Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studiuje dziennie, uwielbiam sport, tańczę taniec towarzyski, lubię uczyć się języków obcych, poznawać nowe osoby.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 882
Komentarzy: 4
Założony: 2 maja 2013
Ostatni wpis: 7 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
disturbia.

kobieta, 31 lat, Kraków

164 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2013 , Skomentuj

Wczoraj pół dnia byłam w pracy, wróciłam strasznie zmęczona, nawet na wykład nie poszłam, okazało się, że d końca tygodnia muszę zastąpić koleżankę.
W sumie w pracy mało jem, wczoraj tylko bułkę razową z plasterkiem sera żółtego i szynki, do tego dwa listki sałaty i rzeżucha ;)
Jak wróciłam to zjadłam trochę suszonych bananów (mój przysmak!) parę wafli ryżowych i pomarańcza ;p
Przed chwilką zjadłam płatki z mlekiem. Na 14 jadę do pracy. Kończę o 20. Jeśli będę miała siłę to pójdę po pracy na kurs tańca, bo wczoraj nie poszłam ;|
a uwielbiam tańczyć
Ograniczam się z jedzeniem.
Ale już wiem od czego przytyłam te 4 kg...
Zażywam hormony (mam problemy z cerą i lekarz zapisał mi takie krople, które muszę pić 2x dziennie) i to z pewnością ich wpływ spowodował, że nagle przytyłam. Bo właśnie od tego czasu gdy zaczęłam je przyjmować, waga powoli szła w górę...
ale cóż nie poddaj się i muszę z tym walczyć

5 maja 2013 , Skomentuj

Wszystko co dobre szybko się kończy. Koniec z grillowaniem, jutro codzienne obowiązki, uczelnia nauka itp. sesja coraz bliżej niestety. Chociaż ten tydzień wcale nie będzie zły. Jutro rozpoczynają się juwenalia krakowskie

Dzisiejszy dzień był bardzo fajny :) Nie spadła ani jedna kropla deszczu :D
Rano wszamałam na śniadanie: ... yyy... budyń waniliowy :D nie mogłam się oprzeć, bo wiedziałam, że została mi jeszcze jedna torebka więc musiałam zjeść heh
Obiad: kasza gryczana, filet z kurczaka i kapusta kiszona
Podwieczorek: tata grillował, więc pochłonęłam małą kiełbaskę, kromkę chleba z pomidorem
trochę paluszków przekąsiłam

Wczoraj po 21 zaczęłam ćwiczyć skalpel Ewy Chodakowskiej. Skończyłam jakoś po 22, dotrwałam do samego końca i byłam dumna z siebie jak paw :p ale oczywiście zmęczyłam się jak nie wiem co. W czasie ćwiczeń wypiłam pół litra wody
Za chwilę mam zamiar spróbować killera, podobno też daje niezły wycisk. Może dam radę.
Przed południem byłam na półgodzinnym spacerze z psem, grałam ok. godzinki z mama w babingtona
Dziś pierwszy raz jechałam na ścigaczu, koledzy zabrali mnie po południu na przejażdżkę, byliśmy w Kryspinowie k. Krakowa. Czasem strasznie się bałam, zwłaszcza w momencie, gdy autostradą jechaliśmy 220 km/h... ale jaka adrenalina
Jednak stwierdzam, że to raczej nie dla mnie :p

4 maja 2013 , Komentarze (1)

Witam, ja już po pracy. Właśnie przed chwilą zjadłam obiad:
była to smażona ryba z kaszą gryczaną i czerwoną kapustą
Rano na śniadanko: kilka łyżek ryżu (został z wczorajszego obiadu)  zalałam gorącym mlekiem, dodałam łyżeczkę lnu mielonego, oraz także po 1 łyżeczce otrąb pszennych i owsianych. Posoliłam szczyptą soli. Naprawdę było to pyszne, lepsze niż owsianka
Wczoraj wieczorem szukałam fajnych ćwiczeń na youtube i natknęłam się na znakomite treningi 6minutowe Ewy Chodakowskiej. Polecam je, są na prawdę świetne! Podobno szybko można osiągnąć efekty, będąc oczywiście systematycznym Dzisiaj też mam zamiar ćwiczyć.


