Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32158
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Hey laski przesyłam buziaczki i pozdrowionka.Dzień upłynął bardzo spokojnie i miło i nawet nie mam co pisać...Ulepiliśmy bałwana z małym-pierwszego.I był taki szczęśliwy i tak się cieszył.Cały czas mówił mu-bałwanowiKocham cięprzytulał się do niego i nie chciał iść do domu.Ale się uśmiałammężuś wrócił z pracy ok 20dopiero ,ale dorwał jakąś fuchę ,więc się cieszę.Zawsze jakaś dodatkowa kasiora wpadnie....Ale już śpi ,bo jutro znów wstaje o 4,ale cieszę się że jest praca ,bo naprawdę ciężkie czasy nastały....dietkowo oki.Śnaidanko;kawka,dwie kromki razowca z pasztetem i jajkiem i ogórkiem kiszonym.Obiad;ziemniaki,dwa skrzydełka panierowane i surówka z pora i jabłka.Kolacja;dwie mandarynki.Przekąska;troszkę orzeszków ziemnych.Ale nie było najgorzej myślę....Dobranoc,do jutra.

9 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Tak się produkowałam ,by zrobić długi wpis za wczoraj i za dziś i kurde mole wpisu nie dodało...zła jestem.Nie chcę mi się pisać wszystkiego od początku ,bo nie jestem zbyt szybka w pisaniu na klawiaturze....nie jest to moją mocną stroną....Okres mi się spóżnia już ok tygodnia-długo .Trzeba koniecznie jakieś przyspieszenie z mężem zrobićhaha .Na pewno nie zaszkodziDziś mieliśmy księdza po kolędzie .Mały na początku się bał,a póżniej zabawki mu pokazywałwiec nie było najgorzejDietkowo super dziś .Śniadanko;dwie kromki z pasztetem i pomidorem i cebulką i kawka.Obiad;kilka kopytek.Kolacja;dwie mandarynki i 2herbatki zielone wypiłam dziś ,więc nie najgorzej.Zawsze bym chciała jadać takie leciutkie kolacyjkiAle chciałabym,by waga wkońcu pokazała85kg tak jak na paseczku .Na pewno by mnie to zmobilizowało.Świętami zawaliłam wszystko,bo przecież wcześniej nie najgrzej mi szło chyba...Lecę teraz do Was dziewczynki ,bo póżniej muszę sie za męża wziaść

7 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Hey laseczki .Super ,ekstra ,zaje...e.  Udało sięZ racji wieku 30lat do stażu się nie kwalikowałam,ale wystarczyło pokazać akt urodzenia dziecka i jako matka wracająca do pracy po urodzenia dziecka mi się należał .Zaczynam od21 o  ile się nic nie zmieni ,tylko cały czas się boję,że coś jeszcze nie wypali  .Nie wiem czemu ,ale się boję,mimo,że z pracodawcą się już ugadałam.Nie mogę się doczekać .Koniec z chodzeniem w dresach non stop.Co dzień trzeba się ubrać ładnie ,wymalować .W końcu jakiś kontakt z ludżmi .Ale z drugiej strony koniec też wysypiania się ,leżakowania z małym do 8 i nie zawsze będę miała czas też na spacerek z małym,kiedy będę chciała.I wracając do domu zawsze jakaś robota będzie na mnie czekała .To nic dam radę Kurdę obym tylko nie była chora ,bo coś mi z nosa kapie i od rana jestem byle jaka .Niby szczepiłam się na grypę ,ale dziadki byli chorzy ,więc trochę się obawiam .Ja to jeszcze pikuś ,oby tylko mały się nie zaraził,bo znowu nie będę mogła go wyleczyć...Mam teraz kolejną mobilizację ,by schudnąć.Dziś zjadłam;Śniadanie ;kawka dwie kromki razowca z pasztetem i serem białym i miodem .Obiad;pół miski pomidorówki i pół miski szczawiowej ,bo nie jadłam kilka lat takiej zupy i musiałam się skusić u mamy .Kolacja;troszkę marchewki duszonej i mały serem .Mam nadzieję ,że już nic nie zjem .Pozdrawiam laski moje .

6 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Ciąg dalszy złego samopoczucia.Ale dziś zrobiłam najlepsze co zrobić mogłamzostawiłam wszystkich w domu i się wyszłam ,bo chciałam być sama.Potrzebowałam samotności  ,a wiedziałam ,że to będzie najlepsze dla wszystkich .Muszę częściej tak robić,choć właściwie tylko niedziela wchodzi w grę.Oby jutro w końcu lepszy był dzień i niech ten okres w końcu się pojawi ,to się uspokoję.Dietkowo jeden z lepszych dni od dawna;Śniadanko;kawka,mała jajecznica i kromeczka razowca.Obiad;udko i duszona marchewka.Kolacji jeszcze nie było ,ale myślę ,że więcej niż 2kromki nie zjem.Jutro sądny dzień ,czy będzie ta praca...

