Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

16letnia dziewczyna której marzeniem jest schudnąć na początek 5kg. Po wielu nieudanych próbach, postanowiłam, że założę tutaj konto i teraz musi się udać!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15673
Komentarzy: 223
Założony: 1 stycznia 2013
Ostatni wpis: 3 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
body50

kobieta, 28 lat, Wrocław

163 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 czerwca 2013 , Komentarze (5)

 Nie wierze..
ale jak to?
jak to możliwe?
mój ostatni post tutaj dodałam 14 kwietnia..
a maj?
przecież już mamy czerwiec.

Dla mnie to jest szok, że już tyle czasu minęło a u mnie praktycznie nic się nie zmienia.. cóż, złe podejście do sprawy to najgorsze co może być. Jestem osobą bardzo ambitną, wszystko co chcę zrobić - staram się robić jak najlepiej potrafię, bez żadnych wpadek, perfekcyjnie. I tu jest mój błąd. Zmieniam swoje życie praktycznie od początku, każdy swój zły nawyk. I do tej pory kiedy miałam gorszy dzień ( a przecież sami wiecie - każdy taki od czasu do czasu ma ) jadłam, jadłam, jadłam. Fu. potem nie czułam się wcale fajnie, wręcz odwrotnie. No ale skoro najadłam się w jeden dzień to dlaczego miałabym poprzestać tylko na tym jednym? jak szaleć to szaleć, no, no. To już ciągnie się dosyć sporo, pora raz na zawsze pożegnać się z kompleksami, przecież wszyscy jesteśmy piękni na swój sposób! Jedynie co możemy robić, to się udoskonalać z każdym dniem, i tak właśnie zamierzam zrobić. Zmieniłam już kilka moich starych nawyków - herbatę piję bez cukru, jem o milion razy więcej warzyw i owoców niż jadłam, kiedyś byłam bardzo wybredna - strasznie dużo rzeczy nie lubiłam, a teraz jak na złość zjem wszystko :D (zastanawiacie się czemu jak na złość? bo nie które rzeczy niekorzystnie na mnie wpływają, nie należą do tych "najzdrowszych". :D

Nie powiedziałabym, że jestem na diecie. to złe określenie. po prostu zdrowy tryb życia - trafione w 10! Dzisiaj mija już 8 dzień, wczoraj pozwoliłam sobie na słodkie po obiedzie. 6 dni wytrzymać bez słodyczy to również jest "coś" - w porównaniu z tym, że kiedyś jadłam dzień w dzień i to tyle, że masakra :O Chociaż dobrze, że już się obudziłam z tego snu :D i staram się jak tylko mogę.

a w biedronce promocja bananów za 2,99zł!
Dzisiaj u mnie w domu zrobili zapas :D

Stopniowo będę wprowadzała różne ćwiecznia, żeby się nie zniechęcić.
Codziennie robie mel b brzuch (niedziela dzień wolny)

oraz 2 wyzwania:




Skoro tydzień za mną to wprowadzam w tym 4 razy bieg po 12 minut ( jestem zdziwiona, że niektórzy mogą przebiec 30 minut.. dla mnie to jeszcze nie realne, ale z biegiem czasu czemu nie? wole krótsze dystanse o szybszym biegu) . Dni są dowolne. Chcialam dzisiaj zacząć, bo czytałam, że max powinno się biegać właśnie 4 razy w tyg i przerwa pomiędzy nimi powinna być max 2 dni. Ale pogoda jest tak okropna, ciągle leje. ileż można no.. a tak na marginesie, słyszał ktoś co się stało w warszawie? o matko! żeby tak zalało.. dla mnie to nie do pomyślenia.
SZOK

Jeszcze jakieś 17 dni do końca szkoły. Ostatnie poprawki, ostatnie proszenie o podciągnięce ocen, ostatnie sprawdziany, kartkówki, zadania :D super! przyda nam się 2 miesiące wolnego :D

W środę mam wycieczkę rowerową ( dużo, dużo km! ) ale spoko, z takimi ludźmi to ja mogę jechać na koniec świata ;D

