Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuję się fotografią, rysunkiem, starymi motocyklami i starymi samochodami, spadochroniarstwem, medycyną oraz muzyką rockową. Ogólnie jestem wesołą dziewczyną, ale moja nadwaga trochę mi tą wesołość odbiera, obniża poczucie własnej wartości i zmniejsza pewność siebie. Mimo całego wsparcia rodziny, chłopaka i przyjaciół każdy dodatkowy kilogram wpędza mnie w coraz głębszy dołek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8093
Komentarzy: 79
Założony: 3 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Buka06

kobieta, 31 lat, Tarnów

160 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 maja 2013 , Komentarze (3)

Witajcie!

Powrót do szczerości - boli jak cholera, ale to jedyna droga. Ostatnio ciągle tyłam, chudłam, tyłam, chudłam... po 1-2kg. Tak w kółeczko. 

A więc wygląda to tak, że przytyłam pewnie znowu do tych 75kg i teraz schudłam do 73. Stwierdzam, że koniec tego jo-jo. 

Majówkę przekreślam z czystym sumieniem, jeśli chodzi o dietę. Był wypad pod namioty na cały długi weekend - Tabaszowa, jezioro Rożnowskie. Kilka pięknych dni, kiedy cały czas nie miałam pojęcia która jest godzina, wstawałam kiedy chciałam i w ogóle niczym się nie przejmowałam. Wiadomo, że jadło się głównie kiełbasę i steki z grilla, na śniadania kanapki z pasztetem, serkiem topionym czy jakąś konserwą. 

Teraz - cały maj mam praktyki w lecznicy. Piękna sprawa swoją drogą, ale chodzi mi o wpływ tego na moją dietę i ćwiczenia. Jeden: postanowiłam, że nie będę dojeżdżać busem, tylko rowerem = punkt dla mnie  5,4km w jedną stronę, dwa razy dziennie to prawie 11km. Dwa: sama sobie gotuję :) więc dużo warzyw, chude mięso, ograniczanie tłuszczy. Jedyne nad czym ubolewam to brak piekarnika. No ale to już nie ode mnie zależy.

Do lecznicy jeżdżę w jeden dzień na 9.00 i do 13.00, a w kolejny na 15.00 i do 17.00 - tak jak dziś.
Cała trójka lekarzy mnie bardzo lubi i z wzajemnością. Mają tam gabinet, salę operacyjną, sklep zoologiczny i salon pielęgnacyjny. To firma rodzinna, właścicielem jest ojciec, jego lubię najbardziej, bo widać, że chce mnie czegoś faktycznie nauczyć w praktyce, jego córka, która jest moją opiekunką praktyk woli, żebym patrzyła ;) a jej mąż zajmuje się głównie groomingiem. Naprawdę podoba mi się taka praca. Była wzmianka, że po technikum będą mogli mnie zatrudnić, bo potrzebują tam pomocy, lekarza więcej nie zatrudnią a technika chcieli by jakiegoś sprawdzone - ha, jestem idealnym kandydatem :D

No, a póki co, to dość niechętnie zaktualizuję pomiary 

Trzymajcie się! Miłego dnia kochane.

22 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Dwa tygodnie mnie nie było - wracam.

Nie mam na koncie żadnych sukcesów dietowych, ćwiczeniowych.

Nie mam na nic czasu. Ostatnio jestem szczęśliwa jak mam czas zmyć lakier z paznokci. 

Idzie mi źle. Jem w porządku, ale nie ćwiczę. Przyznaję się Wam do tego. 

Nadal nie mogę za bardzo uwierzyć w to, że mogę ważyć te swoje 55-60kg. To dla mnie nieosiągalne.

Popatrzyłam co napisałam i zauważyłam jedno - w każdym zdaniu jest słowo NIE.

Cóż, moja motywacja jest chyba za niska. 

I to właśnie mój problem - nie pracuję na to za bardzo.
Co prawda, nie chciałabym być aż tak chuda, nie podoba mi się to i mówię całkiem szczerze. Ale chcę być szczupła. Widocznie chcę za mało...

Miłego popołudnia wszystkim.

8 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Witam wszystkich!

Wreszcie zaświeciło nam słonko. Wreszcie po odsunięciu rolety rano miałam banana na twarzy. No bo "oprócz błękitnego nieba, nic mi więcej nie potrzeba" 

Jest całkiem dobrze. Jestem niesamowicie zmęczona zaczynającym się już tym całym harmiderem szkolnym... "Jeszcze nie całe 3 tygodnie i idziecie na praktyki, zacznijcie się uczyć, nie zdacie matury" etc. Człowiek siedzi i do 3 w nocy się uczy, stara się i i tak mu wypomną, że nic nie robi. No cóż. Jeszcze trochę i będę do tego tęsknić. Ale póki co - padam. 

