Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mama, aktywna zawodowo, dotąd sądziła, że ma tylko pełne kształty... gdy zobaczyła na ekranie hasło NADWAGA powiedziała dość! czas stanąć do walki o lepszą siebie :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8964
Komentarzy: 139
Założony: 7 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 29 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agataka1984

kobieta, 40 lat, Kobyłka

165 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 grudnia 2015 , Komentarze (3)

No i stało się, zapuściłam się...był już piękny czas, gdy ważyłam 65 kg i czułam się ze sobą świetnie. Później przyszedł kataklizm w życiu prywatnym, problemy zdrowotne i poległam. Znowu przestałam zwracać uwagę na to, co jem, aktywność fizyczna żadna. Coraz częściej dokuczał mi kręgosłup, coraz większa niechęć do ruchu wszelakiego... Na Święta u Babci nawpieprzałam się jak świnia, po powrocie stanęłam na wagę - 76 kg. Załamka, choć w sumie spodziewałam się, że tak będzie po tylu miesiącach niechlujnego życia. 2 kwietnia są moje 32. urodziny. W ten dzień chcę się dobrze czuć ze sobą, włożyć jakąś ładną sukienkę. Celu z paska do tej pory nie zrealizuję, ale mam nadzieję być szczuplejsza o te 10 kg. Marzę o powrocie do biegania, wish me luck!

Moje dzisiejsze menu:

1. placki bananowo-owsiane, kawa z mlekiem i cukrem
2. jogurt naturalny z muesli, kiwi i malinami
3. rukola, wędzony łosoś, wędzony twaróg, suszone pomidory, papryka, ogórek, kawa z mlekiem i cukrem
4. 3 mandarynki, 12 kostek (!!!) białej czekolady - ale już spaliłam (30 minut 30 day shred level 1)
5. 2 kromki ciemnego chleba z wędzonym twarogiem i papryką

16 stycznia 2014 , Komentarze (1)

No to zaczelam sie nagradzac za dotychczasowe osiagniecia. Wczoraj obcielam chyba ze 2/3 swoich blond lokow, bo wygladalam juz jak Violetta, wiadomo ktora. Mam teraz krociutka, modna fryzurke, czuje sie kobieco i swiezo, bardzo potrzebowalam tej zmiany. A w sobote mam swoja pierwsza w zyciu sesje zdjeciowa :-) prawie rok temu zapisalam sobie, ze nagrodze sie w ten sposob za osiagniecie wagi 65kg. No i voila! Juz sie doczekac nie moge. W niedziele z kolei biegne na 15km w Biegu Chomiczowki. Zapowiadaja sie pierwsze zawody w sniegu i mrozie. Bedzie fajnie :-)

moje plany zywieniowe na dzis:

1) ciemna bulka z rukola i zoltym serem, kawa

2) platki owsiane z zurawina, migdalami, mlekiem

3) salatka z pieczonego buraka, rukoli, fety, prazonego sezamu z olejem z susszonych pomidorow

4) banan, mandarynka

5) sie zobaczy :-)

 

milego dnia!

15 stycznia 2014 , Skomentuj

Wczoraj sie pozalilam i od razu dostalam od Was slowa wsparcia, dziekuje! Zmobilizowalam sie do dalszej walki i wyszlam wieczorem, grubo po 21 na bieganie. Nie bylo latwo - lodowaty deszcz, slisko, a jeszcze @ dostalam... Udalo sie przebiec 6 km, uratowaly mnie wylacznie audycje Trojki w sluchawkach. Za to satysfakcja po byla i jest ogromna. Dzis w planach mam trening silowy.

Zaprosilsbym Was na mojego bloga o bieganiu, ale to chyba zabronione?

 

i wczorajsze menu, z malymi grzechami:

1) ciemna bulka z szynka

2) banan

3) papryka faszerowana komosa ryzowa i warzywami, baton muesli

4) serek bieluch naturalny z muesli, mandarynki

5a) przed bieganiem - bulka maslana

5b) po bieganiu - jajko, kromka chleba, ciastko owsiane, dwie landrynki

14 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Cos mi sie w motywacji popsulo. Juz od 3 dni pozwalam sobie na odstepstwa od diety - czekolada, cukierki, lody. A jeszcze niedawno tak sie ccieszylam, ze nie tesknie w ogole za slodkim... Wczoraj wrocilam do domu tak koszmarnie zmeczona, ze nie chcialo mi sie nawet geby otwierac do meza i syna. Trening odpuscilam :-( mam nadzieje, ze dzis znajde sile na wieczorne bieganie.

Powieka mi lata, wiec zakupilam magnez. Moze to z jego braku ten spadek formy?

