Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem zamężną mamą trójki dzieci. Lubię sport. Zawsze pomagał mi on w utrzymaniu prawidłowej wagi. Niestety od 4 lat mam z tym duzy problem. Nie lubię siebie z tą wagą i podejmuję kolejną próbę odchudzenia się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 75665
Komentarzy: 1328
Założony: 18 lipca 2012
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ankrzys

kobieta, 48 lat, Częstochowa

166 cm, 87.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Powolutku do celu- 58 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2014 , Komentarze (6)

Czy to możliwe? żebym w swoje 38 urodziny mieściła się w rozmiar 38? Nooo pewnie wszystko zależy ode  mnie. Ale czy dam radę, czy się nie poddam, czy nie zawrócę?? Nie mam pojęcia. W prawdzie musiałabym chyba w anoreksję popaść albo inną chorobę, żeby mój biust tak się zmienił i zmalał. Jeśli chodzi o dół to łatwa sprawa, bo nosze rozmiar 38-40, no ostatnio bardziej 40, czyli to da się załatwić. Dobre i to. Jest szansa, jest nadzieja . Powinno się udać. W końcu zawsze na wiosnę chudnę, tyle, że coraz więcej mnie to pracy kosztuje. Po co ja właściwie ciągle zimą tyję? Czemu człowiek jest taki głupi?.... Chcę być szczupła! Będę szczupła! Będę mieć ładne ramiona, kształtne wiotkie plecy i resztę ciała!

Co do podsumowań miesiąca luty: bez komentarzy! Waga taka jak miesiąc temu. Stabilizacja? Nie - głupota! Zdążyłam w tym miesiącu przytyć i schudnąć. W efekcie waga pokazuje, że nic się nie zmieniło. Ale 1 kwietnia odnotuje spadek np. 3-4 kg. W końcu wzięłam się już na ostro za siebie i nie mam zamiaru odpuścić!

Dzisiaj 6 dzień ścislej diety. Jest OK. Nic a nic nie zmieniam, nie dodaję. Chcę zobaczyć czy się uda. Daje sobie na ten moment czas 4 tygodnie- .

28 marca sprawdzę i podsumuję wam co się zmieniło. Licze na efekty, bo chce być szczupła.

Oprócz diety kontynuuje treningi nordic walking. Mam też nową płytę Chodakowskiej "Model Look" na plecy, brzuch, ramiona. Czyli cos dla mnie. 4 tygodnie to dobry czas, żeby sprawdzić efekty takich starań. Proszę o doping!

Dzisiejszy trening- 8 km zaliczone. Jutro tez ide, bo umówiłam się z koleżanką. Gorzej, że coś bardzo bolą mnie dzisiaj plecy- idę wieczorkiem na masaż, żeby zobaczyli co się tam stało. Mam nadzieje, że zostanie ta dolegliwość rozmasowana i jutro będę mogła spokojnie maszerować, bo dzisiejszy trening trochę był utrudniony.

No to zamiast pisać i czytać ruszamy dziewczyny tyłki i idziemy spalać kalorie- wiosna tuz, tuż....

27 lutego 2014 , Komentarze (5)

Jestem silna będę kiedyś szczupła!!! Tak, będę to sobie powtarzać, aż uwierzę i aż wygram z nadwagą!!!

Dzisiaj czwarty dzień ścisłej diety: jestem wytrwała!

Nic a nic nie dojadam,podjadam, wącham, próbuję, kosztuję itp... ścisła to ścisła, więc mam nadzieję, na efekty. Jutro mam ważenie- zobaczymy. To w sumie będzie efekt tylko po 4 dniach, bo od piątku do niedzieli jadłam jeszcze inaczej. Też niby na diecie, ale była impreza, był alkohol itd....Teraz zaczęłam walczyć na poważnie- a niech spadają te kilogramy.

Poranny trening czwartkowy zaliczony zgodnie z planem.

