Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka ja.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8219
Komentarzy: 20
Założony: 7 stycznia 2014
Ostatni wpis: 14 kwietnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SylaNaDiecie

kobieta, 42 lat, Skierniewice

168 cm, 79.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: nie odpuszczać treningów!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 kwietnia 2015 , Komentarze (9)

Całkiem sporo czasu minęło od poprzedniego wpisu... a ja ciągle tu jestem ;)

Właśnie przeczytałam, że do kwietnia miałam być 11 kg lżejsza. No i mamy kwiecień, tyle że rok później. A ja mam poza sobą 8 kg, przed sobą jeszcze 6 do zrzucenia. W tak zwanym międzyczasie cel się wyśrubował :D 

Początkowe efekty pracy nad sobą razem z Vitalią oceniam jako naprawdę dobre. Może pokuszę się o wrzucenie jakiś fot, ale najpierw muszę je zrobić ;) Mam tylko początkowe, ale jakoś nie ciągnie mnie żeby do nich wracać. Wolę swój widok w lustrze niż tamte fałdy ;)

Jednak od kilku miesięcy niewiele się (u) mnie zmieniało. Trochę to "zasługa" mojego mniejszego zapału, spoczęcia na laurach i małych grzeszków, ale trochę też obwiniam dietę (IG pro) i ciągle zbyt lekkie ćwiczenia. No i ile można tak w miejscu stać? Jeśli mam cel osiągnąć, to pora uskutecznić działania.

Skoro dieta średnia, ćwiczenia średnie - to podjęłam próbę z innym portalem. Tam i jadłospis i plan treningowy wyglądały naprawdę obiecująco, tyle że portal mało przyjazny w obsłudze, co skończyło się zaglądaniem sporadycznym i brakiem kontroli. Ja jednak potrzebuję narzędzi dla leniwych... Więc wróciłam do Vitalii. Lepsza dieta nieidealna, ale za to stosowana. Tym samym ogłaszam godzinę W 2.0

Tym razem dieta Nowa Smacznie Dopasowana. Już widzę wiele różnic w stosunku do IG Pro, ale jeszcze nie wiem która jest jednak lepsza dla mnie. Popróbuję z tą z tydzień-dwa i zobaczę co dalej.

Plan treningowy też mam. Trochę zmieniłam podejście do tych ćwiczeń, obciążenie i liczbę powtórzeń będę dobierać tak jak się nauczyłam podczas mojego krótkiego exodusu, ale jednak wygodnie jest mieć rozpisane ćwiczenia na poszczególne dni.

Narzędzia są, teraz wszystko w moich rękach. 

Początek mogę uznać za udany. Co prawda zamiast siłowni zrobiłam interwały na rowerze, ale jutro spróbuję nadrobić. Zwłaszcza, że to faza adaptacyjna i trening rozpisany na całe 10 minut ;) Pojawił się też mały grzeszek w postaci czekoladki... ale malutkiej i zdecydowanie ją spaliłam :D

7 stycznia 2014 , Komentarze (11)

Nadeszła Godzina W - godzina walki z moimi złymi nawykami żywieniowymi i zbędnymi kilogramami!
Od dziś jestem na diecie z Vitalią - i jeśli jej wierzyć, to już do kwietnia mogę osiągnąć mój cel: utratę 11 kilogramów. To szybciej niż zaplanowałam w moim noworocznym postanowieniu ;)
Motywację mam olbrzymią i postaram się zrobić wszystko, aby cel osiągnąć: będę trzymać się planu żywieniowego i nie odpuszczać treningów, założyłam też ten pamiętnik licząc na podtrzymanie na duchu w ciężkich chwilach.
Póki co rozpiera mnie energia i dobre chęci!

Początek nie mógł się obyć bez problemów, za to może uniknę ich w przyszłości ;)
Z racji wczorajszego święta nie udało mi się zaopatrzyć w potrzebne składniki, rano na zakupy czasu brak - więc I i II śniadanie już modyfikowałam. Ale reszty trzymałam się prawie toćka w toćkę

Trening też solidny wykonany: 50 minut morderczego spinningu. Mimo bardzo sytej kolacji (a podobno na diecie się głoduje ;)) sądzę, że mogę iść spać z poczuciem sukcesu. Jeśli cała dieta minie tak łatwo, to za te cztery miechy będzie mnie pół

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.