Jeśli chodzi o żywienie jest okej. Nie jem dużo. Z ćwiczeniami trochę gorzej. Brakuje mi systematyczności. Teraz mam okres, więc nie wiem jak to będzie wyglądać. Tak czy siak - dam radę. Trochę zawzięcia i będzie okej. 

Nie ważyłam się. Zrobię to pewnie dopiero w weekend. Oby to, co zobacze nie było powodem do smutku. 



Ostatnio stwierdziłam, że moim największym chyba problemem jest blokada w głowie.  

Nie jestem w stanie uwierzyć, że mogę schudnąć do tych 60 kg i wyglądać dobrze.

Nie potrafię tego sobie wyobrazić. Czuję się ostatnio trochę jak sumo. Spadła moja samoocena, poczucie własnej wartości. Być może to mnie trochę zmotywuję, ale wiem, że dla mojej psychiki to nie za dobrze. Męczę się z tym. 

2 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

 Witam wszystkich!
Tęskniłyście? Hehe. 

Na święta byliśmy z Kudłamtym u moich rodziców. Nie odmówiłam sobie ani sałatki z majonezem, ani słodkich przekąsek. Ale nie mam sobie tego za złe. To święta. Są dwa razy w roku. A ja wcale się nie zażerałam jak wygłodniała bestia. 
Dostałam od Mamy herbatkę dzika róża-rabarbar-truskawka (Twój Ogród - dostępna w Biedronce :D) PYSZOTKA! 

Tak pomijając wszystko moi rodzice mieszkają w pięknym miejscu. Uwielbiam takie zacisza, gdzie można odpocząć od wszystkiego. Jedynym problemem jest mega stroma droga. Pod sam dom nie idzie dojechać autem w zimę a i w lecie jest ciężko. Nawiasem mówiąc wczoraj nie wyjechaliśmy nawet od sąsiadki, u której zostawialiśmy samochód i musieli nas ciągnikiem wyciągać na drogę. 

Do internatu zabieram sobie warzywka jako dodatek do "pustego" jedzenia". No i bierzemy się za siebie. 

Ogólnie jestem już zmęczona stresem szkolnym. Zawsze tak mam pod koniec roku. Teraz 4 tygodnie kwietnia i miesiąc praktyk, potem tylko czerwiec. Z jednej strony się cieszę... z drugiej koniec roku to ogromna presja. Heh, za parę lat pewnie za tym zatęsknię :) 

Chyba się jeszcze nie chwaliłam, ale dostałam się na płatny staż w wakacje  jeśli nic się nie zmieni to za jeden miesiąc 700zł do kieszeni wpadnie. 

Praktyki na maj mam już załatwione. Pani weterynarz jest bardzo sympatyczna a jak się okazało to znajoma mojej nauczycielki od diagnostyki. 

Ogólnie to żyje mi się tak dość zwykle. Z Kudłatym jestem szczęśliwa. W niedziele zaczynamy rok i 4 miesiące. Jest dobrze, grunt to być szczęśliwym. Reszta to dodatek. Dążenie do wyznaczonych celi i osiąganie ich, wszystkie wzloty i upadki, lepsze i gorsze dni. Naturalna część każdego życia. 

No i na koniec ciekawostka
Także wprowadzamy do diety hehe ;)
Pozdrawiam Was gorąco w te chłodnie dni i bardzo dziękuję za wasze rady i wsparcie :)

29 marca 2013 , Komentarze (1)

Moja mama "zaraziła" mnie sympatią do wierszy Ks. Twardowskiego. 

Nie umiem być srebrnym aniołem - 
ni gorejącym krzakiem - 
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę.


WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM! 

25 marca 2013 , Komentarze (13)

W sumie nadal się zastanawiam czy dobrze robię, ale ostatnio (piątek) postanowiłam sobie zrobić zdjęcia, żeby mieć za jakiś czas porównanie. Hm, po zobaczeniu ich się podłamałam, bo widok był gorszy niż w lustrze. Uznałam, że może to być dobra motywacja, ale jak się okazało jednak nie wystarczająca... Przez weekend zdecydowanie za dużo zjadłam. Dlatego myślę, że może Wy mnie jakoś zmotywujecie, jak Wam to pokażę. Chętnie przyjmę każdą radę - ale zaznaczam kolejny raz, że :
 1. na chyba najważniejszą rzecz czyli żywienie mam niewielki wpływ, ponieważ mieszkam w internacie i jestem skazana na jedzenie stołówkowe. 
2.Jestem chora na cukrzycę, więc na pewno do wszystkich waszych rad nie będę mogła się zastosować.  
O tyle o ile mogę staram się kupować sobie jarzyny - jakąś sałatę do kanapek itd. No i jak tylko mam czas to ćwiczę - stepper, bieżnia, rowerki czy zwykła gimnastyka, byle się poruszać. No i na w-fie gram w badmintona, albo chodzę na siłownie. 