Ilość zjedzonych pączków na dziś: ZEEEEERRRRROOOOO

Już tyle zjadłam w swoim życiu, że mi boczkami wychodzi, albo boczki z nad paska...WYSTARCZY, DOŚĆ- CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA!!!!!!!

Niech moc mnie nie opuszcza!!!!!

26 lutego 2014 , Komentarze (4)

Trzeci dzień diety zaliczony. Jestem  z siebie dumna. Zobaczymy jak to długo potrwa.

Jutro planuje poranny trening czyli nuuuda...staram się iść zgodnie z planem.

AAA i jeszcze jedno- jutro mam nawet nie powąchać pączka, tak sobie postanowiłam. Chce być zdrowa i szczupła- dodatkowe kalorie nie sa mi potrzebne, żeby mile spędzić dzień. Już wyglądam jak pączek, teraz chciałabym wyglądać mniej krągło i mniej tłusto.

Zrelacjonuje jutro wieczorkiem jak mi poszło. Dobrej nocki

25 lutego 2014 , Komentarze (5)

Od wczoraj jestem na ścisłej, ściślutkiej diecie!

Doszłam do wniosku, że takie ograniczanie posiłków nie do końca mi wychodzi. Wydawało mi się, że robie wszystko dobrze, a jednak efektów nie było. Ja musze jednak mieć plan, konkretne posiłki, podane ilości. Dzięki temu wiem co powinnam jeść. Jeżeli nie będę trzymać się planu, to będę wiedziała dlaczego nie będzie widać efektów. Ale szczerze liczę, że efekty jednak będą.

Obiecuję sobie- SCHUDNĘ, SCHUDNĘ i będę czuć się pięknie w swojej skórze.

Dzisiaj zaliczyłam swój poranny trening - 50 min nordick walking w średnim tempie 6,65 km/h. Coraz lepiej!  Pozostało 5,5 tygodnia do zawodów- musze spiąć tyłek i poprawić wydolność i  tempo. Zamierzam w tym roku stać na podium, częściej niż w zeszłym, a może na 2 lub na pierwszym miejscu? A co ? Każdy może jak chce! Powalczę jak zawsze. W sumie na tych zawodach lepiej mi idzie niż z tym odchudzaniem, ale czemu nie ma być dobrze i w sporcie i w odchudzaniu. Tak czy inaczej nie mam zamiaru się poddać. Będę szczupła i szczęśliwa!!!

23 lutego 2014 , Komentarze (12)

Wczoraj rano zaliczyłam 8 km trening. Wieczorem poszłam na imprezkę. Było  super. Dawno się tak nie pobawiłam. Dobrze się czułam w swojej sukience, miałam świetny humor . Parkiet należał do mnie . Dzisiaj wszystko mnie boli, ale radość pozostała.

W prawdzie mimo swojej nadwagi bawiłam się super i czułam się świetnie, to postanowiłam, że biorę się za siebie na poważnie. Wiosna coraz bliżej, wakacje i plaża również. Warto byłoby schudnąć tak na prawdę!!! Dla siebie, dla zdrowia, no i żeby na kolejnej imprezie czuć i wyglądać jeszcze lepiej np. w czerwcu na moich urodzinach? Byłoby pięknie! Więc biorę się do roboty!!!

- utrzymać lub zwiększyć aktywność fizyczną

- rygorystycznie trzymać się diety

- pić więcej wody

- nie jeść niczego sztucznego- oczyścić organizm

- dużo się uśmiechać

- nie pić alkoholu

ale cieszyć się życiem każdej chwili

Ja się biorę do roboty a dla ciekawych: kilka fotek w imprezowej stylizacji

 

 

21 lutego 2014 , Komentarze (7)

Tak,tak,tak!!!!

Zakupiłam piękne, cudowne, błyszczące, czerwoniutkie szpilki!

Jestem taka zadowolona, że żadne ferrari czerwone nie jest mi potrzebne- wystarczą moje piękne szpileczki.

