Dziś jem całkiem zdrowo. Jestem zaskoczona swoją siłą woli. Myślałam, że będzie gorzej.
Jest tylko jeden problem: ZAPOMINAM o tym, że przeciez nie mogę jeśc słodyczy :D (tak, wiem, że to dziwnie brzmi). Kiedyś jadłam je non stop, na każdy posiłek w ciągu dnia. Nie chodzi o to, że walcze ze soba i mam dylematy typu "zjeśc czy nie zjeść...", ale mechanicznie sięgam po słodkości nie patrząc na to co robię. A potem ze zgrozą uświadamiam sobie, że przecięz nie tak to miało być...
Jesli ktoś też miał kiedyś taki problem to proszę napisać, jestem ciekawa jak sobie z tym radzić :P