cwiczen silowych na rece + 40 min biegu

Sroda: bieg 10 km + rozciaganie

Czwartek: 60 min treningu owodowego (13 cwiczen na 2 rundy) + 40 na orbitreka + rower do domu 15 km

piatek: rower ok. 25km + bieg 20 min + trening ze sztanga 1h + 3 h dzikiego tanca w klubie :)

Sobota: wolna

Niedziela: 10 km + abs (5 cwiczen po 3 serie)

8 lutego 2015 , Komentarze (9)

Nie wiem dlaczego, ale zawsze po piątku mam tak baterie wyładowane że w sobotę i niedziele najchętniej bym leżała i nic nie robiła. Ogarnia mnie wstręt do komputera dlatego jakoś nie znalazłam czasu żeby wypisać czwartek, piątek i sobotę. Ogólnie czwartek i piątek był dobry. Były treningi, dieta w miarę ok, bez słodyczy. W piątek popołudniu wybyłam na imprezę, wleciało trochę alko ale generalnie byłam zadowolona. W sobotę natomiast miałam takiego packmana że nie mogłam się niczym najeść. Zrobiłam sobie cheat day i wiecie co jadłam w ten dzień? Serki, jogurty, kanapki ciemne z warzywami.... :D Po prostu zdrowo, ale nie ograniczyłam się w ilościach. Gdy się najadłam było już ok, niestety dzisiejsza niedziela też wygląda dość podobnie...cały czas chce mi się jeść i nie chce mi się ćwiczyć :(

Mam dziś taki sobie humor, bo jak myślę o następnym tygodniu to znów wszystko pozajmowane od rana do wieczora, praca, obowiązki, ciężko mi upchnąć trening gdziekolwiek, muszę wszystko planować z tygodniowym wyprzedzeniem, znaleźć też czas na siebie i rodzinę, a czasu jest tak mało :( Praca na dwóch etatach od ponad roku jest tak wykańczająca, że czasami mam już dość :(

Taki dziś smutny wpis powstał, ale jak to niedziela...zawsze jakaś jest dla mnie zflaczała. Podsumowanie tygodnia: od poniedziałku do piątku - dieta i ćwiczenia ok, w sobotę i niedziele wyczerpanie materiału i stracenie motywycaji po czym efekt końcowy - punkt wyjściowy. Nie schudłam, nie przytyłam...jest jak było. Czas ogarnąć temat i z czymś ewidentnie przystopować (najlepiej z pracą :) )

4 lutego 2015 , Komentarze (4)

Próbowałam wkleić to jakoś żeby bardziej wyglądało...niestety jest to dla mnie zbyt trudne :) Wybaczcie, ale mam też tak że z takimi rzeczami to lubie jak jest wszytsko równo, pięknie i czytelnie...ale cóż, nie mam czasu dalej się bawić :)

Jeśli chodzi o trening to wczoraj było 8,5 km a nie 7 a dziś z rana 10,5 km na regenerację po treningach. Ogólnie stwierdziłam że, ok, schudłam, ale moja skóra pozostawia wiele do życzenia. W ciuchach jest ok, ale w bieliźnie czy nago jakoś to nie wygląda. Jest a/blada b/mało elastyczna i wiodka c/sucha. Najgorsze rejony to biust (z tym jest very źle, mój mąż już zauważył :( ) i pupa (też zauważył że nic tam nie ma), brzuch, nogi i pośladki trochę mniej. Kurde, dieta, ćwiczenia, kupe kasy na jedzenie...wszytsko po to by wyglądać gorzej? Może, ale co z tego...i tak nie przestanę bo to KOCHAM, ale jeszcze jest trochę do ogarnięcia i trzeba się skupić na kosmetyce. tego faktu nie wolno pomijać.

Tak z ostatnich wieści..od kiedy skończyłam magiczne 27 lat śpie bardzo mało bo...nie mogę zostnąś a budzę się przed budzikiem. Kiedyś potrzebowałam 9 godzin snu żeby się wyspać a teraz śpie po...3-4 godziny. W pierwszy dzień to była przeginka po zastnełam o 1,5 a obudziłam się zama z siebie po 4.00 z oczami jak 5złotówki. Wczoraj też, poszłam spać ok. 1 a wstałam o 5.00 i dziś powtórka...oj też trzeba to ogarnąć, bo samymi treningami i dietą człowiek nie żyje.