 

milego dnia

3 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Nie wiem, czy też tak uważacie, ale mnie bardzo odpowiada pomysł zapisywania wszystkiego, co się w danym dniu zjadło. Dzięki temu naprawdę dwa razy się zastanowię zanim wezmę coś "niedozwolonego" do ust. Głupio by mi było przed samą sobą.
A dziś jest tak:

1) kasza manna z musem truskawkowym + kawa
2) serek naturalny z musli
3) pasztet z soczewicy i warzyw (rewelacja), surówka z białej kapusty, jabłka, cebuli, jogurtu naturalnego + pół bułki z ziarnami

cdn

3 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Bylam dzis w totalnym szoku, gdy na wadze zobaczylam 66 kg. Pierwszy kg, ktorego dorobilam sie w swieta polecial w 5 dni. Pewnie bylo w tym sporo wody zatrzymanej wskutek obzarstwa i z kolejnymi kilogramami nie pojdzie tak latwo.

ale i tak ciesze sie bardzo, od rana mam dobry humor i z utesknieniem czekam na wieczorne zajecia power pump

i jeszcze wczorajsze menu:

1) kasza jaglana z jablkiem, kawa z mlekiem

2) 2 kromki razowca z zoltym serem i rukola, ogorek, muffin owsiany

3) makaron pelnoziarnisty z truskawkami i jogurtem naturalnym

4) banan, muffin owsiany

5) "kanapki" (jajko, otreby, szynnka, zolty ser, papryka) z sosem tao tao, 3 lyzeczki masla orzechowego bio

 

wczoraj upieklam pasztet z soczewicy z przpisu Vitalii - wyszedl pyszny!

1 stycznia 2014 , Skomentuj

Witajcie w Nowym Roku. Mam nadzieje, ze obudzilyscie sie dzis bez wyrzutow sumienia po sylwestrowej nocy ;-)

Ja poza 3 cienkimi drinkami nie mam sobie wiele do zarzucenia. Przygotowalam takie potrawy, zebym spokojnie mogla sie nimi uraczyc. Na naszym stole rzadzily:

- roladki z wedzonym lososiem, grillowana cuukinia, serkiem naturalnym z koperkiem i rukola (rewelacyjny przepis z gazetki Biedronki)

- melon z szynka parmenska

- owsiane muffiny z gorzka czekolada

- truskawkowe smoothie z cytrynowka

 

W ciagu dnia trzymalam fason, posilki wygladaly tak:

1) placek owsiany z miodem i pestkami slonecznika, jogurt grecki, dzem truskawkowy

2) 2 kromki razowca z szynka i papryka

3) kuskus z warzywami

4) kkilka mandarynek

 

teraz chodzi za mna pasztet z soczewicy, pewnie jutro zrobie

wybieram sie dzis pobiegac, chociaz zakwasy po zajeciach ze sztanga nadal koszmarne...

 

trzymajcie sie!

31 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Hej Dziewczyny! Czy widziałyście już zapowiedź nowej kolekcji H&M Sport? Wygląda naprawdę obiecująco, w nowym roku na pewno wybiorę się do sklepu, żeby zobaczyć te ciuszki na żywo. Od jakiegoś czasu poluję na jakieś kolorowe szorty w normalnej cenie. Jejku, jak miło mieć odwagę i powody do tego, żeby odsłaniać nogi :-)


A od 7 stycznia w Lidlu kolejna kolekcja dla fit-maniaczek. Przetestowałam już kilka rzeczy do biegania z tego sklepu i mogę z czystym sumieniem polecić. Ja zapoluję na spodnie i buty, myślę też o drążku rozporowym i piłce gimnastycznej. Wofercie będą też sportowe staniki, ale niestety rozmiarówka nie dla mnie (największa miseczka to D). Pozostaję wierna mojemu Shock Absorberowi, dobre recenzje ma też Panache Sport.




30 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Do takiego właśnie wniosku dochodzę przez dręczące mnie, typowe kontuzje biegacza. A to pośladek przeciążyłam, później piszczele mnie bolały a ostatnio po 13-kilometrowym wybieganiu zespsuła mi się stopa. Na tyle skutecznie, że przez 2 dni prawie nie mogłam chodzić.
Ale nie ma tego złego... Dzięki przerwie w treningach biegowych mogłam sobie przypomnieć o dywanówkach i fitness klubie. Dziś dość spontanicznie wybrałam się na zajęcia ze sztangą ( Power Pump). Już po 15 minutach wiedziałam, że to jest właśnie to! To nic że nie dałam rady zrobić wszystkich powtórzeń każdego ćwiczenia. Walczyłam w każdej minucie podczas tej godziny bardzo wszechstronnego, siłowego treningu. Wracając do domu, pomyślałam, że muszę kupić sztangę :-) Jutro pewnie nie podniosę długopisu, a wchodzenie po schodach już dziś do przyjemności nie należy. Nic to, w piątek idę znowu!
Najchętniej chodziłabym na te zajęcia na przemian z bieganiem i byłby to najlepszy mix aerobów i ćwiczeń siłowych. Ale ze względu na synka nie wyobrażam sobie codziennego, wieczornego znikania z domu, i tak nie widzimy się po 10-11 godzin dziennie. Będę więc musiała coś kombinować w domu. Już studiuję fitblogi, co by z nich inspirację zaczerpnąć.

Dietkowo całkiem, całkiem. Co najważniejsze - bez ssania na słodycze, jupi!

I śniadanie - kuskus na mleku+daktyle+migdały
II śniadanie - 2 kromki razowca z szynką+pół papryki
obiad - kanapka z grillowanym kurczakiem, grillowanymi warzywami i fetą
podwieczorek - 2 mandarynki, banan
kolacja po treningu - serek Bieluch + 1.5 placka z jabłkiem

30 grudnia 2013 , Skomentuj

W końcu zrobiłam sobie zdjęcia, komórką co prawda, więc jakość kiepska. Ale zawsze to jakiś punkt odniesienia na przyszłość. Powinnam sie jeszcze zmierzyc, może jutro spróbuję.


 

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.