- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3804 |
Komentarzy: | 4 |
Założony: | 6 września 2015 |
Ostatni wpis: | 10 czerwca 2017 |
kobieta, 39 lat, Szczecin
174 cm, 111.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 871 kcal
Moja aktywność - spaliłam 871 kcal
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
O grzechach weekendowych popełnionych na sobie pisać nie będę,bo zajęłoby to za dużo miejsca. Było minęło. Dzisiaj jest nowy dzień, nowe wyzwania.
Udało się oprzeć czekoladowej pokusie przyniesionej od klientki. Uff jak dobrze,że mam się z kim dzielić. Trucizny nigdy nikomu nie żałuje.
Dzisiaj pierwszy dzień pod tytułem Fight Abs 30 dniowe wyzwanie na płaski brzuch. Płaskiego brzucha to z tego nie będzie,ale może ubędzie kilka niechcianych centymetrów tu i ówdzie.
Podsumowując dzisiejszy dzień:
- plan dietetyczny zrealizowany w 100%
- plan ćwiczeniowy: Jillian Micheals 6pack in 6 weeks level 1 + Belly Blasters Toning HIt for the Core Nicola Harrington - 50 min
Nie rezygnuj z celu tylko dlatego,że wymaga czasu..czas i tak upłynie.
A tak na marginesie, w tym właśnie momencie moja sąsiadka z dołu trenuje z Jilian. Brawo
Pogoda od kilku dni już raczej jesienna. To mnie nawet trochę cieszy,bo mimo,że zimno i mokro to jesień i zima to okresy kiedy najwięcej chudnę. Szybciej wracam do domu po pracy,więcej czasu na gotowanie i ćwiczenia.
Trening z Jilian zaliczony. Łatwy miły i przyjemny.
Dzisiaj udało się oprzeć słodyczą, ale przeraża mnie wizja końca tygodnia ,bo zbliżają się urodziny szefowej,więc nie zabraknie tortu ciasta itp. Niestety koleżanki nie rozumieją,że słodycze w moim przypadku to sabotaż samej siebie.
Nie rodzisz się najlepszym,
Najlepszym się stajesz.
Podczas mojej przygody z odchudzaniem okazało się,że jestem na tyle leniwa,że nie zmuszę się do wyjścia z domu na siłownie. Poza tym,traciłabym 40 min mojego cennego czasu na dotarcie do tego przybytku. Od czego jednak mamy internet.
30 dniowe wyzwanie - Precz z oponką i boczkami można odhaczyć jako zrobione.Dużo ciekawych zestawów ćwiczeń,a najważniejsze, że każdy trening jest inny. Bywało ciężko,opornie i trudno,ale czy ktoś mówił,że będzie to droga usłana różami?
Nic nie cieszy tak jak efekty ciężkiej pracy jakie by one nie były. Byle do przodu.
Od dzisiaj do końca tygodnia Jilian,a więc wracamy do korzeni przed kolejnym 30-dniowym wyzwaniem.
Żeby nie było tak miło przyznaje się do grzechu - dwóch łyżek masła czekoladowego. Pójdzie w tyłek, ale akurat tą część ciała bardzo lubię:)
Za daleko zaszłam,żeby teraz zawrócić.
Zaczynając swój pamiętnik postanowiłam wrzucić swoje zdjęcia z początku roku i obecne.
ierwsze zdjęcie nie jest wystarczająco dobre,bo nie miało ujrzeć światła dziennego. To będzie rodzaj katharsis dla mnie.
Zmiana w ciągu tak długiego czasu (9 miesięcy) jest zauważalna,ale walczymy dalej. Wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia.