Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam malować, co niestety trochę zaniedbałam przez studia. Studiuję Finanse i Rachunkowość w Katowicach :) Czemu chcę się odchudzać? hmmm.. chcę się po prostu dobrze czuć w swojej skórze. Ogólnie nie mam jakiejś manii na ten temat na co dzień, staram się jeść z rozsądkiem, ćwiczę kiedy tylko mogę, ale jak patrzę na zdjęcia i stoją koło mnie moje koleżanki no to wtedy się zaczyna :( EDIT: To wszystko już za mną :) Choć nauka pozostała - teraz język niemiecki, później finanse i rachunkowość po niemiecku :D No i oczywiście czegoś z niczego :) Uczęszczam na kursy, szkolenia, pracuję w każdym wymiarze mojego życia NAD SOBĄ i zarobkowo, zajmuje się naszym ogniskiem domowym :) Uwielbiam gotować, piec i eksperymentować, poznawać nowe, zdrowe smaki. Widzieć i czuć jak pot się leje :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 58685
Komentarzy: 1999
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milunia0404

kobieta, 34 lat,

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nabycie nawyków zdrowego trybu życia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2013 , Komentarze (4)

Hej Kochane 

Wypady nieplanowane są najlepsze!! Nocka u kumpelki 4piwa wchłonięte  Pierwszy raz byłam z nią w knajpce, gdzie chodzi bardzo często hehe naprawdę fajne miejsce, pełna kulturka. A dziś lenistwo niesamowite, niewyspana więc troszkę zakręcona jestem

Ćwiczeń dziś brak nie chce mi się, nadrobię jutro.

Miłej niedzieli :) 

22 marca 2013 , Komentarze (2)

Hej Dziewczyny 

Jedzonko dziś spoko żadnych grzechów 

Niedawno skończyłam ćwiczenia dziś Turbo Spalanie dało mi w kość 
A teraz długaśna kąpiel hihi bez żadnego stresu leżeć i się relaksować mmmmm uwielbiam to 

Dziś się wreszcie zmierzyłam, ciekawe czy jakieś postępy będą zobaczymy za miesiąc 

Mojego Ł już aż tak plecy nie bolą i całe szczęście bo nie wiem czy bym kolejnej jęczącej nocy przeżyła   Heheh już robiłam co mogłam smarowałam co chwile nie ruszałam go jak mi kołdrę zabierał i spałam pod niczym a ziimno mi było...  Ale cieszę się że jest poprawa.
Kicia nabroiła firankę zerwała z żabek i kwiatka zwaliła, głupol jeden. Dobrze, że nie zahaczyła nigdzie i firanka jest cała. A tak mi się śmiać chciało jak uciekała, że nie miałam siły na nią krzyczeć.

21 marca 2013 , Komentarze (4)

Ach ten killer  Normalnie mój humor się poprawia zaraz po ćwiczeniach 

Teraz kąpiel i poczytam jeszcze co tam u Was :)

Mój Ł leży i zwija się z bólu krzyża, coś sobie nadwyrężył...
Ale strasznie tam jęczy, skwierczy i wgl - chłopy to jak duże dzieci jak coś ich boli 
Już go posmarowałam maścią końską i kazałam się nie odkrywać żeby go wygrzało, ale oczywiście za gorąco mu. Nie wiem co bym mu mogła jeszcze poradzić
Macie może jakieś sposoby na krzyż???


21 marca 2013 , Komentarze (3)

Już od kilku dni w brzuchu mi mieli i mieli, jeździ w tą i z powrotem, wraca do góry i na dół - masakra :( Na początku miałam rewolucję - biegunka i wymioty, a teraz nic wydusić z siebie nie mogę :(
A najgorsze jest to że mój Ł ma to samo...
Ciekawe czym się zatruliśmy.

Co do ćwiczeń trudno strasznie mi się ćwiczy, ale wczoraj kolejny killer i dziś też mam zamiar zrobić.

Miałam zamiar na koniec miesiąca się zważyć, ale nie widzę żadnych popraw, choć mój Ł mówi że ciało mi się jędrne zrobiło, a najbardziej nogi i pupa! 
Superrrr 

A Wam Robaczki jak idzie?

18 marca 2013 , Komentarze (3)

Achh tyle czasu mam, że masakra - uczelnia, nauka, praca, a podobno ostatni semestr jest najlżejszy... KŁAMSTWO!!!!

Podstawowa zasada na studiach - Nigdy nie wierz wykładowcy! 