Czyli strój na jutro skompletowany. Byleby humorek dotrzymał do wieczora i na imprezę! Dawno tak się nie cieszyłam i nie chciałam iść się pobawić. Obym taka zadowolona wróciła...

W prawdzie moja figura bynajmniej nie jest idealna, nawet ciężko ją sobie wyobrazić jako idealną, ale co tam? Taka jestem, jak się komuś nie podoba to niech nie patrzy, i już. Pewnie moje fałdki gdzieniegdzie będą się rolować, ale sukienkę mam w stosownym rozmiarze, długość też, a nogi mam raczej smukłe i zgrabne, więc czym się przejmować?

Jutro będę seksbombą w seksownych czerwonych szpilkach, z czerwonymi pazurkami i czerwonymi ustami, no i oczywiście będę seksbombą w rozmiarze XL, a co? Kto mi zabroni?

20 lutego 2014 , Komentarze (6)

Poranny trening z kijami zaliczony. Dieta do teraz OK. W pracy wkurzają- ale to pewnie jak wszędzie. Pogoda ładna. Synuś chory...Taki sobie dzionek.

Wyników czasowych na treningu nie poprawiłam- poszła ze mną koleżanka, która bardzo musiała pogadać. Czasami wsparcie bliskich czy znajomych jest ważniejsze niż własne aspiracje sportowe. Ważne , że trochę się poruszałam.

Dla osób komentujących mnie i zainteresowanych zawodami w NW- myślę, że w większości miast takie zawody, wyścigi, czy spacery są organizowane. Trzeba poszperać w internecie, wpisać nordic walking nazwe miasta czy województwa i szukać. Jest taka strona chodzezkijami.pl i tam są plany imprez z całej Polski, albo na stronach urzędów miast itp. Jak będziecie chciały, to na pewno coś znajdziecie, a tam poznacie ludzi pozytywnie zakręconych tym sportem. I to jest sport dla wszystkich!!

Dla młodych ( wygrywają najczęściej dziewczyny po 15 lat), dla starszych ( uczestnicy mają i po 80 lat) dla szczupłych, dla grubych- dla wszystkich którzy lubią cieszyć się życiem. Powiedziałabym też , że dla zdrowych i dla chorych ( 1,5 roku temu brałam udział w maratonie NW, gdzie uczestnikami byli też panowie; jeden ze sztuczną nogą, drugi, po dopiero co zakończonej terapii leczenia raka- oboje cieszyli się że żyją i mogą tym się pochwalić)

Kochaniutkie- przestańmy narzekać- zacznijmy cieszyć się życiem, rywalizować i walczyć o nasze zdrowie i figurę.

Co do sobotniej imprezki- to zrobiłam dzisiaj pięknie  czerwone pazurki, brakuje mi tylko pięknych czerwonych szpilek. Szukam sponsora, ale ten do którego się zgłosiłam udaje że nie wie o czym mówię, czy też udaje że nie słyszy. Trudno- nie będę się prosić. Pójdę w tych co mam. W końcu powinnam się cieszyć zżyciem, a nie pisać rozprawki na temat czego nie mam a chciałabym mieć. W sumie kto nie ma swoich potrzeb i pragnień?

 

 

19 lutego 2014 , Komentarze (8)

Dzisiaj miałam iść na basen z synkiem, ale niestety wrócił ze szkoły z gorączką i chorym gardłem, więc musiałam odwołać lekcję. Innego sportu nie planowałam. Jutro rano wybieram się na trening nordic walking. Mam nadzieję, że nie będzie padać.

Dzisiaj odżywiam się całkiem ładnie. Na drugie śniadanie i kolacje wypiłam domowej roboty koktajle 9 po ok 150 kcal) wg diety strukturalnej- uwielbiam. Są pyszne, lekkie i niskokaloryczne ale sycące. Muszę wrócić do takiego odżywiania.

