22.... zbliżam się do pierwszego przełomu:)
Waga pokazała dziś 90,4, lada dzień będzie 8 z przodu!! :D:D:D
Dieta idzie mi bardzo dobrze, ale dopada mnie ostatnio jakaś melancholia, zwłaszcza jak patrze na mój pasek wagi.... Dobija mnie troche myśl ze doprowadziłam sie do takiego stanu, w którym mam tak duuużo do zrzucenia... to nie powinno mieć nigdy miejsca:(
Macie jakiś dobry sposób na przyrządzenie bakłażana? Mam aparat na zębach i cięzko mi pogryżć skóre kiedy podsmażam bakłażana w plasterkach:/ a może obieracie go ze skóry?
21... zielony jadłospis:)
Dziś duuużo zielonego, sałata, ogórek, cukinia, awokado i brokuły:) Dawno już nie zebrałam tyle warzyw jednego koloru naraz:) Do tego serek wiejski, troche jogurtu naturalnego i pyszna sałata na cały dzień:)
Ciagle nie moge zebrac się do ćwiczeń, jedynie czasami zrobie trochę brzuszków:( Ale mam w planach wrócić do biegania, narazie mi cięzko bo kolana bolą,ale jak zrzuce jakies 5 kilo jeszcze to mysle ze wróce do regularnego biegania.
Dziś się nie zważyłam bo miałam złe przeczucia:).... ciągle jeszcze mam problem z piciem odpowiedniej ilości wody,ale zastępuje ją częsciowo zieloną herbatą.
Wspierajmy się wzajemnie!! Zdrowe odżywianie wcale nie jest takie proste, posiłki wymagają więcej czasu na przygotowania, wiecej wydatków na produkty spożywcze, do tego ciagle trzeba miec silną wole i ni zniechęcac sie tym ze na efekty czasami trzeba cierpliwie czekac. Systematycznosc jest kluczem do sukcesu i to w bardzo wielu dziedzinach.
19,20... potrzebne nowe siły...
Dieta zaczyna mnie troche nudzić... dlatego zrobie wszystko aby w tym tygodniu zejsc ponizej 90kg, potrzebuje motywacji.
Trzymam sie planu zywieniowego, aczkolwiek w ten weekend mialam troche zamówien na torty i musiałam po troszke kosztować kremy:( Starałam sie aby to były minimalne ilosci- na czubku noża....
Jak narazie motywacją są dla mnie coraz lużniejsze ubrania, bo waga nie jest dla mnie zbyt przyjazna:(
17,18... powolutku, bardzo powolutku.... torty:/
Kolejne dni diety za mna, trzymam się dobrze, musze tylko pic wiecej wody bo coś ostatnio to zaniedbuje...
Waga bardzo pomału ale jednak spada, bałam sie troche bo robie torty na zamówienia, wczoraj robiłam dwa i mialam mega stres ze bede musiała wszystko próbowac...ale na szczeście udało się:D próbowałam odrobinke a potem wypluwałam!!:) Mąz też troche pomógł przy degustacji kremów:)... Jak sie bardzo chce to wszystko da sie zrobic:)
Dzień 16... kilka pytań??
Hej kochani,
Wagowo dziś bez zmian, dieta w porządku, przyzwyczajam się już do zdrowego jedzenia i nadal trzymam się w 100% mojej diety.
Mam za to kilka pytań do Was:
1. Czy przysiady jakie robicie to takie to podłogi czy takie do kąta prostego w kolanach i z wypychem do przodu?
2. Czy dziewczyny które zrzuciły juz duzo kg i nie cwiczą maja problem z nadmiarem skóry/sflaczałą skóre? Widziałam tu duzo pamietników w ktorych nie ma ani słowa o cwiczeniach,a wygladacie rewelacyjnie na zdjeciach...