Dieta-Trening-Praca-Rodzina-Nauka-Znajomi-Sen-Odnowa Kosmetyczna-Relax

Repeat

Doba jest zdecydowanie za krótka

A jaka jest wasza hierarchia wartości? Co najważniejsze, a co kuleje z braku czasu? U mnie na pierwszy ogień: Dieta - Trening - Praca - Rodzina...w tej kolejności. Kuleje Sen - Odnowa - Nauka - Relax - Znajomi...tez w tej kolejności (ostatnie z kolejce w sumie nie istnieje ostatnio).

Śniadanie

Płatki owsiane z mlekiem sojowym, bananem i wiórkami kokosowymi

Posiłek 310 kcal b: 10 g ww: 42 g tł: 11 g

Płatki owsiane 30g 109 kcal b: 4 g ww: 19 g tł: 2 g

Mleko sojowe unsweetened - alproSoya 150g 45 kcal b: 5 g ww: 0 g tł: 3 g

Banan 100g 94 kcal b: 1 g ww: 22 g tł: 0 g

Wiórki kokosowe 10g 62 kcal b: 1 g ww: 1 g tł: 6 g

2 Śniadanie
Posiłek 439 kcal b: 24 g ww: 59 g tł: 12 g
Shake malinowo-borówkowy. Mandarynki. Kawa z mlekiem b/c.

Jogurt naturalny 1,5 180g 95 kcal b: 9 g ww: 11 g tł: 2 g

Kefir 2% 150g 75 kcal b: 5 g ww: 7 g tł: 3 g

Maliny mrożone 100g 30 kcal b: 1 g ww: 5 g tł: 0 g

Borówka amerykańska 50g 34 kcal b: 0 g ww: 8 g tł: 0 g

Mleko 3,2% 200g 121 kcal b: 7 g ww: 10 g tł: 6 g

Mandarynki 200g 84 kcal b: 1 g ww: 19 g tł: 0 g

Lunch

Bułka grahamka z łososiem wędzonym i sałatką warzywną z papryka, pomidorem, kiełkami i nasionami słonecznika. Kawa z mlekiem b/c.

Posiłek 399 kcal b: 30 g ww: 42 g tł: 12 g

Bułka grahamka 60g 169 kcal b: 5 g ww: 34 g tł: 1 g

Łosoś wędzony 100g 161 kcal b: 22 g ww: 0 g tł: 8 g

Pomidor 100g 15 kcal b: 1 g ww: 2 g tł: 0 g

Słonecznik, nasiona 5g 28 kcal b: 1 g ww: 1 g tł: 2 g

Sałata 5g 1 kcal b: 0 g ww: 0 g tł: 0 g

Papryka czerwona 100g 24 kcal b: 1 g ww: 4 g tł: 0 g

 

Obiad

Kurczak pieczony z kaszą jaglaną, pieczarkami w panierce, surówką z selera i kapustą czerwoną.

Posiłek 340 kcal b: 41 g ww: 32 g tł: 5 g

Mięso z piersi kurczaka bez skóry 150g 146 kcal b: 32 g ww: 0 g tł: 2 g
Kasza jaglana 30g 103 kcal b: 3 g ww: 21 g tł: 1 g
Surówka z kiszonej kapusty 100g 68 kcal b: 1 g ww: 11 g tł: 2 g
Pieczarka uprawna, świeża 150g 23 kcal b: 4 g ww: 1 g tł: 1 g


Kolacja
Jogurt grecki 0%
Posiłek 60 kcal b: 6 g ww: 9 g tł: 0 g
Jogurt nat. 0,1% 150g 60 kcal b: 6 g ww: 9 g tł: 0 g

 

Energia 1 547 kcal
Białko 111 g
Węglowodany 184 g
Tłuszcz 41 g

3 lutego 2015 , Komentarze (8)

Mam dla Was taki kolaż ze stycznia :) Pstrykałam zdjęcia niekiedy posiłków, niekiedy przed treningiem itp. Nie miałam czasu wcześniej tego wklepać, tak też złożyłam sobie to jako kolaż na styczeń 2015 :)

02.02.2015

Śniadanie: omlet z 2 jajek z bananem, płatkami owsianymi, kakao i dżemem wiśniowym

356 kcal b: 18 g ww: 37 g tł: 16 g

TRENING:

10 min. rozgrzewki, 60 min. ćwiczeń na ass, 40 min biegu (7km)

2 Śniadanie: koktajl z mleka sojowego z malinami, kawa z mlekiem

210 kcal b: 19 g ww: 12 g tł: 10 g

Lunch: 2 kromki chleba żytniego z serem twarogowym, sałatką warzywną ze słonecznikiem, oliwkami i dynią

