Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35301
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2013 , Komentarze (4)

1 cm minus w brzuchu i 3 w biodrach! :-)

Turbo nie było rano, było po południu, ale było:-D i zrobiłam 8 cwiczenia, co prawda ręka mi tak drżała, myślałam, że się złamie xD, no i nie robiłam z ugięciem nogi, bo to już hardkor. Ale - po 20 minutach jeszcze bez zadychy:). Potem juz było gorzej:-).

Ale dałam radę!!
O, i ważę 64,5 !!!!!!
Ha ha ha:D.. Kto by pomyślał?!

Śniadanie: kromka chlebka na zakwasie/twarozek,szynka indycza,pomidor,papryka,szczypiorek
Obiad: pół woreczka brązowego ryżu, 6 malenkich wątrobek drobiowych <3, łyżka sałatki z ogórków:)
3 kawałki murzynka (3x2cm)
michałek biały szt.1:P
1 czekoladka
a na kolacje pewnie jakaś kanapeczki:)


4 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dziś jednak bez turbo.

Próbowałam 10 minut belly dance, ale tak mnie bola zebra i łopatki, że lepiej dzis zrobić przerwę. Jutro rano zrobię turbo:), jak napisałam tak będzie uczynione he he:D

4 lutego 2013 , Komentarze (3)

oj oj oj ...
zła muffinka, zła!

Wstałam o 9 i..nie zrobiłam turbo Ewy :(. Zrobiłam turbo do kuchni -chlebek na zakwasku, twarozek, szynka indycza i trochę sałatki z brokuła:).

Na obiad - to samo.

Na kolację- będzie to samo, bo jutro wracam do domu, a nie może mi się to zmarnować:P.

Czy dziś będą ćwiczenia?! Oglądam się w lustrze i widzę swoję zgrabną, powabną na 4 litery... ale nie, zmuszę się i na pewna odbębnię fachowo turbo. Nie na darmo namęczyłam się w sobotę i niedzielę:P. Dam rade, dam, a potem błoga kąpiel i sen, tylko czy ja zasnę po takim wycisku?! :-)

3 lutego 2013 , Komentarze (4)

Jestem awesome:D

Rano wstałam, jak automat zjadłam pół banana z activią , i jak terminator ruszyłam do akcji.
Zrobiłam turbo. W ciągu ćwiczeń znienawidziłam E.Chodakowska, ale po ją polubiłam:D. 
Zmęczyłam się jak bawół!
Potem kąpiel mrrr..zimna-ciepła-zimna.
Siadłam, rysowałam trochę portret dziecka dla koleżanki z roku,  no ale tu już po 12 - tup tup do kuchni :D. 
Obiad - jako że wałówka od mamy dobiegła rozpaczliwemu końcu...
3 łyżki warzyw na patelnie(bez zadnych ulepszaczy E itp,same warzywka) + mały gołabek+ łyzka oliwy + odrobinę keczupu :). Naprawde mało tego było, więc zjadłam sobie pozniej skrojone czerwone jabłko. Ale o 15 wciąż panował głód w organizmie, więc zrobiłam powtórkę: 2 łyżki warzyw i jeszcze mniejszy, ostatni gołąbek. I keczup i płatkami owsianymi posypane. Ale nadal byłam głoda, ale dałam radę. O 17 zjadłam bułkę ziarnistą z plastrami pomidora i poszłam z Narzem do kościoła. Oczywiście miałam już paniczny strach bo 15 minut sie spozniał, nie odbierał ani na jednym ani na drugim telefonie, naprawde się bałam. Potem okazało się, ze musiał dookoła jechać. 
Jak wróciliśmy z koscioła i z Kauflanda:D -zjadłam chlebek na zakwasie! jedna pajda z twarozkiem naturalnym,szynką z indyka, pomidorkiem, papryka i szczypiorkiem! Pycha i mnie zapchało! Ale dowaliłam jeszcze mandarynke :) Dziś koniec:)

Jutro powtórka z rozrywki: wstać, chlebek tym razym na śniadanko, turbo, kąpiel, rysowanie, obiad, rysowanie, podwieczorek, rysowanie, kolacja, rysowanie, sen :D. Jestem dziwna i widzę efekty po turbo. Albo chcę widzieć i mam efekt placebo xD

