Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od czego by tu zacząć.... Jestem kobieta, która nigdy nie doszła do punktu, w którym całkowicie bym się akceptowała. Dlatego postanowiłam się zmotywować i coś z tym zrobić. Spełniam swoje marzenie związane ze studiowaniem, więc czemu by w końcu nie spełnić pragnienia o zgrabnej sylwetce i zdrowym stylu życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11441
Komentarzy: 249
Założony: 21 stycznia 2013
Ostatni wpis: 23 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
InvincibleME

kobieta, 32 lat, Gdynia

160 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Schudnąć, Zadbać, Zaakceptować. Osiągnąć sylwetkę FIT!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Naprawdę dobrze sobie radzę, oby ta passa trwała i trwała :)

To dopiero kilka dni, ale od razu czuje przypływ pozytywnej energii i optymistycznych myśli. Czuje jak wypełnia mnie siła do robienia rzeczy, na które nie dawno machnąłbym ręką i pomyślała - poleżę, po co będę coś robić. Coś mi się przestawiło i powoli się zmienia. Teraz nawet rzeczy, z których do tej pory nie czerpałam przyjemności są wykonalne bez większego ale...


W tym wszystkim najbardziej cieszy mnie fakt, że nie muszę jakoś specjalnie zmuszać się do aktywności. Po prostu stwierdzam dziś taki trening, dziś idę pobiegać i bez większego przekonywania samej siebie - ROBIĘ TO! 


Ten STAN niesamowicie mnie nakręca. 

Oj... Chwilo TRWAJ! :)

19 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Dalej jestem, dalej trwam.


Nie jest łatwo, kusi mnie wszystko dookoła, ale staram sobie z tym radzić jak najlepiej.

Jeśli przetrwam ten długi weekend z moim tata i jego słodyczami w jednym mieszkaniu to będę mogła okrzyknąć nie lada zwycięstwo. 

Póki co uczę się podejmować mądre decyzje, czyli chętnie wyjdę na rybkę, ale po proszę bez frytek :)

Nawet lodom udało mi się oprzeć!


Mocno wierzę, że tym razem się uda...

A wam jak idzie...?

17 czerwca 2014 , Komentarze (12)

TAK, nareszcie wstałam i zrobiłam coś, coś dla siebie.

W końcu nie zjadłam pustych zapychaczy, pełnych kalorii - słodyczy! A tego wstałam i z wielką przyjemnością wykonałam trening od początku do samego końca dawałam z siebie wszystko.


Oby tylko ten mój zapał nie był, tak jak zawsze, słomiany :( 

Byle tym razem wytrwać w swoich postanowieniach to przecież nie tak wiele, a do tego ja po prostu to lubię. Od razu lepiej się czuję, moje ciało i psychika podpowiadają mi, BA! ode do mnie krzyczą "TO JEST DOBRA DECYZJA, RÓB TAK DALEJ".


Wymyśliłam swój własny, prosty sposób podsumowywania każdego dnia. Póki co najbardziej skupiam się na trzech aspektach:

- Ograniczyć słodycze

- Nie jeść po 20

- Regularna aktywność fizyczna

I oczywiście w tym samym czasie staram się odżywiać zdrowo i z głową.

A wygląda to właśnie tak:)

16 czerwca 2014 , Komentarze (5)

Nie pamiętam kiedy ostatnio korzystałam z tego portalu i widzę tego efekty. Niestety negatywne. Osiągnęłam apogeum i już nie akceptuje siebie ani trochę, a do tego czuje się źle w swoich ubraniach.


Wracam tutaj, gdyż jest to miejsce, które pomogło mi kiedyś wiele osiągnąć. Mam nadzieje uda mi się wzmocnić moją motywacje i w końcu wrócić oraz wyrobić na nowo zdrowe nawyki.