5 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Nienawidzę siebie przed okresem i takiej jaka teraz jestem...nie wiem co mi się dzieję ,kiedyś tak nie miałam,ale teraz jestem po prostu nie do wytrzymania.Przeszkadza mi wszystko i wszyscy.Chyba lepiej by było ,gdyby mnie odizowali na ten czas dopóki się nie uspokojęTeż tak macie?a może macie jakieś sposoby ,by człowiek nie chodził wtedy taki nabuzowny.Kupiłam dziś spodnie,bo już nie miałam w czym chodzić i kolejny powód ,by się wku...Nigdy nie cierpiałam kupywać spodni z wiadomych powodów.Lusterko nie kłamie  ,rozmiar też.Duża dupa i sterczący brzuch ,nie da się ukryć.wstąpiłam też do mamy i taka kuzynka tam była.Też kiedyś była pulchniutka a teraz taka laska,że napatrzeć się nie mogłam .Zadbana,ładnie wymalowana i szczuplutka.Zazdrość mi jak cholerachoć wiem ,że figurę ciężką pracą osiągnęła.Ale ja czułam się przy niej taka beznadziejna,brzydka i gruba.wybaczcie ,że ten wpis dziś taki,ale mam gorszy dzień.Dietkowo tak średnio było...

4 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Dzień pełen wrażeń...Długo by opowiadać,ale postaram się streszczaćPół nocy nie spałam z powodu stresu i podnieceniabyłam dziś w pracy tak na próbę na kilka godzin.Praca w sklepie oczywiście i może niektórzy z Was będą się śmiać i pomyśli ,że zbyt ambitna nie jestem,ale ja zawsze w tym fachu robiłam i naprawdę to lubiłam ,szczególnie kontakt z ludziskami.Dokładnie3lata minęły jak siedziałam w domu ,więc stres ogromny ,serce waliło ,jak oszalałe.Było ok ,ale jest problem ,bo ten właściciel chciałby mnie tam na staż i muszę w poniedziałek do Urzędu Pracy lecieć ,czy ja się wogóle kwalifikuję do stażu ,bo nie znam się na tym....Nie nakręcam się zbytnio,by się nie rozczarować ,bo jeszcze nic może z tego nie wyjść.Zobaczymy... A jak wróciłam do domu ,to byłam zmęczona i to było dziwne i stare uczucie.Jak jeszcze nie miałam szkrabika i po pracy wracałam ,to w większości przed telewizorem ,lub słuchając muzyki odpoczywałam A dziś wróciłam i mimo ,że bardzo się nie napracowałam ,to byłam zmęczona ,bo człowiek odwykł od kilku godzin latania i bycia na nogach.A tu po powrocie do domu trzeba się trochę dzieckiem zająć.Jego nie obchodzi ,że zmęczona byłam Ale fajnie było poczuć znów takie zmęczenie wracając z pracyKupiłam wagę dziś wkońcu ,bo były w Biedronce po26zł.Muszę tylko ją schować przed moim synusiem ,bo już dwie wagi potrzaskał Ale mam nadzieję ,że nie będę się ważyła częściej niż raz w tygodniu.Dziś z jedzonkiem oki .W miarę grzeczna byłam .Z tego stresu nic mi nie chciało przejść przez gardło.oki idę Was pokomentować koleżanki moje kochane

3 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Hey laseczki .Pamiętacie mojego bolącego zęba z przed świąt ?dziś pozbyłam się skurczybyka raz na zawszeodwiedziłam po południu dentystę i po ząbku ani śladu .Może zabrzmi to głupio,ale zawsze wolałam wyrywać,niż bląbowaćtylko ile tych zębów wyrwać można?najważniejsze,że spokój będzie na jakiś czas ,dopóki znów coś się nie zepsuje....Dziś wkoncu byłam grzeczniutka ,bo jak już wyrwałam tego zęba ,to popołudniu nic nie jadłam ,bo się nie dałoznieczulenie prawie dwie godziny trzymało.Zapomniałam o najważniejszym .Ważyłam się dziś i nie jest tak tragicznie.Myślałam,że przez święta i ostatnie podjadanie dobiłam znów do 90-tki ,a tu troszkę mniej ,bo 87.5.Wiem,że to nadal bardzo dużo ,ale byłam pewna,że będzie gorzej.Ok to tyle  .lecę do Was dziewczynki.Dobranoc

2 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Hey laseczki .Za cholerę nie mogę się zdyscyplinować i wejść w trans odchudzania.Od świąt tak mam co z tego że dwa dni jestem w miarę grzeczna ,jak trzeciego pozwolę sobię na to ,czy tamto?Nie ,nie obżeram się jak świnka póki co ,ale zawsze na mej drodze stanie coś co nie powinno,a ja nie umiem powiedzieć NIEDziś zjadłam kilka pierogów z mięsem i krokieta.Pozostałe posiłki ok ,bez zarzutu ,ale wiem ,że nie powinnam sobie na taki obiad pozwolić Jak radzicie sobie z pokusami obiadowymi? Gotowanie osobne u mnie nie przejdzie,bo już to przerabiałam.Nie wiem ile ważę ,ale na pewno waga wzrosła ,na pewno...Ale niedługo trzeba będzie wejść na wagę.