Wpis będzie pojawiał się min. co tydzień :)
3majcie kciuki!!! :*







aaaa, jeszcze bym zapomniała! Zdradze Wam taki mały sekret, wgrałam sobie zdjęcia na tel (no wiecie - figurki fit :D ) bodajze 30, i z każdym kolejnym dniem usuwam. To również trochę pomaga mi się zmotywować. W sumie nawet gdy nie ma nas w domu, a mamy n coś ochotę (albo inaczej - "wymyślamy sobie" że mamy na coś ochote to możemy popatrzeć na te zdjęcia i wtedy odpowiedź jest chyba prosta :D )musimy sobie ułatwiać jakoś życie

14 kwietnia 2013 , Komentarze (7)


Hej! :*

Właśnie skończyłam ćwiczyć.. pełna energii! Sobota niestety dobiega końca. Dzisiaj przeważało u mnie słoneczko, chociaż bez deszczu się nie obyło. ale to nic, umyłam swój rower! Jutro niedziela - dzień bez ćwiczeń, to chociaż sobie pojeżdżę :)

Postanowiłam, że w week będę robiła fotomenu - co za tym idzie? Będę bardziej pilnowała to, co ląduję na moim talerzu - chociaż zawsze się staram. Myślę, że to dobry pomysł

Przedstawiam Wam dzisiejsze posiłki

Śniadanie

(2x ciemne pieczywo posmarowane serkiem ze szczypiorkiem
 + pomidor + pierś wędzona + jabłko)

II Śniadanie

(zblendowane truskawki bez niczego)

Obiad

(ryba posypana przyprawą, pieczona na odrobinie
oleju słonecznikowego + fasolka szparagowa)

Kolacja

(jajecznica z dwóch jajek *zrobiona na odrobinie wody* wafel ryżowy +
ogórki w occie + cappuccino)

Wieczorem wyszłam na dwór i była butelka tymbarka.
Nie wypadało odmówić koledze

Ćwiczenia
8 min ABS
10 min mel b pośladki
10 min mel b brzuch
przysiady



Motywacje!


















I co? Da się?
OCZYWIŚCIE!

do dzieła!
K. :*

7 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

jaka piękna dzisiaj była pogoda! :) nareszcie słonko. 20 km przejechane rowerkiem - cudowne uczucie   Ja i tak tylko na chwilkę, mianowicie tak jak w tytule:

Co jecie na śniadanie?
Już mam dość tych owsianek - no bo ile można kanapek również


a co do butów zamawiam te:



Dziękuję za pomoc! <3

5 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Nareszcie upragniony weekend. ta pogoda jest okropna. z każdym dniem czuję się coraz gorzej, chcę już słońce! :(

Postanowiłam, że odezwę się do Was po miesiącu mojej 'pracy nad sobą' - tylko dlatego, że dotychczas na moim blogu pojawiały się wpisy z tym jak zawalałam, jak chęć sięgnięcia jedzenia była ode mnie milion razy większa, ale potrzebuję Waszej rady. Chodzi o buty:




W poniedziałek, mój kolega da mi plan treningu. Interesuję się ćwiczeniami, sam dużo ćwiczy i specjalnie dla mnie właśnie go tworzy :) Poza tym jak dotychczas ćwiczę przysiady (mam również specjalny trening, ile serii po ile razy - wszystko rozpisane!) i oczywiście mel b :)

Niedziela dniem wolnym od ćwiczeń.

Ps. Miałam zacząć od środy, żebym jeszcze we wtorek spokojnie mogła się napchać poświątecznym jedzeniem, ale szybko ogarnęłam w mojej główce i od wtorku ruszyłam :)

Odezwę się wkrótce. A z Waszymi wpisami jestem na okrągło :*

30 marca 2013 , Komentarze (8)

Dobry wieczór!