438 kcal b: 26 g ww: 54 g tł: 13 g

Przekąska: koktajl z mleka sojowego z malinami, kawa z mlekiem

210 kcal b: 19 g ww: 12 g tł: 10 g

Deser: jabłecznik z lodami i bitą śmietaną (PREZENT URODZINOWY), miska :) kawy z mlekiem

661 kcal b: 20 g ww: 91 g tł: 24 g

SUMA

1 875 kcal, B: 102g WW:205g T: 72g

Idealnie nie było, ale były to urodziny. Jak na chead day to myślę że całkiem przystępnie. Ok, Panie i Panownie! Zaczynamy na poważnie! moje nowe motto życiowe na ten rok 2015 

03.02.2014

Śniadanie: omlet z płatkami owsianymi z bananem, kakao i dżemem wiśniowym

309 kcal b: 17 g ww: 32 g tł: 12 g

TRENING

basen 50 min (1,5 km) w różnych stylach (żabka kryta, plecy, kraul ok. 5 basenów)

2 Śniadanie: chleb żytni na zakwasie z wędzonym halibutem i sałatką warzywną z nasionami słonecznika

452 kcal b: 27 g ww: 42 g tł: 19 g

Przekąska: koktajl na mleku sojowym z malinami

120 kcal b: 11 g ww: 6 g tł: 6 g

Lunch: kasza gryczana z halibutem wędzonym, kapustą czerwoną, ogórkiem kiszonym, herbata zielona b/c. Kawa z mlekiem sojowym

414 kcal b: 28 g ww: 36 g tł: 17 g

TRENING

10 min rozgrzewki, 1h ćwiczeń siłowych na górne partie

w planach jeszcze 30-40 min. biegu w wolnym tempie

Kolacja: ser twarogowym z ziemniakami pieczonie, kromka chleba z sałatką ogórkiem, sałatą i pomidorem. Szklanka kefiru. Jogurt grecki z jagodami. Kawa z mlekiem. Herbata zielona b/c.

531 kcal b: 36 g ww: 72 g tł: 11 g

SUMA

Energia: 1 826 kcal Białko 121 g Węglowodany: 188 g Tłuszcz: 66 g



2 lutego 2015 , Komentarze (13)

Jest! Stało się! Mam 27 lat. Dokładnie 27 lat temu już byłam na świecie całe 15 min. 

Tak jak postanowiłam, od 1 lutego mam silne postanowienie, że ten luty 2015 będzie mój! A ponieważ 1 luty był niedzielą i już zaczęłam świętowanie, a 2 luty jest dniem moich urodzin w pracy i po pracy, mychellange luty 2015 zaczął się od wysokiego progu, czyli łatwo nie jest ale daje radę. 

Jeśli chodzi o zasady gry to jeszcze nie mam ogólnie przyjętych albo są ogólnie takie jak były więc się nie będę powtarzać. Dostałam propozycję od trenera żebym zastosowała dietę rotacyjną węglowodanami. Brzmi to fajnie, generalnie polega na trochę diecie białkowej w dni beztreningowe, średniobiałkowej w dni treningowe. Wiadomo, na białku i metabolizm przyspiesza i człowiek jest bardziej syty...może warto się nad tym zagadnieniem pochylić, gdyż wiem że jem za dużo węglowodanów, za dużo cukrów itp.

Ogólnie staram się też jeść 5-6 posiłków, ograniczać mięso (najlepiej do minimum) oraz produkty pochodzenia zwierzęcego (jajka, ryby, mleko, sery, jogurty będę jadła bo białko musi być ale będę się starać zamienić gdzie mogę na roślinne). Tłuszcze roślinne, kasze, ryż, pieczywo - ograniczone. Warzywa do woli. Owoce - ograniczone...to wiem, ze jadłam ich za dużo. Słodycze - maxymalnie ograniczone :)

Co do treningów to plany tez nie wiele się zmienił.

poniedziałekwtorekśrodaczwartekpiąteksobotaniedziela
ranotrening funkcjonaly (dół) 1h
40 min. biegu
basen 45-60 minnic albo bieg 10 km albo rower 25kmtrening funkcjonaly albo obwodowy 1h
40 min. biegu
nic albo
basen
45-60 min
albo trening funkcjonalny
nic albo
bieg 12 km
albo trening funkcjonalny 45 min + 40 min bieg
nic albo
bieg 12 km
albo trening funkcjonalny 45 min + 40 min bieg
popotrening siłowy (góra)
30 min. interwałów
nic albo rower 25kmbasen albotrening siłowy (pump)
30 min. interwałów