Jedzenie też wcale mi się nie podoba, wciąż na prostą nie wyszliśmy i muszę jeść to co jest...
Jutro przyjeżdża kuzyn ( z dziewczyną), którego nie widziałam od 3lat, a ja nawet nie mam co do kawy dać  Boże ile we mnie złości
Zrobię rano biszkopciki dam może do tego malin i jagód chyba jeszcze jakieś w słoiczkach z lata mam.
A na obiad nie mam pojęcia może jakieś pomysły?? A muszę ich czyś ugościć. W zamrażarce mam schabowego i szynkę, mam też suszone grzyby i jakieś warzywa, może coś podsuniecie Kochane? 

15 marca 2013 , Komentarze (4)

Dziś wolne tak więc ćwiczonka już zrobione 

Dziś na śniadanie zrobiłam sobie tosta z wędliną i cebulą i duuużo ketchupu 
Kawka oczywiście wypita, ale mam ochotę jeszcze na jedną tak więc po kąpieli sobie zrobię.
Na obiadek dziś zupa "śmieciówa" czyli z tego co mam w lodówce 

Potem małe sprzątanko i siadam z powrotem do pracy licencjackiej, całe szczęście, że jeszcze troszkę i koniec....
 
To pa chudzinki moje :*

11 marca 2013 , Komentarze (2)

No a dziś na śniadanko płatki musli z jogurtem naturalnym i kawka z mlekiem 
Na uczelnie wezmę sobie dwa jabłuszka.

Nie wiem czy dam radę dziś poćwiczyć, zależy o której wrócę...
Ahhh jutro znowu kolokwium z angielskiego no i najwspanialsze zajęcia z Panem "Sil wu ple", który nie znosi kobiet i się na nas wyżywa za wszystkie chyba jego złe czasy.... Ten koleś doprowadza mnie do takiego stresu na zajęciach, że aż się trzęsę... Masakra

Mam dziś dziwny humor, nie wiem czy nie przez te popieprzone sny... Śniło mi się że kuzynka do mnie dzwoniła żeby mi powiedzieć że moja chrzestna miała wypadek i nie żyje. A potem przywieźli ciocię i była cała połamana ;( Tak się w tym śnie zanosiłam płaczem, że aż się obudziłam cała mokra. Straszna noc.

10 marca 2013 , Komentarze (2)

Hej Robaczki Moje :)

Przepraszam, że mnie tak długo nie było :*

Wyjazd do domku baaaaardzo udany i przedłużony hihi :) Niestety zero ćwiczeń przez dwa tygodnie... No ale cóż poprawiam się 
Teraz mam uczelnię, piszę pracę i ogromny stres przez tych Profesorków....
Ale dam radę hehe
Ćwiczę jak tylko się da, czyli co najmniej 3 razy w tygodniu no i cały czas z Ewą 
Boska jest, za każdym razem czuję każdy mięsień  Już wytrzymuję całe ćwiczenia nie przerywam w trakcie, z czego jestem strasznie zadowolona.
No a dieta to hmmm jedno wielkie pytanie... Owszem nie jadam fast foodów, słodycze też nie zbyt, ale żeby jakąś dietę restrykcyjną utrzymywać to nie. 

Waga stoi - dobrze i nie dobrze hehe ważne, że nie rośnie 
 

9 lutego 2013 , Komentarze (5)

Oooooo jaaaaaaa!!!!!
Każdy mięsień mnie boli niesamowicie...
Dziś tylko 35min wytrzymałam Turbo z Ewą...

 Będę miała łydy jak Szwarceneger

Dziewczęta będę miała przerwę od środy do niedzieli....
Ponieważ mój Ł dostał propozycję pracy, ale rekrutacje odbywa się pod Szczecinem, no i wykombinowałam kaskę żeby mógł pojechać. A On do mnie "przecież to jest 150km od domu!Jedziemy!" hihihihihihihi I jadę do DOMKU!!!!!!!!!
JUPIIIIII  Cieszę się niesamowicie, wreszcie w domku z moimi kochanymi Mordkami 
Ale nie będę tam miała jak ćwiczyć, dietę oczywiście postaram się trzymać 
 
BUZIAKI :*****

8 lutego 2013 , Komentarze (4)

Wszędzie mam w nogach, tyłku, ramionach.....
Ale dam rade, zaraz się biorę za następne ćwiczenia Ewy. Nie wiem co mi tam przypadnie, bo codziennie chcę robić co innego

Śniadanie do niczego - parówki, no ale cóż
A potem to nie wiem zero pomysłów...
Wiem na pewno, że dziś kumpelka przyjeżdża na ploty, a potem na uczelnie po ostatnie wpisy 

No to nic ROBACZKI DO ĆWICZEŃ na miejsca, gotowi, START!!!!  ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.