Chciałabym złożyć Wam życzenia. Pomimo tego, że pogoda bardziej przypomina święta Bożo-Narodzeniowe, to i tak powinniśmy się cieszyć, że możemy je przeżyć wspólnie w rodzinnym gronie. Pomimo tego śniegu za oknem może być pięknie i ciepło, jeśli tylko nie zabraknie tego ciepła w Waszych sercach, które możecie przelać na Waszych bliskich. Oby nikt nie był sam. Życzę Wam, aby każdy spędził te święta z kimś ważnym dla siebie, niezależnie od tego, czy to będzie mama, tata, dziadek, babcia czy dziewczyna/chłopak. Niech to będzie ktoś bliski Waszemu sercu, z kim każda chwila jest czymś godnym i cennym zapamiętania :* Niech wszystkie spożyte kalorie pójdą tam, gdzie każdy zechce, by poszły! Uważajcie w śniegusa-dyngusa, by nie oberwać jakąś solidnie zbitą gałką. Nie chorujcie, cieszcie się ile tylko się da i czerpcie z życia jak najwięcej! :*



Czekam na odpowiedzi związane z moim pytaniem w temacie! :) Jestem pewna, że tym razem wszystko się uda. Od 3 oficjalnie startuję! :*

17 marca 2013 , Komentarze (4)

Cześć :* wczoraj pisałam 3 razy nowy, strasznie długi wpis i za każdym razem przy końcu w sekundę mi się usuwał. Z racji tego, że mam chwilkę wolnego czasu, postanowiłam coś tutaj naskrobać :) Chciałabym Wam przybliżyć trochę moją przygodę z odchudzaniem. Zaczęłam w bardzo młodym wieku, a co najlepsze.. byłam wtedy bardzo chudziutką dziewczyną. Mogłam jeść o której chciałam, co chciałam i w jakiej ilości chciałam. Nie wiem do czego ja wtedy dążyłam. Może gdybym nie wkręciła się w to całe odchudzanie to teraz by mnie tutaj nie było, nie musiałabym się tak męczyć. Byłam młoda.. najpierw głodówki a potem nagły napad na wszystko co było w moim zasięgu wzroku. Tak zaczęło się to wszystko, tyłam, tyłam, tyłam. Jednak nie ma co się załamywać.




Za błędy trzeba płacić. Osiągnęłam już dno. Czuję się okropnie w swoim ciele. Zmieniam to. Jestem gotowa. Odbiję się od tego dna choćby nie wiem co! :) Czas przecież ucieka.. a ja ciągle oddalam się od moich marzeń.. Nie ma na co czekać. OBIECUJĘ, ŻE TO OSTATNI RAZ KIEDY ZACZYNAM OD POCZĄTKU. CZY NIE WARTO ODMÓWIĆ SOBIE SŁODYCZY, ZACZĄĆ ĆWICZYĆ I CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM? WOLICIE TKWIĆ DALEJ W TEJ MONOTONII? CIĄGLE UŻALAĆ SIĘ NAD SOBĄ I SWOIM CIAŁEM? ZAJADAĆ PROBLEMY? Nadszedł czas aby powiedzieć:
STOP!!
 Tylu osobą udało się zmienić swoje życie! Oznacza to, że jednak wszystko jest realne. Wytrwałość i cierpliwość - to klucz do sukcesu! :)

Pamiętaj..  Nie rezygnuj z celu, tylko dlatego bo wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
Wczoraj praktycznie cały dzień rozmyślałam nad całym tym odchudzaniem. Postanowiłam sprawdzić ile kcal mają poszczególne produkty. Zrobiłam również grafik ćwiczeń.

