Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 76074
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Postanowiłam, za Waszymi radami, trochę sobie odpuścić. Dziś nie poszłam biegać. Zajęłam rano leżaki i pospacerowałam po plaży. Pobiegam jutro. Dzisiaj zaliczę pływanie, szaleństwa na zjeżdżalniach z dziećmi. A co? Jeszcze wakacje trwają. Co do diety będę dokonywać podobnych wyborów jak do tej pory. Zobaczymy. W niedzielę sprawdzę efekty. Jak się nie udało to trudno. W końcu i tak umówiłam się z alicja30 , że od 1 września zaczynamy ostrą walkę o figurę.

Dziękuję Wam wszystkim za komentarze, wsparcie i za to, że jesteście. Trzymajmy się zdrowo,sportowo i szczupło! Miłego dnia!

28 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Nie dałam rady! Tak mi kiepsko humorek dopisywał cały dzień, że kolację zakończyłam dwiema słodkimi babeczki. Dosyć dobre były, ale po co mi to???? Totalnie brakuje mi motywacji, marzę o powrocie do domu. Jak zajmę się swoimi obowiązkami, pracą, sportem, sprawdzę ile na wadze, może będę wiedziała jaki kierunek obrać. Ale teraz zostają mi 3 dni wczasów, muszę jakoś wytrwać w postanowieniach

28 sierpnia 2013 , Komentarze (3)
Dopada mnie strach, że mimo moich starań urlopowych, nie będę mieć efektów spadkowych na wadze. Nie mam się gdzie zważyć i nie wiem czy są jakieś zmiany na lepsze. Może nie potrzebnie się katuję? Tak bardzo chciałabym zobaczyć 6 z przodu po powrocie. Wydaje mi się, że zmalałam, ale rodzinka zauważa pewnie tylko to, ile zostało a nie ile mi ubyło. Po za tym już mi się nudzi. Byłam rano pobiegać, zaliczyłam trasę 5 km, potem lekkie śniadanko, obiadek. Głodna nie jestem. Super. Ale tak bardzo potrzebuję motywacji, inspiracji. Dobrze że jest tu WiFi i mogę posiedzieć na Vitalii, inaczej pewnie ciągle bym tylko jadła i tyła. Eh tam...strasznie kiepsko mam nastrój. Muszę wrócić do pracy, do zajęć, do działania, bo ciągle myślę tylko jak wyglądam, co zjeść i czy to wszystko ma jakiś sens

27 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj jest 11 dzień urlopu i wczasów. Rano przebiegłam 5 km, późno wstałam, a o 8.30 przy piątym km, było już 35 stop ciepła, ciężko biegać w takich warunkach. Myślę, że wogóle trochę mi odbiło. Wczasy, wysoka temperatura, pięciogwiazdkowy hotel, jedzenia pod dostatkiem, jedna potrawa lepsza od drugiej... A ja postanowiłam, że schudnę w wersji all inclusiv.

No to biegam, pływam, czasem ćwiczę, a do tego pilnuję co jem. Zrezygnowałam ze słodyczy. Po obserwacji, o której kiedyś pisałam, jak to tłuszcz nie bierze się z powietrza, jeszcze bardziej nie mogę patrzeć na słodycze, bo dzięki nim wyglądam jak wyglądam. Ale to się zmieni! Odzyskam siebie i żadne jedzenie nie będzie rządzić moim życiem! Nie wiem jakie efekty będą na wadze i w obwodzie po przyjeździe, ale jak dla mnie, to widać różnice. Na pewno zmieniło się moje podejście do jedzenia - już nie jest moim pocieszycielem, moim sposobem na pozbycie się kłopotów. W końcu od nadmiernej ilości jedzenia mam teraz kłopot ze zrzuceniem wagi. Trzymajcie się ciepło i szczupło, bo podobno zimno w Polsce

26 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Zaczynam przeskakiwać samą siebie. Przebiegłam dzisiaj 6 km, bez zadyszki i z wielką satysfakcją. Oczywiście spociłam się okropnie, jeszcze po zimnym prysznicu po kolejnej godzinie, ale i tak jestem zadowolona. Dla mnie to jakiś wyczyn, szczególnie przy temp 28 stop o 7 rano.

Śniadanie lekkie- musli z owocami, teraz trochę popływam i..... poćwiczę mięśnie brzucha tzn. będę go wciągać, żeby się jakoś prezentować.

