Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mgr fizjoterapii. Fitnessem i kulturystyką oraz odżywianiem w sporcie interesuję się i zajmuję od ponad 20 lat. Trenuję od 30 lat różne dyscypliny sportu (od lekkoatletyki, przez siatkówkę, koszykówkę w szkole średniej, skończywszy na pływaniu, rolkarstwie rekreacyjnie od ponad 20lat) i rowerze od dziecka. Trening siłowy regularnie włączyłam do swojego planu treningowego 12l temu. Równolegle z nim zaczęłam trenować crossfit. Mam na koncie Insanity, Insanity Max30, Body Beast, w planach P90X po ciąży i powrót do biegania i jazdy na rowerze. Dołączyłam pilates i jogę do swoich treningów. Bardzo pomagają w uprawianiu innych dyscyplin. Od ponad 8 lat musiałam zacząć skupiać się głównie na kręgosłupie, który jest niestety w bardzo złym stanie. Obecnie uprawiam Nordic walking, rolkarstwo, rower, regularnie odpowiednio dostosowany trening siłowy. Co chcę osiągnąć? Obecnie jestem po operacji przepukliny pępkowej i kresy białej, kończę leczenie żylne (od embolizacji splotów miednicy po nogi już w grudniu). Kolejne do wyleczenia jest SIBO i łysienie androgenowe.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18022
Komentarzy: 30
Założony: 5 listopada 2013
Ostatni wpis: 14 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kiddo1980.2

kobieta, 44 lat, Warszawa

170 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Program skończyłam 3 tyg. temu.

Efekty mierne, marne i mizerne, tzn. + 1,1 kg i w obwodach też więcej, zwłaszcza w udzie, z 59  cm wskoczyłam na 60 cm.

Ciało jak u 70latki (nie będę wklejać zdjęć, bo są drastyczne, wysłałam je tylko koleżance do oceny i potwierdziła, że jest źle).

Jedyny pozytyw- bardzo się wzmocniłam i podniosły mi się widocznie pośladki, ale to nie wpłynęło na stan mojego ciała, fałdów i pagórków cellulitu- to już wyższa szkoła jazdy, bo hormony!
Jak odstawię dziecko zupełnie od piersi, wróci mi okres jest szansa, że będzie duża poprawa i być może nawet tarczyca wróci na swoje właściwe tory działania.
Na razie mam niedoczynność wtórną- przysadkową, a to znaczy, że jest to ściśle powiązane z prolaktyną (laktacja), kortyzolem (nadnercza brak ciągłości snu- nocne wstawanie).

Na czym polega mój błąd?

OTÓŻ: NIE MOŻNA INTENSYWNIE SPALAĆ TKANKI TŁUSZCZOWEJ, PRZY UBYTKACH TKANKI MIĘŚNIOWEJ (PO CIĄŻY NP. CZY DŁUGOTRWAŁEJ CHOROBIE).

To nie przyniesie pożądanych rezultatów.
Moje dziecko kończy za 3 dni 11 mcy dopiero a ja już od 9 mcy daję sobie ostro popalić...

Może powinnam była to przeczekać do roku i dopiero zacząć...? Ale to nie dla matek sportowców...

Przypomnę, że jestem fizjoterapeutą i przed ciążą, będąc zdrową kształtowałam swoje ciało jak chciałam i osiągałam co chciałam.
Obecnie leczę się na niedoczynność tarczycy i jeszcze karmię piersią, choć jestem w fazie odstawiania.

Kończę 3 tydzień Body Beast. O tym, w kolejnym mini wpisie.

P.S. Dieta jak zawsze czysta, wyśrubowana, bezglutenowa, oparta tylko i wyłącznie na zdrowych tłuszczach i niskim IG, niskowęglowodanowa, ponieważ mam nietolerancję glukozy a w efekcie insulinooporność z urzędu...

21 listopada 2013 , Komentarze (2)

Kończę ósmy/przedostatni tydzień insanity. Musiałam zamienić dziś dni- Max cardio z Max recovery, potrzebowałam tego, bo niestety, jestem przemęczona szczególnie, że bardzo ostro przycięłam węglowodany w diecie (dziś wieczorem niestety nadrobiłam, wprawdzie bezglutenowo, zdrowo, ale jednak o niewłaściwej porze i za dużo- idealna nie jestem i zdarzają mi się wpadki nie częściej niż 3 x w miesiącu, ale są).

Jednak niedoczynność tarczycy to nie jest taka prosta sprawa. Polecam książkę Dr Sandry Cabot na temat chorób tarczycy.
Samo leczenie nie załatwia sprawy, metabolizm wcale nie wraca na normalne tory, nie u każdego. U mnie nadal T4 nie konwertuje w T3 i mam niedobór. A endo powiedział, że T3 ma kluczowe znaczenie w mitochondrialnych przemianach energetycznych, i jak nie uda się nam go podwyższyć do granic normy, to marne szanse na schudnięcie.