Pisałam w poprzednim wpisie, że wyliczyłam swoje BMI i zapotrzebowanie kaloryczne tak aby utrzymać aktualną wagę. Zmniejszyłam ją do 1700/1800 kcal
mniej więcej rozłożyłam sobie to tak:

400 kcal - śniadanie
200 kcal - 2 śniadanie (tutaj chyba muszę zwiększyć)
600 kcal - obiad
150 kcal - podwieczorek
350 kcal - kolacja ( a tutaj może zmniejszyć :D )

+ aktywność fizyczna:
mel b nogi
mel b brzuch
mel b pośladki
przynajmniej raz w tyg. Ewa Chodakowska
http://www.youtube.com/watch?v=vkKCVCZe474

16 marca 2013 , Komentarze (9)

Cześć :) Zaczynam wszystko od początku (wieczorem pojawi się dokładny wpis) a tymczasem wszystko planuje tak aby wszystko było przemyślane. Mam 16 lat, 163 cm i 55kg. Chciałabym schudnąć do 50 kg. Moje BMI wynosi 20,7. Moje zapotrzebowanie kaloryczne wynosi 1928 tak aby utrzymać obecną wagę. Ile muszę odjąć kalorii od tego, aby nie wyniszczać organizmu i zdrowo chudnąć?

24 lutego 2013 , Komentarze (11)


2x ciemne pieczywo z delikatnym serkiem ze szczypiorkiem + 2jajka + pomidor + zielona

mus (truskawki +banan) + płatki

kotlet schabowy + ciemny makaron + buraczki + 2xogórek

płatki owsiane z jog. naturalnym + marchewka + mandarynka

2x ciemne pieczywo+ szynka drobiowa+serek z szynką+ogórek + papryka + herbata malinowa


+ ćwiczenia

generalnie to jest do ...

3majcię się

23 lutego 2013 , Komentarze (15)

Długo zbierałam się nad napisaniem tego wpisu. Na chwilę obecną lekko mówiąc - nie jest dobrze. Zacznę od początku. Dokładnie 15 stycznia zaczęłam 'kolejny raz' swoją przygodę z dietą. Jadłam 5 posiłków dziennie. Szło mi na prawdę dobrze, wstawałam szybciej rano przed szkołą żeby ćwiczyć, wieczorem również poświęcałam na to czas. Oczywiście jadłam zdrowo, dużo warzyw, owoców, wody, zielonych herbatek - ograniczyłam do minimum posiłki smażone, słodycze (praktycznie nie było ich w ogóle) jasny chleb, masło, ziemniaki, cukier, sól.. dosłownie wszystko. Wytrzymałam miesiąc.. aż do.. dnia przed tłustym czwartkiem. Była to środa, kiedy już przy 2śniadaniu skusiłam się na kilka kostek gorzkiej czekolady. w porządku, wiem, że to nie grzech. ale właśnie od tego wszystko się zaczęło. to co działo się w czwartek - przeszłam samą siebie! 4 pączki, ziemniaki, schabowe, kapusta z grochem, surówka itd. nie przestrzegałam ustalonych godzin co do posiłków. Tak.. od tego dnia zaczął się koszmar. W piątek razem z mamą upiekłyśmy pyszne.. różyczki z ciasta drożdżowego z czekoladą. zjadłam mnóstwo. Kolejnego dnia, spotkałam się z przyjaciółkami które zostały u mnie na noc. było mnóstwo słodyczy i jadłam, jadłam, jadłam.. i nie mogłam przestać! FU! Pomyślałam sobie, że od poniedziałku zacznę na nowo, że wrócę do dawnego nawyku. ale gdzie tam! Raz było dobrze, na następny dzień znowu obżarstwo, bo przecież ja nie jestem aż tak gruba, bo przecież trzeba jeść, bo po co się tak męczyć? powoli zapominałam o ćwiczeniach, bo po co się tak męczyć?! jakoś 13 wrócił mój brat i przywiózł sporo słodyczy. Oczywiście słaba ja, jak dorwałam się do tego to również przestać nie mogłam. Tak wymykało się wszystko spod mojej kontroli. Wolałam jeść niż powiedzieć sobie STOP! czy chcesz wszystko to co osiągnęłaś do tej pory stracić? Nie miałam na to czasu, bo byłam zajęta zajadaniem co rusz to nowych rzeczy. Jestem osobą młodą, ponieważ mam zaledwie 16, no.. prawie 17 lat. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem jakaś tam megasuperekstra gruba, ale chciałabym zaakceptować siebie, swoją figurę, a poza tym, czy jest sens w siedzeniu codziennie przed komputerem, zero ruchu, same fast-foody? nie lepiej ruszyć tyłka i korzystać z życia? Tak szybko nie raz ( bardzo często ) o tym zapominamy. Z tego co tutaj napisałam, można wyciągnąć kilka wniosków. Na pewno muszę zacząć od nowa! Na pewno muszę być bardzo ostrożna ze słodyczami, bo jak same widzicie - dla mnie wystarczy jedna kostka czekolady by sięgnąć po kolejne, i jeszcze kolejne.. błędne koło. No cóż, postaram się wrócić jak najszybciej na dobre tory i cieszyć się życiem! Bo wiem, że jeżeli się czegoś bardzo chcę, to wszystko jest możliwe. dobra, nie będę Was zanudzać, przejdę teraz do spraw które mnie ostatnimi czasy zainteresowały, a mianowicie:

