Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mika255

kobieta, 36 lat, Niemcza

167 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2013 , Komentarze (1)

waga dziś pokazała 74,3 kg uffff a już myślałam że będzie więcej a jest mniej :) 

dziś był bieg 4,4 km 30 min. 
śniadanie panceiks z twarogiem i owocami :)

7 lipca 2013 , Komentarze (3)

po całości dałam dupy!
buuuuu 

zaczęło się od piątku bieganie ok śniadanie ok a później poza domem i były pierogi z  kapustą i grzybami wieczorem piwo i troszkę chipsów
sobota jak wstałam to już myślałam ze nienawidzę diety i siłą zjadłam musli z mlekiem z poczuciem ze uszami mi już to wychodzi :/ później ciasto i gril a tam sałatka tzatzyki chleb ciasto piwo......
a dziś to już masakra... obiad u mamy... ciasto ziemniaki marchewka z masłem mizeria pieczarka smażona.... lód ...piwo :/
wiem wiem mogłam się powstrzymać ale nie wiem co we mnie wstąpiło... ciekawe czy jutro waga pokaże chociaż 74????? pewnie nie :/
czuje się ciężko..... i nie mam siły na nic! 
jutro akcja zakupy i nakupię warzyw na tydzień i będę tylko je jeść. jestem zła na siebie.

a tymczasem byłam w decatlonie i kupiłam takie buty do biegania

i koszulkę tej samej firmy
jutro sprawdzę jak się spiszą moje zakupy.



no i tyle wszystkiego. spinajmy pośladki i walczmy dalej... 

bay bay...


3 lipca 2013 , Komentarze (2)

ja dziś od szóstej na nogach :)
i byłam biegać :) 
3,5 km w 30 min 
więc nie jest źle :) 
a biegam sobie po takiej ścieżce o:


wczorajsze jedzonko było ok wszystko dietetyczne :)

a dziś zjadłam już:
śniadanie: 
owsianka activia z musli własnej roboty

2 śniadanie będzie:
 dwie płaskie brzoskwinie 
nie pamiętam dokładnie jak się nazywają

obiad:
naleśniki z mąki pełno ziarnistej ze szpinakiem i twarogiem

podwieczorek:
jogobella light

kolacja:
wafle ryżowe z czymś

na diecie nie jest źle trzeba się po prostu przyzwyczaić i zmienić nawyki a waga zleci w dół

mój cel to do końca lipca zgubić ok 4-5 kg czy się uda zobaczyć na wadze 6 z przodu? trzymajcie kciuki żebym wytrwała :)


miłego dnia

1 lipca 2013 , Komentarze (3)

to własnie już tyle jestem na diecie.... zawaliłam wczorajszy dzień ale za to dziś mam nową energię! 

pomiary z 1.07.2013r.

waga 74.7 kg

piersi- 97 cm
talia- 78 cm
biodra- 99 cm
udo- 58 cm

przypominam że tydzień temu w poniedziałek waga była 
76.5 kg 
a pomiary:

biust- 97 cm
talia- 80 cm
biodra- 102 cm
udo- 58 cm

czyli 1,8 kg spadło! 
hura!
mam motywacje bo widzę  że się coś zmienia i może w końcu osiągnę cel :) 

dziś przebiegnięte 3,5 km
może kiedyś uda się więcej...
na razie widzę że już dłużej mogę biec niż maszerować.

dzisiejsze menu:

śniadanie:
jajecznica z pieczarkami i bułka otrębowa

2 śniadanie:
jogobella light

obiad:
zupa pomidorowa

podwieczorek:
wafel ryżowy z dżemem nisko słodzonym

kolacja:
bub gotowany

i walczymy dalej mimo potknięć 
 



30 czerwca 2013 , Komentarze (3)

2 kawałki sernika!
loda!
makaron z sosem z torebki! 
i 2 paski czekolady!

i teraz dupa blada!
ale jutro kara!
biegam aż padnę!

30 czerwca 2013 , Komentarze (4)

wczoraj byłam na tym gilu i wyobraźcie sobie że zjadłam nieświadomie 3 kromki chleba!

FUCK!

