No i masz babo placek. I to wcale nie placek wiśniowy, węgierski czy z jakimiś pysznymi malinkami czy innymi owocami ;) Przysłowiowy placek. A takie placki smakują najgorzej ;) Mowa o Walentynkach. Wszystko ładnie, pięknie, mąż zaprosił do restauracji, skończyło się na pizzy i ciastku, dodam duuuużym ciastku. Tym razem bez wina, bo autem hihi :) Miło spędzony czas, ale dzięki temu spasowałam z dietą. No trudno, stało się. Powiedzmy, że to wszystko "w imię miłości" czyli wartości wyższych (czytaj mąż) wobec wartości mniejszych (czytaj dieta). Ale pora wrócić na właściwe tory i nie dać się ;) Czas przewartościować wartości hihi (całe szczęście, że mąż tego nie czyta). Dobrze, że kolejne Walentynki za rok ;) A jak u Was wyglądał ten dzień kontra dieta?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.