Ostatnio zaczęły wypadać mi niesamowicie rzęsy. Dosłownie przy każdym przetarciu oka. Więc nie tracąc czasu, szybko wystukałam zapytałam się wujka 'google' jak poradzić sobie z nimi. Wyskoczyło mi mnóstwo stron, na których każdy wychwalał olejek rycynowy - jakie to on działa cuda! Już na następnym dzień stałam się właścicielką tego oto preparatu. Przed stosowaniem również dużo czytałam na jego temat. Można go stosować niemalże na wszystko, włosy, paznokcie, brwi, rzęsy i co tam jeszcze chcecie. Ja jednak postanowiłam, że na włosy nie zaryzykuję ponieważ mam blond, a ten olejek podobno doskonale sobie radzi z ich przesuszeniem, ale też przyciemnia kolor, a tego bym nie chciała. Wczoraj nałożyłam go sobie na paznokcie i skórki a później przed spaniem na brwi i rzęsy. Na efekt  ładniejszych i zdrowszych rzęs czeka się ok. 2 tygodni. Ale moje paznokcie i skórki wyglądają lepiej - są znacznie nawilżone.. Zobaczymy jakie efekty przyniesie on u mnie. A.. kupiłam go w aptece za ok.6 zł (30ml) - dla zainteresowanych.
Czy macie jakieś przygody związane z nim?

Kolejną sprawą którą chcę tutaj poruszyć to szczotka tangle teezer. Ostatnio mam wielką ochotę na nią, zastanawiam się nad zamówieniem jej przez allegro. W internecie można wyczytać o niej dużo pozytywnych opinii, jednak jej cena.. ponad 50 zł wydaję mi się, że to trochę dużo jak na szczotkę, ale może jest tego warta? Również pytanie do Was, macie coś takiego w domu? Jak się sprawuję?

i jeszcze coś.. budzę się dzisiaj rano, wchodzę do łazienki, patrzę.. a tu zimno na ustach! smarowanie pastą nie pomaga! myślałam może o occie żeby to wypalić, co sądzicie? Macie jakieś sprawdzone domowe sposoby aby pozbyć się tego?

+ kupiłam sobie dzisiaj takie cudeńko w croppie: Naszyjnik

Mam nadzieję, że chociaż kilka osób dotrwało do końca! ;*

19 lutego 2013 , Komentarze (6)

Śniadanie
owsianka(płatki górskie zalane wrzątkiem + jogurt jogobella + pół grejpfruta + orzechy)



IIśniadanie
bułka z serkiem ze szczypiorkiem + drobiowa + ogórek



Obiad
makaron + warzywa + kawałki mięsa + ogórek




Podwieczorek
dwa rogalki z serem białym + koktajl (banan+jogurt naturalny)



Kolacja
3x ciemne pieczywo+ ser + drobiowa + pomidor + serek ze szyczypiorkiem + przyprawy


+ Moje dzisiejsze wypieki! :)



a teraz kolej na motywacje ;*









byle do week, i wtedy mam nadzieje, że choć w małym stopniu ogarnę Wasze wpisy.
ja uciekam ćwiczyć, 3majcie się

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.