Póki co nie ma się czym chwalić. Może jak poczytam jakieś pozytywy na waszych stronach to mi pomoże. Liczę na wasz wsparcie, gdyż naprawdę aktualnie nie umiem sobie sama poradzić. Nie umiem pokonać swoich słabości. 



Nie chcę być więźniem swojego ciała.
 

21 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

Jakiś czas mnie tu nie było, ale nie będę tego poddawać tutaj w rozważanie.

To, co chciałabym tu napisać - Jestem z siebie ZADOWOLONA!
Spowodowane jest to faktem, że wreszcie wróciła do mnie siła dzięki, której wiem, że musi się udać. Dzięki, ktorej wiem, że się tym razem tak łatwo nie poddam.
To była ta iskra, której tak bardzo mi do tej pory brakowało.

Podobno potrzeba 21 dni, aby wyrobić sobie nawyk wykonywania jakiejś czynności. Nie odliczałam, ale wydaje mi się, iż coś koło tego właśnie mineło.
Wreszcie osiągnełam stan, w którym ćwiczenia są moim przyjemnym nawykiem, a nie koniecznością. Aktualnie jest to cześć mojego planu dnia, który bez ten cześci jest niepełny - zdecydowanie jest mi źle i czegoś brak, gdy nie wykonam treningu.
Czuję jakby ta dawka endorfin, która jest podczas niego produkowana była mi potrzebna do życia prawie jak tlen. 
_______________________________________________________________________
_______________________________________________________________________
Pod koniec tygodnia dodam tutaj tabele z planem treningowym z całego tygodnia.

Póki co przebywam w domu, ale następnym razem gdy się tu pojawię, chcę by wszystkim na usta pchało się tylko WOW!
Chcę zobaczyć ten zdziwiony, a jednocześnie pełen podziwu wzrok mojego taty.

Do SYLWESTRA pozostało całe 131 dni. To jest właśnie ten czas w którym musze dać z siebie wszystko i osiągnać jak najwięcej. Tak więc odliczanie czas... START!

                1                 

5 lipca 2013 , Komentarze (6)

Mimo tego, że nie zawsze bywa idealnie...
Ciągle stawiam krok do przodu. Mam dość poddawania się po jednym dniu i cofania się trzy kroki w tył. A to już jest postęp:)

Dziś już jestem po obowiązkowym treningu.
Cały KILLER za mną - czuje jak robię postępy.
Dlaczego?
Bo coraz łatwiej wytrwać mi całość bez zwalniania.
Ale nadal poce się jak świnka:)
Mokra koszulka = intensywny wysiłek = dużo spalonych kalorii = dobre samopoczucie!
I to LUBIĘ!
_______________________________________________________________________
_______________________________________________________________________
I pamiętajcie....
WASZE CIAŁO MOŻE WIĘCEJ NIŻ WAM SIĘ WYDAJĘ.
DUŻO WIĘCEJ!
Aaaa.... Jak mnie to motywuje!

4 lipca 2013 , Komentarze (4)

Niech wam się nie wydaje, że się poddałam.
Było lepiej i gorzej, ale to nie powód aby zrezygnować.
Może kiedyś wkońcu nauczę się nad wszystkim panować.
A póki co przede mną wiele prób - tych wygranych, jak i przegranych.

Mamy lipiec, potem sierpień, no i wrzesień...
To mój czas na prawdziwą metamorfozę.
Mam nadzieję, że w październiku zwitam na uczelni, a wszystkim oczy z orbit powypadają. Nie, nie robie tego dla innych, a przede wszystkim dla siebie.
W gruncie rzeczy lubie kształt swojego ciała, ale zależy mi na tym by było jędrne, a nie ociekające warstwą tłuszczu, który trzęsie się przy każdym ruchu. 
Robie to własnie dlatego, że lubię siebie - więc wybieram zdrowie i dobre samopoczucie. 
______________________________________________________________________
______________________________________________________________________
Pod koniec miesiąć dodam kalendarzyk, który prowadzę - jako podsumowanie jak mi poszło. Z czym sobie poradziłam, a co mnie pokonało.