2 lutego 2013 , Komentarze (1)

nie wierzę, że do tej pory sie trzymam bez jedzenia:D

A pochwalę się wyczynem: poszłam do Lidla- kupiłam 3 bułki wiejskie (niestety, nie miałam siły iśc przez całe miasto o tej porze w sobotę to Zielonego Smoka, bo tam mają pajdy chleba po 3zł, taki prawdziwy ciemny pyszny chlebek), banana, 4 czerwone jabłka, 3 pomidory, 2 jogurty truskawkowe i mandarynkę, którą zdążyłam zjeść :-). Rozumiecie to? Nie kupiłam ani rogala z nadzieniem nugatowym ani owsianych ciastek z/lub bez czekoaldy. Zwłaszcza, że te z czekolada mają promocję i kosztują tyle co zwykłe!

 Od pewnego czasu jak kupuje jakies produkty czytam co w sobie mają.. jak widzę wszelkie E, albo spulchniacze, żelatyna wieprzowa(!), coś tam z mączki i inne, to sobie myślę kurczę no.. kiedyś kupowałam wszystko i nawet tego nie czytałam, a teraz mam taką manię na tym punkcie.. wiadomo, jak się zje cos raz na jakiś czas to nic nie będzie. 

We wtorek wracam do domu. Mam zamiar kupić w sklepie ze zdrowa żywnością mąkę pelnoziarnistą razową i pszenną, to upieczemy z mamą bułeczki w piekarniku:) to samo z ciasteczkami owsianymi:) Chleb też by sie dało, ale na drożdżach, bo na zakwasie to trochę roboty:/.. mam w odmu takie małe formy do wypiekania pasztetu czy keksu, taki mały chlebek tez moze byc:D:). A wy jadłyście keidyś takie pieczone samodzielnie pieczywko?

2 lutego 2013 , Komentarze (3)

Chyba powinnam pisać zawczasu co będe ćwiczyć, bo wtedy wiem, że mam zobowiązanie wobec tego co napisałam. 

Wstałam o 8:30 - pół pitnej sliwkowej activii, 3 lyzki owsianych, a potem...

TURBO!
Zrobiłam całe!!!! Niektore modyfikowałam, bo nie dałam rady takich robić, np skladanie ramion do łokci i podnoszenie się..robilam to nie w wersji deski tylko w wersji na kolanach a i tak się zmęczyłam. No i runda 8, zamiast unoszenia sie bokiem cały czas robiłam unoszenie nogi jak w skalpelu.

A potem kąpiel i tak aptrzę w lustro..hmm wyglądam na 600kcal mniej, ha ha ha:D:D..

Dzis na obiad odmrożone pierożki z keczupem. Hm, albo podsmaze je na oliwie, a co mi tam, na kolacje i tak jem activie i owsiane, bo nie chce mi się isc do Lidla,a nid alej do biedry i kaufa.

Jutro z rana zaś turbo! (nie przepadam cwiczyc wieczorami:/)

1 lutego 2013 , Komentarze (2)

dziś było skromnie

ząbek mnie boli w dolnej szczęce. głupio, tak pojedynczo bolą co jakiś czas:).

Dziś było dietowo i skromne, a o 16 strzeliłam sobie 2 cienkie nalesniczki z odrobina cynamonu pozyczonego od ecambiado :*

Mam zbuforowane turbo. Robiłam je raz, a raczej próbowałam..do 5 rundy doszłam. Jutro planuję zrobić CAŁOŚĆ. A nie obchodzi mnie to, że skalpel robiłam w listopadzie, jak mówię, że zrobię to zrobię, chyba, że ktoś mi przeszkodzi... :P

Także jutro z rana turbo!
dzis i tak rady bym nie dała, bo odpoczywam po nalesnikach..cholerka:)
a poza tym rysuje na zlecenie więc to wazniejsze:)

dobranoc wszystkim:):*

1 lutego 2013 , Komentarze (1)

Ktoś tu nie chce, żebym schudła. 

Nie mam miejsca w pokoju, żeby cwiczyć przy nim, a wczoraj przyszedł, no i zrobiłam mu jajecznice, zmusił mnie, abym tez trochę zjadła, bo on sam jeść nie będzie. No i nakarmił mnie xD- a była to godzina 20. Ale to był 3 widelce, także luzik:). 

