Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę żeby chociaż raz coś mi się udało.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2454
Komentarzy: 49
Założony: 28 października 2013
Ostatni wpis: 20 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexandraka

kobieta, 33 lat, Baleron

162 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Jestem zła, wściekła, nie mogę na siebie patrzeć. 72kg. Byłam ju ż na 64kg. Kurwa! Trzeba zacząć od początku, mam nadzieje że jakoś pójdzie. Proszę, trzymajcie kciuki, pomóżcie troszkę, brak mi motywacji.

Kocham <3

21 marca 2014 , Komentarze (4)

Lato się zbliża, trzeba zrzucić resztę cielska :) 9,1kg i upragnione 55 kg <3 W sumie to idzie coraz ciężej, waga słabo spada, ćwiczyć się nie chce. 

Zwolniłam się z pracy i absolutnie nie żałuję. Miałam dość tych pijanych mord, poza tym ludzie z którymi pracowałam do najmilszych i najuczciwszych nie należeli. Och, no i nie wspomnę o wynagrodzeniu - 6,5zł/h. Praca za barem nie jest lekka i pod względem fizycznym i psychicznym. Stwierdziłam że jestem młoda i na pewno znajdę sobie coś nowego :) 


Trzymajcie się Kochani, życzę Wam wspaniałego wieczorku :)


+fotka z wyjścia z moimi kobietami <3 

(tak, piłam alkohol ;p)

22 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Humor dopisuje :) Mimo tego, że waga nie spada, jutro idę na jakieś pieprzone przesłuchanie, nie śpię trzecią noc z rzędu i leki nie bardzo działają. Więc skąd ten humor? A no - 14,5kg mniej! Nigdy dotąd nie byłam z siebie tak zadowolona, tak dumna. Zaparłam się, mimo rozwalonej psychiki, mimo jakiś pieprzonych psychotropów, dramatów, płaczu, bólu, nie poddałam się, nie straciłam wiary. A niczego nie potrzebowałam tak jak wiary. Co mi to dało? Pewność. Pewność, że jestem w stanie osiągnąć wszystko, jeśli tylko mocno tego zapragnę, jeśli tylko się do tego przyłożę. Mam łzy w oczach pisząc to wszystko, nie wiecie ile to dla mnie znaczy, to, że udało mi się pokonać samą siebie, moje własne, brzydkie, drugie JA. Nie wszystko w moim życiu układa się dobrze ale teraz mam wiarę, że jestem w stanie to zmienić. UWIELBIAM ten efekt, kocham ten moment kiedy podrywa mnie facet przed barem, mam ochotę, skakać, tańczyć, kochać się, mam ochotę robić to na co kiedyś sobie nie pozwalałam. Teraz będzie tylko lepiej. Wyjdę z tego gówna, wrócę do tego świata. Nikt nie wmówi mi, że odchudzanie jest łatwe, że wystarczy chcieć. Trzeba tego PRAGNĄĆ. Ludzie widzą tylko efekt, nie widzą mojej ciężkiej pracy, moich wyrzeczeń, mojej walki ze samą sobą. Tak, kurwa, jestem z siebie po raz pierwszy w życiu DUMNA. 

To nie koniec mojej walki. Przede mną jeszcze parę kilogramów ale śmieje im się prosto w twarz bo wiem że je zniszczę! :)

Macie tutaj troszkę mnie. Wiem, nie jestem idealna, choć do ideału mi coraz bliżej.

Trzymajcie się wszyscy ciepło, nie traćcie wiary, nie poddawajcie się. Każdy ból, każda łza jest warta tego uczucia na końcu.