KAŻDA POKONANA POKUSA 
PRZYBLIŻA MNIE DO OSIĄGNIĘCIA CELU!

23 czerwca 2013 , Komentarze (10)

Dzień pierwszy!
Tak, mogę z dumą powiedzieć, że to był dobry start.
Teraz tylko w tym wytrwać, a cel będzie zbliżać się szybciej niż może się wydawać.
Ale jak wiadomo w wytrwałości nie jestem najlepsza - miejmy nadzije, że może tym razem uda mi się wytrzymać i wszystko pójdzie po mojej myśli.
Póki co mam duże pokłady dobrego nastawienie i to mnie trzyma przy życiu:)

Małe zestawienie dzisiejszego dnia:


23 cze 2013

1

Dieta

Na Plus

Słodycze

1 dzień bez

Alkohol

X

Ćwiczenia

40 + 25 min

Peeling ciała

X

Balsam


Peeling twarz

X

Maseczka



+ masaż


Cóż mam dodać...
Chyba tylko tyle, że tym razem musi się udać.
Musi się udać w końcu zmienić coś w swoim życiu tak naprawdę!
______________________________________________________________________
______________________________________________________________________
Dodam też moje początkowe wymiary:



23.03

Waga

63,8 kg

Szyja

32 cm

Biust

94 cm

Podbiustem

76 cm

Biceps p/l

29,5 cm

Talia

72 cm

Brzuch

89 cm

Biodra

93 cm

Pupa

101 cm

Uda razem

98 cm

Uda p/l

60|56|45 cm

Łydki

36 cm

%

26


Na dziś to tyle:)
Oby jutro była tak samo udany dzień jak dziś!




22 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Muszę tu chyba aktywnie wrócić i się że tak powiem spowiadać.
Bo w innym razie coś czuje, że nie stracę ani kilograma, a wręcz przeciwnie.

Jeden sukces - 
udało mi się opanować przejadanie się, objadanie na umur wszystkim co się da.

Nadal mam problem jak się zebrać w sobie...
Ale tak naprawdę...!
Chcę zmienić swoje życie, chcę nauczyć się żyć zdrowo.
Mój największy problem to obiady.
Mieszkam sama, a więc muszę o to zadbać w swoim zakresie.
Nie jestem jakąś mistrzynią w kuchni, ale lubie to.
Tylko potrzebuje jakiś zdrowych, smacznych, dość łatwych i szybkich w przygotowaniu potraw. Ale choć kilka fajnych przepisów na sałatki, abym miała co ze sobą zabierać. 
_______________________________________________________________________
_______________________________________________________________________Pod
Podsumowując...
Zostaje tutaj, mam nadziej, że wasza obecność pomoże mi w końcu coś zmienić w życiu!

9 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Na dobry początek kilka postanowień:

Od 10 - 16.06 - tydzień bez słodyczy!

W ciągu tygodnia conajmniej 5 dni ćwiczeń najmniej po 30 min

Zeszyt - zapis, co i o której zjadłam.

Nie jeść po 19 - 20. 

_____________________________________________________________________
To tyle na to,  aby w końcu dobrze wystartować.
Mam nadzieje, że się uda! Małymi kroczkami piąć się wyżej i wyżej.
I zgubić wreszcie raz na zawsze centymetry tu i ówdzie. 
Zaakceptować siebie w 100%..
Cieszyć się swoim mowym ciałem i szaleć ze szczęścia w duszy:)
_____________________________________________________________________
______________________________________________________________________
Postarm się pisać jak najczęście, zależy czy pozowli na to czas, ponieważ aktualnie mam sesje... Ale napewno raz w tygodniu będę wstawiać konkretne sprawozdanie z całego tygodnia:)
Trzymajcie za mnie kciuki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.