W każdym razie przezwyciężam wstyd i pokazuję Wam moje zdjęcia. 
Moje ciało woła o pomstę do nieba... 
 Plecy=masakra. Mam dołeczki nad tyłkiem. Byłyby cholernie seksowne gdyby nie cała reszta mojego cielska.

I na dobicie przeciwnika  Moje rozstępy

Jak patrzę na te zdjęcia nasuwa mi się jedno pytanie - Dlaczego Kudłaty mnie kocha?! 
Sądzę, że wiele osób z mojego otoczenia i pewnie nawet tutaj, na Vitalii, zastanawia się nad tym... 

13 marca 2013 , Skomentuj

Witam!

Imieniny - niby dobry dzień, żeby sobie trochę odpuścić, a ja zrobiłam coś wręcz przeciwnego!  

Czuję się świetnie! Poćwiczyłam sobie jakieś 45minut i jedzenie na stołówce dziś dobre. 
Wg kalkulatora Vitalii spaliłam jakieś 350kcal. Ale endorfinki działają ^^ 

No i dziś środa : ŚRODA MINIE - TYDZIEŃ ZGINIE!!! 

Czyli coraz bliżej piątek! I weekend! I Kudłaty!  Wcześniej trzeba wytrwać tylko jeszcze dwa ciężkie dni, ale damy radę. 

Niesamowity ładunek pozytywnej energii! Chcę Was tym zarażać!





12 marca 2013 , Komentarze (1)

Odkąd pamiętam nienawidzę wtorków. Wtorków i niedziel. 

Nie idzie mi za dobrze. 
Dieta internatowa i dieta teściowej nie działają na mnie zbyt dobrze. Mam okres i swoje comiesięczne zachcianki. W miarę udaje mi się nad tym panować... ale nie zawsze. Mam wrażenie, że schudnę dopiero jak skończę szkołę. 
Tak jak wtedy, kiedy miałam rok przerwy od nauki. Zaczęłam sama sobie gotować. Schudłam, a na ile widocznie to możecie zobaczyć na zdjęciach, w którymś z niedawnych moich wpisów. Potrzebuję tego znowu... 

8 marca 2013 , Komentarze (3)

Witam! 

Jest piątek, brzydki piątek (dobry do długiego spania a potem czytania książki w łóżku, albo w wygodnym fotelu, z ciepłym kocykiem i herbatką z cytryną i miodem), a ja mimo to mam dobry humor. Jakoś tak mimo wszystko. Mimo tego, że kończy się mój tydzień wolnego, a od poniedziałku mam same testy, kartkówki, pytania, zdawanie, dodatkowo profesorka prowadząca zajęcia praktyczne w tamtym tygodniu strasznie się na mnie wściekła, bo nie pojechałam do pobliskiej stadniny koni. Przez tego naszego wariata Bustera zaczęłam się bać koni, w dodatku zimno było i po jeździe zaraz byłabym chora. 

Przechodząc do konkretów. W poniedziałek się ważyłam i waga mnie załamała: 74kg, czyli o 2 więcej niż poprzednio. Ale dziś się zważyłam i znów jest 72kg. Nie dobrze, ale lepiej niż 74... Nie jadłam dużo przez ten tydzień. Wręcz mało. Ale jako że jestem przed okresem wczoraj wygrał 3Bit i paluszki z Colą wieczorem - bez kolacji. 

Chce mi się winogron!!!

Marzę o winogronach i o spełnienie tej zachcianki chyba dziś poproszę Kudłatego, bo jedzie do miasta, tam będą tańsze :]

21 lutego 2013 , Komentarze (1)

Przyjaciel mi kiedyś powiedział, że kiedy jestem smutna, a nie wiem dlaczego, to żebym zastosowała "metodę małej Ani". Wyobrażam sobie małą Anię, która też jest smutna. I odpowiadam na pytanie "Dlaczego Ania się smuci?".  Wczoraj robiąc to wyobraziłam sobie taką tycią Anię na takiej ogromnej kuli ziemskiej. To musi ją przytłaczać. To taki ogrom spraw na jej małej główce. Spraw dorosłych, a ona przecież jest malutka. Na pewno boi się tych wszystkich nowych sytuacji. Nie lubi tłumów ludzi, które gdzieś tam na nią czekają w niedalekiej przyszłości. Ani ciężko sobie poradzić z tym lękiem przed dorosłością, do której nigdy nie dążyła - zawsze chciała zostać takim dzieciakiem - ale jeszcze ciężej jej sobie poradzić z tym, że tylko nieliczni ten lęk rozumieją. Ania boi się prostych czynności, które dla innych są naturalne jak np. pójście do lekarza, czy... nadanie listu na poczcie. Ania chciałaby do takich rzeczy wykorzystywać innych - i to robi. Później żałuje, obwinia się. Zachowuje się głupio, bo w najtrudniejszych chwilach dystansuje bliskie sobie osoby... Ania musi czuć się bezsilna.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.