Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiecie jak to jest.. miałam wymarzoną figurę.. kiedyś. Większość mi jej zazdrościła. Jednak pęd wielkiego miasta zrobił swoje. Jedna szkoła do południa, druga (szkoła muzyczna) po , dużo stresu.. trzeba sobie jakoś poradzić. Więc wieczorkiem na melanż. A jak to na nich bywa.. alkohol.. a alkohol bez jedzenia ?! no jak to?! i jedzenie..jedzenie.. i jeszcze raz jedzenie. chipsów..fast foodów, itd. I tak stałam się tak gruba, że najwyższa pora to zmienić. Jeszcze będę zajebistą laską :) Zobaczycie ! ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1568
Komentarzy: 12
Założony: 3 listopada 2013
Ostatni wpis: 6 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmianoholiczka

kobieta, 29 lat, Warszawa

163 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 listopada 2013 , Komentarze (4)

Witajcie kochane :) 

Dzisiejszy dzień był.. hm. Może zacznę od początku. 

Na śniadanie zjadłam komosę ryżową z płatkami migdała, bananem i jogurtem naturalnym( więc nie mówcie, że mało :D )
Rano poszłam na przygotowania do matury z angielskiego.. Potem do trychologa na pierwszy zabieg i od razu skorzystałam z usług fryzjerskich i podcięłam końcówki. 
Potem spotkałam się z chłopakiem, który nie był w zbyt dobrym nastroju i chciał się ze mną napić. Mówię, że jestem na diecie.. ale nie chciałam go zostawiać samego xd Ostatecznie doszliśmy do porozumienia, że weźmiemy jedno czerwone wytrawne wino i do tego sałatkę z salad story. I to był mój grzech. Alkohol i dieta.. 
Chociaż myślę, że lepiej jedno wytrawne wino, niż 0.7 wódki na dwójkę (tak jak to czasem mieliśmy w zwyczaju xD). 
Chciałam wrócić do mieszkania.. nic już nie robić..tylko pójść spać. 

I tu muszę chyba dać wzmiankę o moim życiu :D Pomimo tego, że mam 18 lat, to od 16 roku życia mieszkam bez rodziców. Oni są 270 km ode mnie, więc staram się przynajmniej raz w miesiącu do nich pojechać. Mieszkam w Warszawie, wynajmuję pokój w mieszkaniu u takiej starszej pani. Zdecydowałam się na przeprowadzkę, bo to dawało mi duże możliwości muzyczne.. i tak było :) Do czasu, gdy doszłam do etapu gdzie miałam już talent, warsztat, znajomości i kilka wygranych konkursów, że jednak nie to chcę w życiu robić :D Ale już nie przynudzam. 

W każdym razie. Wróciłam do mieszkania, a właścicielka zrobiła mi awanturę o to, że mam świeczkę w pokoju, bo mogę jej mieszkanie spalić ;/ sama sobie otworzyła mój pokój, pooglądała, zobaczyła, że mam świeczkę, więc z gębą do mnie. trochę się wkurzyłam, więc plany na wieczór się zmieniły :D

Od razu ubrałam się w strój sportowy, wyszłam na dwór i biegałam :D Przebiegłam więcej niż wcześniej, aż o 420 m :) bo mój iPod pokazał mi 1,66 km :) Może to mało, ale dla mnie to najwięcej do tej pory, więc cieszy :) 
Potem zrobiłam jeszcze jedną serię ćwiczeń Tamili Webb na ramiona i pośladki. Więcej nie dałam już dziś rady.. 

Teraz na złość temu babsztylowi palę sobie świeczkę w pokoju ! :D Muszę czuć tą przyjemną, słodką satysfakcję :) 

Przepraszam za tak długi i nudny wpis, ale taki dziś jest mój nastrój.

Dobranoc :) 

5 listopada 2013 , Komentarze (2)

Zacznę może od tego, że dziękuję za wszystkie komentarze bardzo serdecznie :) Naprawdę byłam przekonana, że nikt nie będzie tego komentował, a tu nawet aż cztery wpisy :) To dla mnie dużo znaczy :)

Co do mojego jadłospisu. Napiszę niewielkie sprostowanie :D Konsultowałam to z dietetykami ( nawet dwoma) i nie mają nic przeciwko ;) 
Po pierwsze, choruję na hashimoto, co już bardzo spowalnia mi przemianę materii. 
Po drugie, nigdy nie jadłam wiele więcej. Maks to było 1200 kcal. I to mi spokojnie wystarczało, więc organizm nie ma aż tak dużego skoku. 
Dietetyk powiedział mi, żebym najpierw jadła mniej i podkręciła sobie przemianę materii aktywnością fizyczną, a gdy już się poprawi lub będę bardziej zmęczona, stopniowo dorzucała coraz to więcej jedzenia :) 

Nie wiem czy to dobry pomysł pisać wam co dziś zjadłam, ale niech będzie :D 
Więc zjadłam resztę mięsa tego co wczoraj ( tę większą resztę xd), serek wiejski i banana. :)
Przygotowałam sobie jutrzejsze śniadanie.. :D obiecuję, będzie bardziej kaloryczne, ale dokładnie o tym opowiem wam jutro :D