Wiadomo, że czasem pewnie coś wypadnie lub przesunie się pomiędzy dniami, ale chciałabym aby taki schemat został zachowany. Czasami zamiast basenu rano pewnie wejdzie rower jeśli będzie coraz cieplej. Generalnie zasada jest taka i postanowienie mocne: w lutym wstaję rano i ćwiczę! Ćwiczenia rano to jest to co tygryski lubią najbardziej :D

Dzień 1 LUTY 2015

Śniadanie: chleb żytni domowy z jajkiem na twardo, serem żółtym, majonezem (lekko :)) i warzywami, herbata zielona

445 kcal b: 22 g ww: 49 g tł: 18 g

2 Śniadanie: banan, jogurt, kokos, orzechy włoskie, kakao, kawa z kardamonem

357 kcal b: 11 g ww: 34 g tł: 20 g

Obiad: restauracja Indyjska (My LOVE): ryba w sosie pomidorowo-kokosowym z rzepakiem, ryż basmati, chlebek żytni z pieca, herbata indyjska <3

632 kcal b: 29 g ww: 116 g tł: 6 g

Deser: lody czekoladowe ze śliwką suszoną, kokosem i kiwi, kawa z mlekiem b/c.

391 kcal b: 11 g ww: 39 g tł: 21 g

Energia: 1 825 kcal Białko: 73 g Węglowodany: 238 g Tłuszcze: 64 g
Na diecie rotacyjne w dni treningowe mam jeść 1600 kcal B: 135g W:135g T:54g a dni bez treningowe 1500 kcal B160g W107g T:54g

30 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Zacznę od opisu wczorajszego dnia

Czwartek (29.01)

Śniadanie: kasza gryczana z bananem, kokosem i mlekiem sojowym

302 kcal b: 11 g ww: 42 g tł: 10 g

TRENING

trening stabilizacyjny 1h

35 min. biegu (5km)

2 Śniadanie: 2 kromki razowca z łososiem wędzonym, pomidorkami cherry, ogórkiem i roszponką, kawa z mlekiem b/c.

382 kcal b: 21 g ww: 54 g tł: 9 g

Przekąska: pomarańcza, 1/2 gruszki, kiwi, jogurt naturalny, amarantus (taka mieszanka musli z melasą)

399 kcal b: 14 g ww: 77 g tł: 4 g

Obiad: kasza gryczana z leczo z porem, marchewką i mięsem, kawa z mlekiem b/c.

308 kcal b: 30 g ww: 35 g tł: 5 g

Deser: 4 ciastka owsiane, jabłko

465 kcal b: 5 g ww: 65 g tł: 21 g

Kolacja: jajecznica z 2-3 jajek, 2 kromki razowca z serem białym i warzywami, herbata

486 kcal b: 29 g ww: 51 g tł: 18 g

Podjadanie (niestety): trochę chipsów z pieca, 2 cukierki lindor, lody czekoladowe z kiwi i orzechami laskowymi, kawa latte

582 kcal b: 7 g ww: 83 g tł: 24 g

SUMA

Energia: 2 923 kcal Białko: 118 g Węglowodany: 407 g Tłuszcz: 92 g
oooo zgrozo....ile kcal :(
 

No niestety wczoraj się skusiłam na więcej niż zwykle...o to co podjadałam + 2 ciastka owsiane wcześniej zdecydowanie za dużo, ale wczoraj jakoś miałam mega ssanie. U większości z Was też czytałam że wczoraj jakoś było gorzej z dietą...może to wina tej pogody? :)

My chellange na luty 2015 tworzę powoli w głowie...ahh..już nie mogę się doczekać 1 marca gdy efekt już będzie widoczny. Podobno wizualizacja osiągniętego celu jest najlepszym sposobem do jego zrealizowania. 

mychellange luty 2015 - od 1 do 28 lutego (cel I: 54 kg czyli - 2 kg mniej)

mychellange 10maniacka - od 1 do 14 marca (cel II:53 kg czyli - 1kg mniej)

mychellange święta wielkanocne - od 14 marca do 74 kwietnia (cel III: 52kg czyli -1 kg mniej)

Stan na teraz: waga rano po śniadaniu w stroju sportowym bez butów: 56 kg

Mam motywacje. trener obiecał że jeśli uda mi się do marca osiągnąć cel II to zabiera mnie na lody :D tak więc jest się o co starać ;d Na pewno mychellande 10 maniacka chciałabym aby była całkowicie bez słodyczy :) Teraz chyba w lutym jeszcze nie jestem na to gotowa :) postaram się w muchellange luty, aby max 2 dni jeść coś słodkiego albo ograniczyć do 200 kcal na dzień...najgorsze są takie dni jak wczoraj, gdy na prawdę sssie jak jasna cholera i się człowiek ledwo może powstrzymać.