Dr Cabot z kolei pisze o trudnościach z odchudzaniem pomimo wyrównanego stężenia hormonów. Zaleca wykluczyć z diety nie tylko gluten, ale resztę kasz i mąk bezglutenowych, warzywa skrobiowe gotowane, a opierać się na chudym białku, zdrowych tłuszczach (szczególnie na oleju kokosowym i kwasach omega 3) i surowych, gotowanych warzywach. Również zaleca ostrożnie z owocami- 1 porcję dziennie np. średnie jabłko- idealnie po treningu.
Czyli ogółem dieta jest podobna do którejś z faz Dukana- białko + warzywa, jednakże również zaleca unikanie nabiału, zwłaszcza od krów z chowu przemysłowego. To chyba jeszcze nie u nas. A zaleca uzupełnianie białka np. białkiem serwatkowym.

Dlatego jeszcze 2 mce karmienia piersią, odstawiam małą i kupuję BCAA, EAA i może jakieś WPC zamiast chudego twarogu i serków wiejskich, które stanowią jedyny nabiał, jaki spożywam i jaki w ogóle uznaję.
Innych serów i serków, jogurcików i deserków nie znam, nie jadam i uważam za syf.

Obecnie suplementacja to Olimp: Vitamin Mama, Chelaty Ca-D3, Mg-B6 i kwasy Omega-3.
Ryby to niestety syf, więc unikam. Rzadko zjadam łososia, ale nie mam dostępu do dzikiego, wszędzie tylko hodowlany. Podżeram również mężowi makrelę 1-2 x w miesiącu, jak kupi.

Czyli dużo o mojej diecie. Wszystko kontroluję w programie VidaOne Diet & Fitness oraz ostatnio wykupiłam licencję na Crosstrainer 7, ale niestety, program niedoskonały i co rusz piszę do amerykańskiego supportu maile z problemami i uwagami , więc równolegle prowadzę 2 dzienniki w komputerze.
Crosstrainer ma pełno programów treningów siłowych, dlatego go wykupiłam. Poza tym szału nie ma.

Jakby nie było, jestem na finiszu insanity. Są drobne zmiany wizualne, drobna zmiana na wadze (nie wytrzymałam, zważyłam się wczoraj rano). Robię 3ci raz ten program i poprzednie kończyły się naprawdę rewelacyjnymi efektami i spadkami wagi o ok. 7 kg (forma na lato) i ładnym odtłuszczeniem. Tym razem jest to 1 kg i lekkie odtłuszczenie... Centymetry raczej też nie pospadały.
Może to efekt pociążowy. W sumie pojutrze minie 10 mcy od porodu.
Dieta jest jeszcze bardziej skrupulatna i trudniejsza, niż przed ciążą i jak byłam zdrowa, a jednak łatwo nie jest. Metabolizm mi zwolnił koszmarnie. Dawniej chudłam ok. kilograma tygodniowo na 1800 kcal, teraz na 1600 schudłam kilogram w 1,5 mca... Ostatnio jadłam ok. 1400 kcal i taka dieta zaczęła działać.
Ale przy moim trybie życia dziś skończyło się podwójną dzienną dawką kalorii, bo jestem wyczerpana.

Najśmieszniejsze, że się zarzynam treningami, mam 10 miesięczne dziecko, z którym muszę sie bawić, skakać, nosić na rękach, tańczyć z nią na rękach, chodzić na spacery (w moim wydaniu to zapieprz a nie spacer...), karmię piersią a i tak nie mogę schudnąć. To jest dopiero dowód na potęgę hormonów w regulacji metabolizmu.

Ale na pocieszenie jest efekt w postaci wzrostu siły mięśni brzucha i to bardzo, coraz lepiej idą mi pompki, ramiona i plecy się ładnie wyrzeźbiły (ale to akurat geny, zawsze miałam ładne szczupłe, umięśnione ramiona i plecy) i najważniejsze- tyłek się podniósł i to bardzo, jest na swoim miejscu wysoko i jest wąski- jak przed porodem- to jest mój największy sukces (nie lubię piwa).
Za to uda paskudne, 59 cm w obwodzie było 8 tyg. temu, jeszcze nie mierzyłam, ale raczej nie będzie spadku, bo czuję po spodniach. Cellulit też nie znika. Cellulit to kwestia hormonów i budowy tkanki łącznej kobiet a nie odżywiania, czy ćwiczeń. Czasami te 2 ostatnie czynniki mogą poprawić jakość skóry, ale nie liczyłabym na całkowite jego pozbycie się przy zaburzeniach hormonalnych nawet przy osiągnięciu idealnej wagi i wysokiej sprawności.