3. Czy jest cos co podjadacie a co nie idzie w biodra?;)
4. Jakie napoje oprócz wody mineralnej pijecie?
Bede wdzieczna za odpowiedzi:)
Trzymajcie się ciepło i diety;)
Dzień 15.... ortodonta ocalił moją diete...
O tak.... gdyby nie wczorajsza wizyta u ortodonty, to nie wiem czy bym nie uległa... Miałam wczoraj ochotę na wszystko!!! Na szczęscie mój aparat został tak podkręcony wczoraj że dziś ledwo przezuwam pomidora:( boli jak cholera...
Tak więc wczorajsze zachcianki skończyły sie jogurtem z mrożonymi truskawkami:) A to oznacza że zaliczam kolejny dzień diety do udanych:)
Waga konsekwentnie w dół:)!! Małymi kroczkami ,ale tym razem do celu i bez jojo:)
NIE SZUKAJCIE WYMÓWEK!! WALCZCIE ZE SWOIMI SŁABOŚCIAMI!
dzien 14... kryzysowo...
Dopada mnie dziś wielki głód, czai się za każdym rogiem!!:)
Waga spada, ale w domu mam mnóstwo pokus, przysmaków mojego męża- patyczaka;) Na szczescie przestało padac wiec zbiore sie z dzieckiem na długi spacer i moze zapomne o jedzeniu!! Kupie sobie moze po drodze jakies truskawki i zaspokoję to wielkie pragnienie cukru. Myślałam o Coli Light,ale od dwóch tygodni odzywiam sie tak zdrowo, ze szkoda mi to zepsuc:)
Jesli przezyje dzisiejszy dzień bez dietowych grzechów, to bedzie dla mnie ogromny sukces!
D 12 i 13 .... narazie skutecznie:)
Kolejne dni bez grzeszków minęły:) Dzis dzień 13, mam nadzieje ze nie bedzie dietowo pechowy:) Waga spadła o kolejne dekagramy:), w sumie już 3,6 kg :D
Wiecie co Wam powiem, takie gadanie "nie wiem czemu tak tyje, przeciez ja tak niewiele jem..." to totalna bzdura. Dopiero teraz kiedy trzymam prawidłową, zdrową diete widze ile syfu jadłam wcześniej...
Powodzenia wojowniczki!!Siła jest w nas:)
dzien 11... pierwsze efekty:-)
Wkoncu uslyszalam pytanie: "odchudzasz sie?":):):) Ye,ye,ye!! Ktos zauwazyl:-)
Dietowo nadal bez wpadek, musze powiedziec ze idzie mi bardzo dobrze:)
Jeszcze jedno, moze niektore z Was to smieszyc,ale dziewczyny po cesarskim cieciu powinny wiedziec o czym mowie;) Otoz kiedy ma sie nadwage po cc nad blizna tworzy sie cos w rodzaju waleczka, ja to nazywam buleczka:) Otoz najbardziej irytujace jest to bielizna ktora powinna byc na brzuchu ciagle roluje sie pod buleczke!!cos okropnego:-P OTOZ OD PARU DNI PRZESTALO Mi SIEZWIJAC!!! Jupiii:):):):)
Trzymajcie sie kochane!!!
Dzień 9 i 10.... czy to już zastój?
Wczoraj nie miałam czasu zrobić wpisu.... Od trzech dni moja waga oscyluje miedzy 92,5 a 92,2... Dzis znowu 92,5:/
Myśle ze to jeszcze nie jest zastój wagowy bo waże sie codziennie, gdybym wazyla sie raz w tygodniu to napewno waga bylaby na minusie... Ale codzienne wazenie jest dla mnie bardziej mobilizujące i nie zamierzam z niego rezygnowac.
Jesli chodzi o diete to nie mam na sumieniu ani jednego grzeszku!!:D:D:D sama jestem w szoku, jeszcze pare tygodni temu mialam wrazenie ze juz nie mam na tyle silnej woli aby schudnac.... ale teraz wiem jest inaczej:)
Powodzenia dla wszystkich wojowniczek;)