29 stycznia 2015 , Komentarze (16)

Dzisiaj pięknie! MOC! ENERGIA! POWER!

Może najpierw opiszę może dzień wcześniejszy.

Środa (28.01)

Śniadanie: owsianka z bananem, kokosem, migdałem z mlekiem sojowym, 2 kromki chleba z dżemem

498 kcal B16 W82 T12

TRENING:

1h ćwiczeń na bareczki + 35 min. biegu

2 Śniadanie: 2 kromki chleba z łososiem i warzywami, kawa z mlekiem

392 B22 W55 T9

Przekąska: kiwi, pomarańcza, jogurt kozi, słonecznik

344 B12 W50 T11

Lunch: ryż z kurczakiem na słodko-ostro, sałatka warzywna, gotowana marchewka

293 B22 W34 T7

Przekąska: jogurt naturalny 0% z mieszanką płatków z melasą, jabłko

303 B12 W50 T6

Kolacja: kawa z mlekiem x 2 (400 ml), mała porcja lodów czekoladowych z kaki, 2 kokosanki

Ale wczoraj mi się nie chciało! Wstałam o 5.00 żeby podjechać na trening. Jakoś tak nie miałam motywacji do działania, ale powiedziałam sobie że już nie odpuszczę treningu bo potem nigdy tego nie żałuje. Zrobiłam 4 obwody (pompki, kettle, brzuchy itp). a po treningu cardio 30 min (bieg ok. 10km/h). W pracy trochę się pobujałam i miałam jechać do drugiej pracy na rowerze, ale już skapitulowałam. Bolały mnie mięśnie nóg i brzucha, nie chciało mi się i ogólnie powiedziałam - NIE CHCE MI SIĘ! 

Styczeń się kończy. Czas na podsumowanie. Mam teraz formę jaką miałam w połowie listopada. Od połowy listopada do połowy stycznia było raz dobrze raz gorzej, z przewagą gorzej. Teraz już wróciłam na właściwe tory i mam nadzieje z nich nie zboczyć.

W lutym na poczatku mam urodziny. Luty liczy 4 tygodnie. Idealny moment na małe wyzwanie lutowe 2015 na 4 tygodnie. Zastanawiam się, może postanowie sobię że przez cały luty będę wstawać od pon-pt (w sumie to 3 tygodnie, bo w jeden tydzień wyjeźdzam) o 5.00 i będę ćwiczyć rano: albo cardio, albo ćwiczenia albo basen. Cel na Luty - 2 kg mniej czyli 54kg będzie moje. Dieta 1600 - 1800 kcal bez słodyczy - tylko raz w tygodniu. Jeszcze sobie pomyślę, zredaguję i opiszę :)

28 stycznia 2015 , Komentarze (9)

Wtorek (27.01.2015)

Śniadanie: płatki owsiane z mlekiem sojowym, 1/2 banan, orzechami, 2 kromki chleba razowego z dżemem

537 kcal b: 15 g ww: 82 g tł: 16 g

TRENING: 

jazda na rowerze ok. 25 km (do pracy)

2 Śniadanie: 2 kromki chleba żytniego z łososiem wędzonym, pomidorkami koktajlowymi, 2 kawy z mlekiem b/c.

391 kcal b: 22 g ww: 55 g tł: 9 g

Obiad: ryż brązowy z kurczakiem słodko-kwaśnym, sałatka warzywna

286 kcal b: 21 g ww: 46 g tł: 2 g

Przekąska: kawa z mlekiem z Mccafe, lody z mcafe

399 kcal b: 12 g ww: 54 g tł: 15 g

Kolacja: łosoś pieczony z ziemniakami, marchewką i bakłażanem pieczonym

308 kcal b: 23 g ww: 22 g tł: 14 g

Deser: lody czekoladowe z orzechami i suszoną śliwką

215 kcal b: 5 g ww: 17 g tł: 14 g

Suma: Energia: 2 135 kcal Białko: 98 g Węglowodany: 276g Tłuszcze: 71g

Generalnie jakoś super zadowolona nie jestem, ale tragedii też nie ma. O jeden deser niestety za dużo :( ale tak jest jak jestem wcześniej w domu, to i pokusy są większe...chyba lepiej żebym popołudnia spędzała na siłowni :P trening też na spokojnie, po poniedziałku tylko rower, ale za to dziś i jutro będzie znów lepiej. Zakwasy dają o sobie miło znać...lubię ten stan :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.