1 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Bardzo chcę. Chcę wierzyć, że to wszystko co robię ma jakiś sens, że do czegoś mnie to doprowadzi. Chcę widzieć własny uśmiech w lustrze. Boże, czasami jest tak ciężko. Nienawidzę moich leków, lekarza, nienawidzę wszystkiego dookoła, jestem na wszystko wściekła, nienawidzę mojej pracy, nienawidzę ludzi z którymi pracuję, NIENAWIDZĘ. Czasami mam ochotę to wszystko pierdolnąć i uciec na koniec świata. Mój tato trzy tygodnie temu miał zawał, udzielałam mu pierwszej pomocy, potem 4 godziny czekaliśmy na jakąkolwiek wiadomość. Grudzień był zdecydowanie najgorszym miesiącem w tym roku. 

O wadze nawet nie wspomnę bo to kompletna porażka. 


Ja pierdolę.

6 grudnia 2013 , Komentarze (3)

        Myślałam, że moim największym prezentem na mikołajki będzie 6 z przodu.. A tu dupa wielka, 70.2 kg :( 
        Chociaż nie jest źle bo widzę, że waga dalej spada, także jeszcze 0.3 kg i jedno małe marzenie spełnione :)
Co przyniósł Mikołaj? Nic. Mój Pan nie podarował mi nic, nawet kurcze mandarynki. Ode mnie dostał bluzę z P&B i parę słodkości. Także humor mam dzisiaj kiepski. Jeszcze ta paskudna wichura! Jestem ciśnieniowcem i strasznie mi przeszkadza spadek ciśnienia.. 
Moje Najwspanialsze, nawet nie wiecie jak się cieszę z waszych wciąż gubionych kilogramów! Trzymajcie się ciepło <3

27 listopada 2013 , Komentarze (5)

Coś mnie pokusiło i weszłam na wagę, a tam 71.1 kg :) Wiecie co to oznacza?! Że jeszcze 1.2 kg i upragniona 6 z przodu!!!!!

Mam ochotę krzyczeć, skakać, płakać i o dziwo nawet ćwiczyć :)


   Moooooooooooooooooooc!!

Kocham te moje małe sukcesy <3


26 listopada 2013 , Komentarze (4)

Okej, wyluzowałam się, waga zaczęła spadać :)


Czy wy też macie taką czaderską pogodę? Jest zimno ale pięknie świeci słońce :) 
Leki działają, świat jest lepszy :)

Kiedyś dokonam tego wszystkiego o czym marzę, będę kimś, kim zawsze chciałam być :)
Praca za barem trochę mnie wykańcza, klienci są tak popieprzeni, że głowa mała i w momencie w którym masz ochotę komuś przyrżnąć, musisz zacisnąć zęby i jeszcze ładnie się uśmiechnąć. To trochę poniżanie naszej godności. Dlatego proszę, apeluję!! Kiedy idziecie do klubu. pubu czy restauracji miejcie trochę szacunku do człowieka który stoi za barem. Nie macie pojęcia jak ciężka jest to praca :)

24 listopada 2013 , Komentarze (3)

Zaraz oszaleję, moja waga od dwóch tygodni stoi w miejscu! Nic, ani grama.
Tak bardzo chciałam zjechać do 65kg do sylwestra... Czyli został miesiąc żeby zrzucić 7kg. Nienawidzę tego mojego cielska, unikam luster bo dostaję szału na widok własnego odbicia. Jak myślicie uda się zgubić tyle do sylwestra??


Doktorek zmienił mi leki, zmniejszają mi apetyt i świetnie się po nich czuję :):)


Doktorek to bardzo miły i bardzo przystojny pan :)



    Ściskam Was moje Motywatorki! :*

12 listopada 2013 , Komentarze (5)

Wiem, że wygląda to masakrycznie ale uwierzcie mi 8kg temu było gorzej :) Jeszcze duuużo pracy przede mną ale jakoś dam radę :) Trzymajcie kciukasy!!! :):)

6 listopada 2013 , Komentarze (3)

Kochane jak z waszą kondycją? Właśni próbowałam zrobić cardio z Mel B i wytrwałam do 7 minut i padłam. Strasznie ciężko było mi złapać oddech. Jakie były wasze początki? Też było wam tak ciężko? :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.