Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35997
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

dzis maly trip po sklepach. Nigdzie nie kupilam mojej sukienki. Mojej - czyli jasnej, kwiatowej, z dekoltem w serek. Trudno, moze jeszcze coś się znajdzie.

Moj jadlospis dnia:
sniadanko: 2kromki ciemne, salata, 1 plaster sera zoltego, plaster szynki z pieca, mazniecie cienko musztarda

w czasie shoppingu: drozdzowka z budyniem
woda

obiad:2 łyżki kaszy gryczaej, 2 małe chochelki gulaszu z papryką, łyżka buraczków

2 'trójkąty" z arbuza

suchy wafelek andrut

a a kolację zjem 2 kromki z salata serem szynka i warzywkami.

No i moje 300 brzuszków:)

3 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

za tydzien juz bede na wakacjach.
A nadal jestem, tak jakby, w kropce. Mam @ i troche mi to przeszkadza w cwiczeniach.
Ale mam jednego asa w rekawie, ktory mi pomogl rok temu we wrzesniu przed weselem. Moze teraz tez da rade:)

co dzis zjadlam?
2 banany
7 kanapek: ciemny chleb ze slonecznikiem, po lyżeczce twargu bialego chudego i maźnieciem noza dzemem z czerwonej porzeczki swiezo zrobiony
3 male ziemniaczki, chochelka mala bigosu z mlodej kapusty

i to tyle na dzis plus czekajace mnie cwiczenia

1 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Przez ostatnie 5 dni codziennie robilam i nadal robie 6 km spaceru w słoncu. Po zajeciach, gdy wrocę do domu cwicze okolo 20/30 minut, z tym, że jest to intensywny trening:) Jem spoko, mieszcze sie do 1300 max. Do niedzieli mam wolny pokoj więc dzis,jutro i w sobotę planuję zrobić skalpel i 6minutówki i 20 min biegu. a może dołacze tez półgodzinny hulahop? Dużo osob mówi, ze efekty daje tylko ten z wypustkami, z czym  oczywiscie sie nie zgodzę:). Kiedys kreciłam co tydzien pol godziny przez pol roku i efekty były - zwyklym "dzieciecym' hulahopem (oczywiscie kolo było duuuze).
No nic, mam motywacje bo juz za 10 dni wyjezdzam!:)

25 lipca 2013 , Skomentuj

Z ciekawości sprawdziłam ile ma szarlotka z budyniem kalorii. Generalnie zawsze czuję, kiedy coś jest bardzo kaloryczne, organizm to już wyczuwa:) Dlateg 685kcal za jedną porcję szarlotki z budyniem uważam za śmiech na sali:-)..
Zabiję Was, dziś zjadłam ich chyba z 4 kawałki. Ale nie  10 x 10cm, mamcia zawsze kroi 3x 6 i własnie 4 maleństwa takie zjadłam. Stawiam ze ok.70 gram miało jedno. Od sniadania do obiadu, który był o 16 wszycy jedliśmy ciasto, bo w kuchni i salonie wymieniali okna wiec wszystko bylo ofoliowane. Także dziś zjadłam rano kanapki, 4 kawałki ciasta, miseczka kiełbaski po węgiersku - mm pychota, wszyscy lacznie z robotnikami sie zajadali:P + 4 malenkie kromki ciemnego chleba. Kolacji nie jadłam, wypiłam pol activii kiwi truskawka. I to przed 18. co najlepsze nie czuje glodu:) Czuje się świetnie jakbym dziś cwiczyła he he. Mimo braku ćwiczeń dużo się ruszałam w domu i przenosiłam ciężary. Od jutra zaczynam plener malarski,  od 9 do 17 nie bedzie mnie w domu:) Także przez tydzien moze co nieco spadnie:)
Rano sniadanko, o 13 fundują nam obiady (ciekawe co), no i wieczorem lekka kolacyjka. Codziennie spacer 6kmetrowy, więc trochę kondycji też będzie :-)
Mam lekkiego stresika przed jutrem, ale bedzie good:) No i jutro cwiczenia! Pewnie bede zmeczona i wykonczona sloncem i drogą, ale chociaz 6minutówki chce zrobic:)

