Dzień 2.Dziś przez kilka godzin pracowałam w mieszkaniu, do którego niedługo się wprowadzę - myłam okna, odkurzałam, czyściłam blaty, składałam meble, przesuwałam sprzęty. Ta wyczerpująca robota niemalże odebrała mi siły na dzisiejszy trening (zwłaszcza że nadal miałam w pamięci wczorajszą katorgę, przy której rzucałam mięchem ;)). Ponadto nie wzięłam ze sobą jedzenia, więc musiałam zejść do sklepu i improwizować z produktami, które nie wymagają żadnych naczyń ani sztućców (bo jeszcze ich nie ma w tym mieszkaniu). A że mój chłopak "zamówił sobie" bułę-pizzerkę, to baardzo mnie korciło żeby wziąć jedną także dla siebie... ;)
Na szczęście dałam radę zarówno z improwizowanym drugim śniadaniem, jak i z wykonaniem treningu. Dziś było
znacznie przyjemniej niż wczoraj - chyba układ czasowy ćwiczeń/przerw bardziej mi podpasował (rodzaj ćwiczeń również).
Co do diety - nadal wybieram tylko niektóre przepisy z książki, bo nie chcę codziennie szykować trzech wypasionych posiłków (brak czasu/kasy), a poza tym nie przeszkadza mi powtarzalność dań (tzn. mogę na przykład jeść codziennie takie samo śniadanie). Jestem jednak baardzo zadowolona, bo przepisy są boskie! Dzisiejsza sałatka "Cezar" była tak rewelacyjna (przepyszna!), że na pewno będę robić ją częściej. :)
Trening:2. dzień z książki Ewy Chodakowskiej
5. dzień A6W
Śniadanie:musli z jogurtem i orzechami, 2 kiwi
2. śniadanie:suszone pomidory, czekoladowe mleko sojowe, 2 ciastka owsiane
Obiad:sałatka "Cezar"
Kolacja:batonik musli, mleko
Pozdrowienia!