No nic...
Mam zamiar kupić oryginalny pakiet dvd Insanity, bo uważam, że tyle razy mi pomogli, że te 100 zł na allegro warto zapłacić. Karnet na siłownię na miesiąc jest droższy, a oni są ze mną od 3 lat...

02.12.2013 Zaczynam Body Beast. Jak się okaże wartościowy, również zakupię oryginał.
Program trwa 90 dni. Jeszcze nie zdecydowałam, czy nie zrobię hybrydy z insanity. Jakoś nie mogę się rozstać z tym programem, uwielbiam go i nienawidzę zarazem maxów.

Kolejny program to będzie prawdopodobnie Tapout XT, który już muszę kupić.
Następnie P90X, o ile będę miała możliwości sprzętowe, bo drążka w mieszkaniu na pewno nie zamontuję, ale można to załatwić inaczej.

Miałam wydać ok. tysiąca złotych na zimowe ciuchy do biegania, ale wydam część kasy na programy treningowe zdaje się... Nie jestem bogata, jestem po prostu rozrzutna i zakochana w sportach, szczególnie takich, gdzie psychika odgrywa szczególną rolę- trening mentalny (nie mylić z czary mary i new agem Chodakowskiej , to dla początkujących).

Lubię sztuki walki, lubię twardych ludzi. Sama jestem wytrwała i systematyczna, dobrze zorganizowana, ale nie jestem na takim poziomie sprawności, jak Ci ludzie. Po prostu się nie poddaję i wyciskam z siebie ile wlezie .
Zaczynałam ten typ treningów od Zuzki, potem porwałam się na insanity, no i trening siłowy, potem ZWOW, znów insanity, rolki, pływanie, trening siłowy w międzyczasie i ciąża...

Teraz odbudowałam sprawność i ją podnoszę cały czas.

Jestem samotnikiem, uwielbiam ćwiczyć sama, szczególnie w domu. Tak więc mam plany.
Jeśli nie zajdę w kolejną ciążę w przyszłym roku, to będę super fit mamą

Pozdrawiam wszystkich i do boju!!!

5 listopada 2013 , Komentarze (1)

Ad. artykułu na temat mleka

1.
Mleko powoduje zwiększenie wydzielania histaminy, wpływa na wzmożenie procesów zapalnych w organizmie.

2, 3, 4. Białka i wapnia zawiera niewiele, poza tym wapń z mleka jest słabo przyswajalna, są nawet infromacje, że mleko z produkcji przemysłowej odwapnia!
Poza tym tłuste mleko od krów kamrionych paszami zawierającymi GMO, śrutami, zawiera ksenoestrogeny. To substancje podobne do estrogenów, a produkty ich metabolizmu zaburzają gospodarkę hormonalną i wpływają na osłabienie odporności a nawet przyczyniają się do występowania chorób autoimmunologicznych.

5, 6. Mleko nie jest dla dorosłych.
"W handlu są jednak dostępne specjalne mleka modyfikowane nie tylko dla noworodków, ale i dla starszych dzieci."  Sami zaprzeczacie tezie, którą chcecie udowodnić. Zabawne :)
To, że na rynku jest mleko modyfikowane dla starszych dzieci nie ma nic wspólnego z naturą- jest to sztuczne napędzanie zysków koncernów mleczarskich, spożywczych i okłamywanie ludzi, że mleko jest czymś wartościowym i trzeba je pić w nieskończoność. Jest to produkt tani w produkcji, łatwy w "konserwacji" i może generować duże zyski.

7. Mleko sojowe również jest złe, zawiera dużo fitoestrogenów, nie zaleca się ich oficjalnie dla niemowląt płci męskiej. Ogólnie jeśli coś z soi, to tylko fermentowanej. Soja niefermentowana spożywana regularnie może zaburzać gospodarkę hormonalną kobiet w wieku przedmenopauzalnym!!!

8. Przy nietolerancji laktozy- owszem, powoduje wzdęcia.

9.
Przetwory naturalne mleczne i najlepiej organiczne są bezspornie lepsze od mleka.

10. Mleko tuczy w podstępny sposób. Odtłuszczone zawiera niewiele kalorii, ale jednak szklanka to ok 75-80 kcal, tyle co jajko, a nie syci tak jak jajko i nie zawiera pełnego aminogramu jak jajko. Półtłuste i tłuste mleko w szklance zawiera tyle kalorii, co sałatka/surówka niskokaloryczna a nie syci jak ona, nie ma tylu witamin.

11. Odpuszczę komentarz ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.