25 sierpnia 2013 , Komentarze (2)
Kolejny miły dzień. Zauważyłam, że na wczasach, cały czas skupiam się na ćwiczeniach mięśni brzucha . Ćwiczenia polegają na ciągłym jego wciąganiu. Jak chce się przemieścić z leżaka do wody, lub odwrotnie, lub wogóle kiedy nie leżę to wciągam brzuch. Pewnie wiecie o czym mówię. Do wczasów miałam pozbyć się większej ilości tłuszczyku znajdującego się na nim, ale się nie udało, więc wciągam jak tylko się da najmocniej, coby wyglądać jak najlepiej. Zawsze to jakaś gimnastyka. Dzisiaj nie biegałam, bo wstałam o 30 min za późno i było już strasznie gorąco- może jutro. Dietę bez słodyczy trzymam nadal. Może to połączenie przyniesie pozytywne efekty

24 sierpnia 2013 , Komentarze (1)
Przez tydzień prowadziłam pewnego rodzaju obserwacje. A mianowicie sprawdzałam co na talerzach w restauracji mają inni wczasowicze w odniesieniu do ich wagi. Oczywiście nie wiem ile kto waży, ale wielkie odstające brzuchy, szerokie biodra i wylewający się tłuszczyk tu i tam trudno przeoczyć. No i prawidłowość jest taka. Szczupli osobnicy na talerzach nosili raczej mniejsze porcje, dobrze skomponowane z dużą ilością sałatek. Na deser, jak wogóle go jedli, wybierali owoce. No ale wróćmy do tych o których nam najbardziej chodzi, takich co zmagają się może jak i my z nadwagą. Tacy jak się już domyślacie swoją dietę komponują zupełnie inaczej. Talerze wypełnione są prawie wszystkimi rodzajami mięsa dostępnymi w restauracji( rozumiem, przecież wszystkiego należy spróbować), do tego frytki, na sałatkę nie starczyło miejsca. Potem, jak uporają się z tym co nałożyli, robią kolejną rundkę, bo jeszcze szaszłyczki wyglądały zachęcająco a nie zmieściły się na talerzu za pierwszym razem. Po takim smacznym posiłku należy pomyśleć o deserku. W końcu mijali stanowisko z deserami już kilka razy, a ciasta wręcz prosiły się o to,żeby je skosztować. I tu przychodzi dylemat: które wybrać, i tak biorą kilka kawałków różnych ciast. Nie muszę dodawać, że taka sytuacja powtarza się na kolacji, do tego snak bar, popołudniowa kawka z ciastem w roli głównej. I wtedy już wiem, że nie ma co się oszukiwać, zasłaniać chorobami, uwarunkowaniami genetycznymi itp. To, że ważymy więcej niż byśmy chciały, to głównie nasza wina. Zjadałyśmy za dużo, często niezdrowych posiłków, do tego brak ruchu itp. Oczywiście, czasami nasz organizm trochę źle działa i mamy problem z metabolizmem itd. Ale podsumowując: stało się, ważymy za dużo! A teraz dość wymówek! Zwracajmy uwagę co kładziemy na talerz, a ile wogóle go omija i trafia prosto do buzi, na to co pijemy. Weźmy się w garść i do roboty. To nasze ciało i chcemy być z niego dumne i cieszyć długie lata. Życzę wytrwałości i powodzenia w dążeniu do celu

24 sierpnia 2013 , Komentarze (2)
No to zaczynamy! Czuję się o niebo lepiej niż wczoraj. Rano przebiegłam 5 km, lekkie śniadanko, a teraz trochę popływam. Za niedługo są zajęcia zumby, ale przy temp 35 stop, to raczej nie dam rady. Może po obiedzie jakiś aqua aerobik zaliczę. Więc dziewczynki: działamy, działamy. Z urlopu trzeba przecież wrócić w lepszej formie niż przed wyjazdem. Opalenizna już jest, trochę odespałam, teraz jeszcze, żeby pozbyć się choć jednego zbędnego kg tłuszczyku

23 sierpnia 2013 , Skomentuj

Postanowiłam mocniej się spiąć, żeby osiągnąć swój cel, a mianowicie 5 kg mniej do 30 września. Muszę podzielić swój cel na drobne kroki, a to pierwszy z nich. 39 dni do pozbycia się 5 zbędnych kg.

Niestety jest wieczór i nadal kiepsko się czuję. Liczę, że rano wstanę i poczuję się lepiej i będę mogła pobiegać i coś zjeść. Nie tak jak dzisiaj.

Dobrze, że mam swojego smarta, a w hotelu jest WiFi. Dzięki temu, bez problemu mogę tu zaglądać i szukać inspiracji

23 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

No to podsumowanie dnia wczorajszego. Sporo pływałam, rano jogging, no i ciasta zero. Ale i tak coś chyba za dużo zjadłam. Niestety boli mnie teraz brzuch odkąd wstałam, więc mimo, że wcześniej wstałam to pobiegać nie pójdę, bo kiepsko się czuję

poprawka- czuje się coraz podlej. Śniadania zero, obiad też mi minął. W takim stanie, to wogule nie mogę patrzeć na jedzenie. Tylko woda,woda,woda i upał

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.