25 lipca 2013 , Komentarze (5)

wczoraj zjedzone 1100 kcal + 30 miut ćwiczeń, w tym rozgrzewka i pierwszy set killera, i szok trening część 4 i 3.. masakra, byłam zgrzana jak nigdy. Ale dobrze sie czułam, więc bez problemu na piechotkę 4 kilometry zrobiłam do ortodonty. Potem udałam się na spotkanie  z kolezanką do lodziarni - deser: 3 gałki lodów i bita smietana + sos wisniowy - łącznie ok 220/250 kcal. Ale dobrze się jadło, bo zęby bolały a zimne lody troche schladzaly ból. Kanapkę w domu na kolacje jadłam z godzinę. Jedna kanapkę! Tak zęby bolały.. Ale o 22:30 zjadłam sobie kawalutek ciasta :z budyniem i jabłkami, taka w sumie zwykla szarlotka. I poszłam spać i zasnęłam i wyspałam się nawet:) 

Dziś natomiast tak mnnie zeby bolą, że nie dam radę nic zjesc normlanie. Przed chwilą jadłam sniadanie: 3 kromki ziarnistego, plasterek sera, łyżka serka naturalnego do smarowania, 4 plastry pomidora, 5 plastrów ogórka i 2 plasterki szynki z piersi kurczaka. Jadłam 1,5 godziny. Dlatego zamiast marnowac tak czas, stwierdziłam, że reszte posilkow jem w malej ilosci, bo umre z bólu.

Dzis am okna wymieniają, więc nie wiem czy trening bedzie, ale postaram się. Cudownie jest sie kąpać po takim wysiłku:).

14 dni - równe dwa tygodnie do wyjazdu! serwuję sobie diete 1000 kcal. + ćwiczenia. Trzymajcie za mnie kciuki!

21 lipca 2013 , Skomentuj

Jakby to powiedzieć - zawaliłam:D. co prawda waga zbyt się nie zmieniła. Ważę 65 kg. Ale waga mnie tak bardzie nie interesuje, tylko mój wygląd. Za 3 tygodnie wyjezdzam na wakacje: Morze i te sprawy, chce wygladac pieknie dla mojego mężczyzny, a wiadomo, że: morze - upał - bikini - piekne dziewczyny..

Ja tez chce byc piekna, a gdy jest taka sytuacja na horyzoncie mam bardzo silną wolę. Od piatku ćwiczę.. 
Piatek 30 minut, ale napocilam się sporo.
Sobota- dłuugi spacer 4 godzinny
Niedziela - 40 minut cwiczen

Nie ćwicze planowo Ewy, ale robie wszystkie cwiczenia jakie znam po 50 powtorzen. W piatek bylo 25powtorzen. Robie cwiczenia, którę lubie i które czuje pozniej na sobie:). Dieta tez weszla w uzycie by jakoś to wyglądało.

Na czym najbardziej mi zalezy? 
Płaski brzuch, jedrne posladki, uda i ramiona (ramiona sa najtrudniejsze do pozbycia sie tluszczyku i nabrania jędrności co nie?)

3 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Vitalia kasuje moje wpisy, zanim je napisze:/


Od 1 czerwca mam zeszyt, w którym zapisuję co jadłam i ile ćwiczyłam. Zrobiłam to ze względu na problemy z jelitami i innymi problemami z jakimi wiążą się właśnie jelita. W czwartek idę do lekarza, prywatnie, bo bezpłątnie to 3 miesiące czekać... a do tego czasu mogę się cała wykrwawić:|

Cwiczenia, dużo błonnika, zero smażonego, zero słodyczy - raz sobie moge pozwolić na mini liona, duużo warzyw, dużo błonnika.

Postawiłam sobie 1100kcal jako maximum, piję po 3-4 litry dziennie wody, herbaty.
I od 3 dni jest dobrze, jem zdrowo, czuje się w miare lekko, a poza tym... to co jem, jest po prostu pyszne. Uwielbiam warzywa, a przede wszystkich pokochałam owsiankę na mleku! Ale nie kupna, tylko robioną normalnie. Dziś dodatkowo dokroiłam do niej pol banana..mmm pycha!