Wczorajszy dzien ogólnie ubogi w jedzenie:

pol activii z owsianymi.
mały schabowy w panierce z owsianych + 3 łyżki brązowego ryzu z pesto i czosnkiem.
pol kromki ciemnego z twarozkiem
3 widelce jajecznicy i pol kromki ciemnego.

Naczekałam się na uczelni 4 godziny. Dziś aktywny dzien, trochę jedzenie mi się strawi - kielbaska po węgiersku dziś, bo jutro juz do wyrzucenia...  Potem Ewka.

Prysznic w koncu i można działać na zlecenia:)

30 stycznia 2013 , Komentarze (1)

a dokładniej 4 dni! w niedzielę zjadłam kromkę z twarożkiem, a poźniej w Sferze jało polskie na wagę:). Kalafiorek w panierce, pierś z kurczaka w sosie grzybowym, kilka frytek, jeden pieróg, i surowki. 300gram zjadłam he he..Ale spalone za jednym spacerem- w tą i spowrotem. Nie wiem, ale naprawdę zgrzałam się jak wino.

Noc z ukochanym, ale nie nie, nie w takim znaczeniu :P...
Ech, no zakupił kawał sernika.. ja zjadłam mało + 2 lyzki jajecznicy, która zrobiłam z 10 jaj, bo był głodny :P. Ja się położyłam wcześniej, a rano obudziłam się z siniakami, tak się starałam, żeby miał miejsce i nie spadł z łóżka... Cały poniedzialek siedzialam w pizamie i uczyłam sie na egzamin podjadając kawałek sernika. Cały czas sie uczyłam. We wtorek też. We wtorek tez kupiłam croissanta z nadzieniem nugatowym, mniam. Gdzieś czytałam, że taki croissant ma 400kcal. A niech se ma. W ciągu dnia chodzac, siedzac, cokolwiek robiąc palimy kalorie, a jak ćwiczymy to jeszcze bardziej:). 

Dzisiejszy dzień - egzamin! Od rana do 12 się uczyłam, o 13 egzamin, a tak naprawdę weszłam do sali o 15, facet na szczescie miał humor, przerywał mi w kilku zdaniach, powiedział, że widzi, że umiem, dostałam dwie 5 i heja. I na co tyle sie uczyłam?! 

Dzis to w ogole. Jak się stresuję to nie umiem jeść, boli mnie brzuch itp.
Śniadanko: otreby owsiane+ pół activii + mały banan.. Pycha:).
Obiad o 16 xD - 3 łyżki makaronu z pesto, z czosnkiem i 1/4 kielbaski
Niedawno zjadłam croissanta bez nadzienia(chociaż babka i tak mi policzyła jak za z nadzieniem, ale nie chcialo mi sie juz wadzić i kłócić) i bułke ziarnistą z twarozkiem i pomidorkiem.
Zero herbaty, dużo wody.
Pobiegałam 7 minut i zrobiłam pół setu chodakowskiej. Stwierdziłam, że dziś odpuszczam, bo mnie brzuch i glowa pobolewa, a chciałabym porobić coś relaksującego, czego nie mogłam, bo egzamin. 

A od jutra na czysto: i brzuszki i sety z Chodakowską z pdfa:)
Dzis sobie zrobie jadłospis n anajblizszy tydzien:) We wtorek chce pojechać do domu na tydzień i wrócić w Walentynki - z niespodzianką!

26 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Naprawde to zrobiłam:D

Zestaw darmowego treningu w pdfie z Ewą Chodakowską, normalnie przepełniona jestem satysfakcją:) plus zimno ciepły prysznic mmm, aczkolwiek nie spociłam się jakoś bardzo. Nawet deskę robiłam bez takiego zmęczenia jak to zawsze przy desce. Może dlatego, że ćwiczyłam na boso i sie nie slizgałam i czułam komfort:).

ale 45 minut zrobiłam, potem zjadłam dwie mandarynki, a teraz robie rysunek z kropeczek dla rozrywki. 

Powinnam sie uczyć na egzamin, który jest w środę. Dlaczego tego nie robię?:D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.