Chyba osiadłam na laurach... częstsze podjadanie słodyczy w pracy.... odbiło się w tym tygodniu na wadze... nie ważyłam tyle od ładnych paru miesięcy... ale zastanawiam się czy w ciągu tygodnia można przytyć aż 1.5 kg...?
od jutra biorę się za siebie... nie po to kupuję dietę, żeby ją "przebumelować". Chciałabym do Sylwestra ważyć z 57 na przedzie... niech to nawet będzie 57,9, ale 57.... tylko nie wiem skąd wziąć siłę na niepodjadanie... bo to moja zmora. Fuckin słodycze!