3 maja 2013 , Komentarze (1)

Tyle planów i wszystko szlak trafił brzydko mówiąc .
Miał byc rower. Nie było. Miało się nie jeść kiełbasy. Ale się zjadło.

Na rower nie było szans. Cały dzień burze i deszcze. Więc zostałam w chacie.

Na kolację wszamałam kiełbaskę, bo tata zrobił grilla, nie mogłam się oprzeć chrupiącej, przypieczonej kiełbasce. Wiem mówiłam, że nie przepadam, ale żal było nie spróbować jak wszyscy zachwalali
zjadłam z warzywami zeby było zdrowsze: ogórek, pomidor :)
Na spacerze z psem byłam- 30 min. Przed obiadem ćwiczyłam ok 30 min.
Zaraz też planuję coś poćwiczyć. Obowiązkowo.
Na grilla do znajomych nie poszłam, bo miałam w domu niezapowiedzianych gości z rodziny.
Na obiad zjadłam kurczaka, ryż i czerwoną kapustę.
dzisiaj też zdarzyło mi się przekąsić trochę sernika mojej mamy. i po co to było...eh

 Jutro wstaję wcześnie więc kończę.

3 maja 2013 , Skomentuj

https://www.youtube.com/user/fitappy2?feature=
to jest link, o którym wczoraj pisałam, a który jakimś dziwnym trafem się nie pojawił :)

zaraz wsiadam na rower, bo pogoda dużo lepsza niż wczoraj, więc musze to jakos wykorzystać. Przynajmniej z godzinkę pojeżdżę. Akurat wrócę na obiad

Obiecałam sobie, że zjem mniej, dlatego będę żarełko nakładać na talerz z umiarem!! Mam nadzieję, że podołam hehe

Po południu zaplanowałam spacer z psem --> pies skorzysta i ja będę zadowolona, że więcej się dzisiaj poruszam.
 
Wieczorem wychodzę na grilla do znajomych, ale nie zamiaru się objadać, idę tylko dla towarzystwa :)
Jutro do pracy, więc długo nie posiedzę.

Dość pisania idę działać! Rower czeka.!

2 maja 2013 , Komentarze (2)

Dzień ogólnie nieciekawy, pogoda fatalna - z domu nie wychodziłam.
Ale będąc w domu starałam się ruszyć tyłek z kanapy :) Wykorzystałam czas na sprzątanie i ćwiczenia (wklejam link do youtube, warto zerknąć, bo ta pani naprawdę ma super zestawy ćwiczeń, polecam!)
Dziś nie obyło się bez grzeszków (zjadłam 3 kostki czekolady) :/
na kolację budyń waniliowy, uwielbiam budynie, jednak nie cierpię smaku czekoladowego :)
moim podwieczorkiem było: połówka jabłka i duża pomarańcza.
obiad: filet z kurczaka i surówka z czerwonej kapusty.
to by było na tyle, trochę nie po kolei ale tak już wyszło :)
Żywię nadzieję, że mój jutrzejszy 'bilans dnia' wypadnie nieco lepiej!


2 maja 2013 , Skomentuj

Po dzisiejszym 'jajecznym śniadaniu' powinnam trochę ograniczyć ilość zajadanych posiłków. Jajecznych ponieważ zjadałam dziś gotowane jajko z chlebem do tego żółty ser, a na końcu dokończyłam jajecznicę niedojedzoną przez brata :D
Potem byłam najedzona na fulla...
a rano waga nie byłam hojna 58 kg w ostatnich dniach jeszcze nigdy tak sporo nie ważyłam i to rano!
no cóż, podjadanie, słodkie posiłki itp. wszystko odbiło się na wadze..
Dziś, że tak powiem- musowo, stawiam na ruch. I picie wody!
Okaże się jak to będzie.
Enjoy! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.