Jeśli chodzi o aktywność fizyczną.. nie było z nią dziś za wesoło. Miałam zbyt mało czasu. Zdążyłam jedynie zrobić ćwiczenia Mel B na brzuch :


i naprawdę dały mi w kość :D tym bardziej, że mam bardzo słabe te mięśnie. 
Próbowałam też zrobić jej ćwiczenia na pośladki, ale doszłam do wniosku, że nie umiem ich robić :D 
Obiecuję, że jutro będzie lepiej z tymi ćwiczeniami :) Rano mam zamiar wstać i pobiegać, a potem zobaczymy jak się reszta dnia ułoży :) Najważniejsza jest motywacja :) Ale czego się nie robi dla pięknej figury... :) A poza tym słyszałam, że żeby dobrze wyglądać nago, nie wystarczy być szczupłym, ale także wysportowanym :) To taka dygresja mała ;)

Wczorajsze ćwiczenia na ramiona dzisiaj bardzo dobrze czuję :D Ale przynajmniej wiem, że mam mięśnie :D To cieszy xD 
Poza tym wstałam rano, bez większych problemów, z bardzo dobrym nastawieniem do w sumie ciężkiego dnia. Myślę, że to dla tego, że dzięki ćwiczeniom nie miałam problemu z zaśnięciem i spałam jak niemowlak :) Poza tym, endorfiny i te sprawy ;)

Dobrze. Ja już kładę się spać. Jeszcze raz chciałam wam naprawdę podziękować. Naprawdę miło :) 
Wytrwałości w postanowieniach ! 
Miłych snów :) 

4 listopada 2013 , Komentarze (5)

Wiadomo jak to jest. Człowiek zakłada sobie cele, które czasami nie są realne. Ale chyba lepiej jest zakładać aż nad to, niż za mało od siebie wymagać . Miałam inne plany na dzisiejszy dzień. Jednak, dopiero mój organizm się rozkręca.. po ponad trzy letniej przerwie od jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Dobra. Pierdu, pierdu, ale jednak przejdę do rzeczy :D

Mój jadłospis wyglądał dziś następująco : 
Śniadanie: kromka chleba bez masła z plasterkiem szynki 
II śniadanie : kilka gryzów mięsa wieprzowego 
Obiad: jabłko
Kolacja: pół grapefruita (zjedzona o 17.45)

Czy to nie za dużo ? 

A jeśli chodzi o aktywność fizyczną...
tu miałam ambitniejsze plany. Chciałam zrobić ćwiczenia na talię, jednak brakło mi sił. 
Chciałam przebiec 2km. 
Udało mi się biec przez 11min. i przebiegłam 1,2km. Ale nikt przecież nie powiedział, że początki są łatwe ;) 
Poza tym udało mi się poćwiczyć ramiona :) z hantelkami 2,5kg. Zrobiłam pierwszy program z tego filmiku :




Wiadomo, że początki są nieporadne. Uważam jednak, że i tak lepiej być na starcie takim słabo radzącym sobie niż wcale nie zacząć :) 

I tak padam :D 

Poza tym miałam dziś sporo zajęć.. zajęcia non stop bez przerwy od 13 do 19.30. Jutro będzie gorzej.. hurtem od 8.00 do 21.00 xD Ale nie myślę teraz o tym . :) 
Już mam zdjęcia obecnej sylwetki, wrzucę je jutro . Pojawi się także gdzieś w bliskiej przyszłości jakiś przepis :) 

A teraz trzymajcie się i bądźcie wytrwałe w swoich postanowieniach :)
Dobrej nocy :) 

3 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witam wszystkich :)
Postanowiłam założyć konto na tym portalu, ze względu na to, by mieć dodatkową motywację. Wakacje się zbliżają.. może jakaś plaża z chłopakiem.. a tu przeszkoda. WIELKI, TŁUSTY BRZUCH! 
tak nie może być. i tak nie będzie :) Jeśli zacznę teraz to myślę, że do wakacji pozbędę się odrobinę tłuszczyku tu i ówdzie :) Tym bardziej, że nie zamierzam sobie popuszczać ! Jak coś robić, to tylko dobrze ! 
Codziennie będę starała się dodać wpis o tym, co dziś zjadłam, jak wyglądała moja aktywność fizyczna danego dnia. Będą pojawiać się czasem jakieś filmiki z YouTube, przepisy, itp. Mam nadzieję, że i wam to pomoże i jednocześnie sprawi przyjemność.
Jutro postaram się dodać zdjęcia mojej obecnej figury. Zrobię to, jeśli się odważę, bo jest to dla mnie bardzo, ale to bardzo trudne. Lecz, gdy następne zdjęcia dodam za miesiąc mam nadzieję, że będzie na nich widoczna jakaś różnica :) 
Dieta i ćwiczenia zostały przeze mnie dokładnie przemyślane, więc myślę, że będzie to robione mądrze i efektywnie. Tym bardziej, że mój chłopak bardzo mnie w tym wspiera i sam chce trochę zrzucić, więc pewnie będziemy razem biegać ( o ile odważę się razem z nim)
Postanowiłam także za każdy efektywny miesiąc się nagradzać. Kompletem ładnej, ekskluzywnej, seksownej bielizny ;) To dla mnie duuuża motywacja :)
Dobrze. Już nie przynudzam. :) Miłej nocy :) 
Dobranoc !!! :* 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.