Nałożyłam sobie sałatkę z feta papryką ogórkiem i ogólnie samo zdrowie a do tego sos tzatzyki i nieświadomie po prostu tak jak bym zapomniała o diecie i zjadłam do tego 3  kromale! 

na szczęście nic nie piłam... 

a dziś mam tak ochotę na coś słodkiego że już sama nie wyrabiam nie wiem co się ze mną dzieje 

na śniadanie była owsianka z owocami:

a teraz z ochotą na słodkie wyczarowałam z owoców z lodówki taki mus

truskawki morele banan maliny mniam mniam 

na obiad zjem wczorajszą zupę zieloną a po obiedzie 
jadę do mamy a ona upiekła sernik!
zjem kawałek ale malutki bo już mam długo na niego ochotę...

pewnie znowu waga nie pójdzie w dół 
może porostu ja już zawsze będę gruba?

 wczoraj rozmawiałam z koleżankami i coś tam opowiadam i mówię "no ona przytyła" a na to jedna mówi do mnie " wiesz każdy się zmienił jeden tyje drugi chudnie to normalne" i tak na luzie a ja
dziwnie się poczułam bo ja ostatnio myślę o tym żeby schudnąć i patrze na każdego czy gruby czy chudy. jakaś taka jak by obsesja we mnie siedzi...
wiem że nie powinnam oceniać ale już tak mam...

***
"a moim największym marzeniem jest mieć dziecko"

***



29 czerwca 2013 , Komentarze (1)

dziś jadłam prawie tylko to co zielone! 
a więc

śniadanie:
bułka otrębowa z sałatą i ogórkiem

obiad:
zupa z cukinii marchewki selera natki pietruszki i jogurtem naturalnym
(samo zdrowie)
+ 2 kromki 
macy

kolacja:
bułka sojowa z ziarnami 
z sałatą twarożkiem kukurydzą i ogórkiem

no i to tyle
o 19 idę na grila więc pewnie wpadnie jakaś sałatka. 

aktywność:
spacer 40 min z psem....

miłego weekendowania! 


28 czerwca 2013 , Komentarze (4)

nie poddałam się wczoraj i nie zjadłam czekolady :) 

dzisiejsze menu :

śniadanie: koktajl z truskawek i kiwi

drugiego śniadania nie było bo nie miałam czasu...

obiad:
makaron ryżowy z warzywami z patelni na ostro

podwieczorek:
kawa mrożona

kolacja:
grahamka z dżemem nisko słodzonym i mus z banana suszonych śliwek brzoskwini i pestek słonecznika i migdałów
(mus może nie wygląda ale naprawdę pyszny)

a zaraz idę do koleżanki i chyba wpadnie jakieś piwko ale nie będę nic przegryzać 

a w Poniedziałek mierzenie i ważenie :)

miłego weekendu i pozdrawiam :) 

27 czerwca 2013 , Komentarze (6)

jakieś ciężkie dni ostatnio mam...
byłam dziś na tym prześwietleniu, wynik w poniedziałek. 

dzisiejsze menu:

śniadanie:
grahamka z twarożkiem i rzodkiewkami

obiad:
kasza jaglana z jogurtem naturalnym i garść bobu

podwieczorek:
jogobella light

kolacja:
omlet z pieczarkami i szpinakiem

i zaraz mamy weekend a ja znowu spędzę go sama bo mój jedzie do szkoły 
do dupy jakoś jest ostatnio.
jeszcze moim celem było schudnąć do wyjazdu nad morze ale wyjazdu nie będzie bo się wszystko porypało... i co mam się nie odchudzać? nie... już się nie cofnę...
będę walczyć...
niby odchudzam się sama dla siebie ale w głębi wiem że robię to dla mojego bo chcę żeby mnie kochał, kochał i był ze mną, fajną laską jaką poznał parę lat temu...

jutro chyba się na jakieś zakupy wybiorę żeby poprawić sobie humor bo wszystko mnie dołuje...i jeszcze mam ochotę na czekoladę...



26 czerwca 2013 , Komentarze (5)

hej
jakoś opadłam z sił 
dziś przebiegłam 2 km w niecałe 10 min i więcej nie miałam siły, wiało i padało a ja poddałam się i wróciłam do domu... 
i jeszcze do tego ta @!
buuu

jutro jadę na prześwietlenie odcinka lędźwiowego
w związku z tym dziś muszę jeść lekko i tylko do południa, żeby jutro był czysty i dobry obraz prześwietlenia. 
po biegu wypiłam koktajl z paru truskawek i jogurtu naturalnego
a na obiad zjem kasze mannę
i to musi mi wystarczyć do jutra...
jutro z rana nad czczo prześwietlenie mam nadzieje że długo w kolejce czekać nie będę...

a w sobotę na grilla jesteśmy zaproszeni ehh 
nie jem mięsa więc nie popełnię grzechów jedynie co to jakąś sałatkę zjem a alkoholu też nie pije...

a kupiłam dziś kasze jaglaną.
jecie? co z niej dobrego robicie?

miłego dnia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.