Dla osób zainteresowanych moimi zawodami. Oczywiście chodzi o zawody w Nordic Walking. Ja uczestniczę w takich cyklicznych organizowanych przez kilka gmin z jury krakowsko-częstochowskiej. Raz w miesiącu odbywa się wyścig, punktacja jest zliczana z każdych zawodów. Nagrody są za każdy wyścig jak i za punktację generalną. Super sprawa taka rywalizacja. Jest to dodatkowa motywacja do częstszych treningów, w efekcie ubocznym uczestnictwa w takich zawodach:

- adrenalina

- utrata nadprogramowych kilogramów

- endorfiny po dobrych wynikach

- nowi znajomi

- mile spędzony czas

- zdrowie

- drobne nagrody

- więź rodzinna ( jeżdżę razem z dziećmi- też się ścigają) 

Szczerze polecam- ja już nie mogę się doczekać, ale do tego czasu muszę poprawić kondycję, by nadal mieć szansę na podium.( Ciekawe czy w tym sezonie będę rywalizować z tymi samymi osobami, czy może któraś z Was spróbuje swoich sił?)

18 lutego 2014 , Komentarze (7)

Rano zaliczyłam trening z kijami. Jak zwykle było super. Szkoda, że nie mogę więcej czasu na to poświęcić. Cieszę się , że zaczynam się rozkręcać i poprawiam czas. Dzisiaj miałam już poniżej 9 min na km tzn trochę ponad 8min. Ale musze zejść poniżej 8, aby znowu móc mieć szanse na podium na zawodach. Zawody już 6 kwietnia, więc musze spiąć swoje cztery litery i powalczyć.

Co do wagi nie będę się denerwować, teraz musze się na zawody przygotować i tyle, a w trakcie treningów powinnam w czasie co nieco spalić. Potrzebny czas...

Humor ciut lepszy, bo jeszcze adrenalina po treningu została.

Wczoraj pojechałam z córką do Galerii i kupiłam sukienkę na imprezę. Oczywiście zupełnie w innym stylu niż chciałam, ale ...może ta stylizacja tez będzie atrakcyjna? Sukieneczka jest trochę w stylu lat 50. Brązowa w małe kremowe groszki, do kolan, dół lekko rozkloszowany. Do tego makijaż z mocna kreską, fryzura stylizowana na lata 50, czerwony szeroki pasek, czerwone usta i paznokcie... Będzie super, nawet z moją nadwagą. Może nawet jakąś tiulową halkę założę, podniesie mi dół i moja figura stanie się bardziej proporcjonalna. Z moimi 112 cm w biuście, to nie zaszkodzi mi parę cm w biodrach ( a mam 98 cm). Zobaczę, sukienka jest z miłego materiału, powinnam się dobrze czuć, a na swoje wymiary nic do soboty nie poradzę, będę się chwalić tym co mam. Oby humor wrócił mi w pełni jak najszybciej!

17 lutego 2014 , Komentarze (7)
Humor niestety wcale się nie poprawia. Dieta była trzymana do 17 tej, a potem frytki po dzieciach, paczka popkornu, kawałek tortu z wczorajszych urodzin. To jakiś koszmar! Co się ze mną dzieje? Niech odzyskam radość, bo utłucze się jak prosie! Nie mogę się pozbierać. Albo jakaś depresja mnie dopada, albo hormony fiksują? Nie mam pojęcia, ale niech mnie ktoś z tego wyrwie, bo oszaleję!!! Nie mam pomysłu w co się ubrać na sobotnią imprezę i jestem wściekła. Nie mam kiedy iść , żeby sobie coś kupić. Mogę iść ale z dziećmi. Niestety zakupy z dziećmi kończą się reklamówkami ciuchów dla dzieci, pustym portfelem i ani jedną rzeczą dla mnie po za paragonami. Muszę coś wymyśleć z tym strojem. To musi być coś w co się zmieszczę, coś w czym będę wyglądać młodo, seksownie i dobrze się w tym czuła czyli jak same rozumiecie łatwa sprawa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.