Ćwiczę skalpel, na razie tyle, a to i tak dużo patrząc na to, w jakim okresie życia się teraz znajduję.

Pozdrawiam Was:)

24 maja 2013 , Komentarze (1)

Come back ponownie.

Bardzo dużo sie w moim życiu działo, nie cwiczyłam, starałam się ogarnąć moją magisterkę, lekarzy, zarobki itp.

Suma sumarum, ze wzgledów zdrowotnych muszę przejść na dietę:
- smazone, tłuste jedzenie ograniczyć do minimum, np raz lub 2 na tydzień (p w formie niedzielnego obiadu)
- pic jogurty, kefiry
- pić i jeść siemię lniane
- jeść dużo warzyw, owoce, błonnik
- unikać słodyczy, słodkich napojów itp.
-serwować sobie owsianki i koktajle z ziarnami
- codziennie sie ruszać - najlepiej rano i przed snem, cwiczenia, spacery

W czwartek wszystko zostało zdiagnozowane, a dziś wprowadziłam to w życie.

Śniadanie: 3 kromki ciemnego, łyżka serka naturalnego, plasterek goudy, 1,5 plasterka szynki z kurczaka, 25ml sałatki:pomidor,ogorek,szczypiorek,rzodkiewka, jogurt.
/ok. 325kcal

Obiad: schabowy bez panierki, garstka fasolki szparagowej i dwa malutkie rozyczki z brokula z bulką tartą podsmazana bez tluszczu / 170kcal

Przegryzka - 25ml mleko+ magic dots garstka - 120kcal
płat ryzowy z łyzka serka waniliowego - 55kcal

kolacja- to co na sniadanie, ale mniej - 300kcal
-----------
970kcal łącznie.
+ skalpel - ponownie bolały mnie ramiona jak dawniej, no ale zastój od tamtego czasu był.
kilka ćwiczeń Ewki porobiłam w kilkunastu powtorzeniach, zrobilam tez 7 minut cw z blender fitness.

Jest dobrze, bedzie lepiej. Zdrowie pojdzie w parze z wyglądem :)

7 maja 2013 , Komentarze (2)

930 kcal.. 

od rana 8:00 w czytelni i chłonelam wiedzę do mojej mgr. w domu to samo... mało dzis jadłam. w srode, czyli jutro, po poludniu bedzie luuuuuuz:)

5 maja 2013 , Komentarze (3)

Dziś szykuje się grill u narzeczonego- jesli tylko będzie słonko:)

Śniadanie: 350
3 kromki chleba- 3 x 75kcal = 225kcal
łyżka serka naturalnego - 20kcal
szyneczka z kurczaka - 15kcal
ser gouda- 80kcal
3 plastry pomidora, 6plasterków ogorka grutowego - 10kcal

Drożdżówka z serem(mala) - 290kcal
----------------- spaliło mi już jakieś 100 -  bo byłam na mieście, w kosciele, po sklepach pochodziłam. Planuję jakieś cwiczonka, chociaz 30 minut a reszte kcal zostawiam na grilla omnomnom

----------------------------------
GRILLA NIE BYŁO:P.
Był spacer po mieście, na Czechach, był deser kiwowy- dla mnie i bakaliowy dla niego, naprawdę spacer był meega długi:-) Szkoda, że tak mało fotek:(.Tylko 56:P.

przed spacerem zjadłam jeszcze:
- pół pętka kiełbasy, 7pieczarek, skrawek papryki, 2 pierogi - pokrojone i podsmazone na teflonowej patelni bez tłuszczu + odrobinka keczupu. wyszło tego 5 łyżek stołowych więc mało:) 110, 21, 2, 140,14 = 287kcal

2 kromki ciemnego z twarożkiem i 2 plastrami pomidora - 170kcal

DESER: 3 x gałka lodów kiwi, bita śmietana, 10 platerków zielonego jabłka, jedno pokrojone kiwi, sos jabłuszkowy. - z 600/700kcal miał :-), jadłam go o 17:30, a potem udaliśmy się na 3 godzinny spacer, było super:) No i nieco mi się spaliło ;-)...he he..

Mój bilans wynosi ok 1400:) - biorąc pod uwagę aktywność fizyczna, ktora też spala:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.