Wchodzę rano na wagę a tam 56 kg. Sobie myślę: ejj no bez przesady.
Jako że czuję się szczuplejsza i już nie napompowana po okresie biorę centymetr..
udo 55-56
talia 71
brzuch 82
W listopadzie przy takiej wadze miałam większe wymiary, więc postanowiłam: walić tą wagę! obiecuję sobie, że robię sobie od niej przerwę!
Ćwiczę. Zapisuję w zeszycie, za jakiś czas wrzucę rozpiskę, bo niedługo wychodzę na wykład i już nie chce mi się z tym bawić.
Zjadłam pół czekolady która mi została. Świadomie, bardziej, żeby ją skończyć niż z powodu ochoty na słodycze. Bo wiecie co? Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Podjąć wyzwanie. Bo po co się ograniczać, skoro można wspinać się wyżej ? Zawsze podziwiałam osoby, które tak robią, więc teraz i ja podejmuję to wyzwanie. Nie wiem jeszcze jak dam radę, jak to będzie. Ale coś mi w środku mówi: spróbuj..