1 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hey piękne.Dzień upłynął w całkiem przyjemnej atmosferze.Pogoda była typowo wiosenna i napawa mnie chęcią do życiaale zima jeszcze nas zaskoczy i nie ma się co łudzić,że będzie inaczej.Popołudniu kuzyn męża przyjechał i przywiózł małemu troszkę szpargołków po swoich dzieciach.Garaż ,jakieś autka , zwierzaki,roboty ,książki i klocki Lego .Mały był taki podniecony,że spać go zagonić nie mogłam i bawił się tym chyba z 4godz non stop.Lego mu schowałam,bo jest tam dosyć dużo maluśkich elementów i może tak na jesień mu wyjmę dopiero .Ale naprawdę się zdziwiłam,że tak ładnie się bawi .Przecież też mu kupuję zabawki od czasu do czasu ,ale te mu naprawdę przypadły do gustu .Choć pewnie też za jakiś czas się znudzą. Moje postanowienia i marzenia na ten rok?Chciałabym znależć pracę jakąkolwiek.Marze mi się  schudnąć ,choćby malutkim kroczkami,oby w dół .Marzę ,by zafundować sobie czasem odrobinę przyjemności i nie mam na myśli tu jedzenia na pewnonie pamiętam ,kiedy ostatnio byłam w kinie,czy na jakimś koncercie .Muszę się częściej umawiać ze znajomymi ,bo wiele radochy mi to sprawia i częściej robić coś dla lepszego samopoczucia.Chciałabym również bardziej dbać o siebie,o swój wygląd ,o skórę suchą ,o popękane pięty i większą wagę przykładać do tego w co się ubieram.Wiem że takie pierdołki piszę -pewnie tak pomyślicie.Ale marzę o takich przyziemnych sprawach .Dziewczynki jeszcze raz dziękuję za wszystkie miłe komentarze i jeszcze raz życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku

31 grudnia 2012 , Komentarze (12)

Chyba jestem jedyną osobą siedzącą teraz na kompie...kolejny Sylwester przed komputerem i telewizoremno cóż wszyscy nie mogą się bawić na balach i imprezach....już tak dawno nie byliśmy nigdzie ...Może za rok się uda wkońcu?oby....Ale z drugiej strony człowiek im dłużej siedzi w domu ,tym bardziej dziczeje....A ja już 3lata siedzę ...Rok  był jaki był...Rodzinnie;w miarę .Raz lepiej,raz gorzej z mężusiem ,ale idealnych związków nie ma na pewno.Szkrabik;łobuzuje-jak to On,ale jest też coraz mądrzejszym i bystrym chłopcem.Finansowo;kiepsko ,ale wiem ,że ludzie mają gorzej i nie narzekam.Trzy miesiące mężuś był na bezpłatnym urlopie .Na szczęście mam zaradnego mężąJak widać daliśmy radę i z głodu nie umarliśmyOby mu tylko umowę przedłużyli ,bo firma się sypie.Domowo;jak to bywa z teściami ,czasem nie jest łatwo.Od sierpnia zmieniło się wszystko ,jak u teścia wykryli raka-raka trzustki..Nigdy nie uwielbialiśmy się zbytnio,ale jak szedł do szpitala na operację bałam się ,że już nie wróci.Wrócił,ale z obrotnego i pracowitego chłopa ważącego ponag100kg stał się człowiekiem leżącym ważącym 80kg .Mam nadzieję,że się jakoś z tego wyliże.Teraz przez święta wygląda super.Największym moim sukcesem było zrobienie prawka w kwietniu .Męczyłam się bardzo długo z tym,ale najważniejsze,że wkońcu kierowcą jestem i nie muszę się nikogo prosić ,by mnie woził.To był najszczęśliwszy dzień od kiedy urodziłam Szymusia.Życzę sobię ,aby przyszły rok nie był gorszy .Przede wszystkim obym pracę znalazła jakąkolwiek i abyśmy byli zdrowi i pasowało by wkońcu schudnąć .Choć dziś z dietą nic to nie miało wspólnego...Oglądam Sylwester z Polsatem .Kocham muzykę.piwko z sokiem malinowym własnej roboty już wypiłam i szampana butlę,ale naprawdę rzadko mi się zdarza pić alkohol ,więc się nie stresuję.Dziękuję Wam dziewczynki,że mogę tu być i że czyta mnie ktokolwiek.Życzę samych sukcesów w przyszłym roku w odchudzaniu i nie tylko 3-majcie się

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.