Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

wciąż walczę ze zbędnymi kilogramami, w ciągu dwóch lat 2 ciąże sprawiły że wyglądam jak wieloryb i nie ma siły walczyć o figurę, a czuję się okropnie we własnej skórze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3809
Komentarzy: 70
Założony: 16 marca 2015
Ostatni wpis: 19 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Madzik2015

kobieta, 47 lat, Gdynia

161 cm, 76.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca października 2015 waga 59

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 września 2015 , Komentarze (3)

dziś na wadze nadal 75,7 ale co się dziwić skoro mimo diety wciąż coś podżeram. Biegam chodzę na aerobik ale nadal mam kłopoty z systematycznym jedzeniem. 

11 września 2015 , Komentarze (5)

Waga dziś pokazała 75,7 - mały spadek. W końcu coś sie dzieje zaczynam się pilnować z jedzeniem. 

Wczoraj byłam na aerobiku pierwszy raz od ponad 15 lat :) Było super, dużo ruchu i potu co mnie cieszy. Postaram się chodzić na aerobik do końca listopada. Potem wracbam do pracy i na pewno już mi się nie uda wyrwać z domu. I tak mój mąż jest kochany że z językiem na brodzie stara się wrócić przed 18 z pracy abym mogła zdążyć na zajęcia. No i do tego biegy 3 razy w tygodniu. Biegam z sąsiadką na razie trenujemy bardziej jogging dla niej bo nie ma kondycji na bieganie, więc ćwiczymy wg planu treningowego 30 minut biegu w 10 tygodni. Ja to włąściwie już mam zaliczone i mogłabym biegać 30 min bez przerwy ale dla niej "poświęcam się" ale dobrze mi z tym bo dzięki niej nie ma wymówek że nie idę dziś na biegi. 

8 września 2015 , Komentarze (3)

ciągle nie mogę się zebrać do diety. To już dawno powinien być mój nowy styl życia, a ja wciąż wracam do starych nawyków. Dziś waga pokazała 76 kg znowu w górę. Codziennie obiecuje sobie że od dzisiaj zaczynam i codziennie upadam. 

Nie wiem przechodzę jakieś załamanie, przesilenie. Nic mi się nie chce, dobrze że mam sąsiadkę która zaczęła ze mną biegać może to coś ruszy. 

1 września 2015 , Komentarze (2)

Nie wiem co się dzieje, zero motywacji, waga idzie w górę bo się zażeram. 

Źle się czuje we własnej skórze, zazdroszcze ładnej figury innym a sama choc niby bardzo chce nie umiem sobie pomóc. 

Wczoraj waga pokazała 75,5 brawo!!

14 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Dziś waga pokazał 74,2 kg czyli kg spadku przez tydzień, mogłoby być na pewno więcej gdyby nie moje małe grzeszki w tygodniu. 

Muszę się otrząsnąć, czasem mnie coś najdzie i nie mogę się powstrzymać od podżerania między posiłkami a najgorsze w odchudzaniu jest  podżeranie!!!

Dziś wyjeżdżamy do teściowej na weekend i znowu 2 dni ostrej walki o zachowanie diety, będę się bardzo starać. 

Wczoraj poleciałam też na biegi po 2 miesiącach przerwy ale kondycja jeszcze nie ta sama większość trasy przeszłam szybkim tempem ale i tak się cieszę że dałam rady wyskoczyć o 20 z domu. Bo jest to wyczyn uwierzcie mi, kiedy akurat obie dziewczynki kładą się spać i chcą jeszcze pobrykać a ja z bólem serca zostawiam je z tatusiem. 

9 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

W sobotę zważyłam sie i waga pokazała 75,2 czyli spadek o 1,6 kg. Jak na początek to super. To taki prezent urodzinowy :)

Bardzo staram się pilnować, w sobotę też mąż z okazji urodzin wziął mnie na kawę i lody. Dziewczynki zostawiliśmy u babci i wyrwaliśmy się na parę godzin. Było super. No i nie odmówiłam sobie tych lodów no bo jak skoro urodzinowe? Mam trochę wyrzutów sumienia ale od  poniedziałku zaczynam ćwiczyć więc to wypale. 

7 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Niestety nic się nie zadziało i w poniedziałek musiałam iśc do szpitala na łyżeczkowanie. Bałam się tego okropnie ale okazało się że chyba lepiej się stało. Zrobili mi to pod znieczuleniem ogólnym więc w ogóle nic nie pamiętam. Obudziłam się już po całym zabiegu a po dwóch godzinach poszłam do domu. I tyle na ten temat. 

Od poniedziałku też zaczęłam uważać bardziej na to co jem. 

Nie chcę się rozpisywać jak to mi świetnie idzie, bo zeszłym razm też szło mi świetnie i potem wszystko poszło w las. Więc siedzę cicho z nadzieją że tym razem sie uda. Do zrzucenia bardzo dużo i bardzo mi zależy żeby jakoś wyglądać. Naprawdę mam cichą nadzieję że się uda. 

We wtorek jeszcze się zważyłam i oczywiście jeszcze więcej waże tak więc waga startowa u mnie to 76,7 kg a do idealnej wagi musze zgubić tylko 18 kg. 

29 lipca 2015 , Komentarze (1)

Już czas się odezwać. Długo mnie tu nie było. Ponad dwa miesiące. 

Dzięki @beataszuk za pamięć. U mnie trochę się dzieje. W maju dowiedziałam się że jestem w ciąży po raz trzeci. Szok totalny dla nas, sex na kalendarzyk w naszym przypadku nie działa :). Trochę mnie to zaskoczyło, wystraszyło ale pogodziliśmy się że będzie trzecie niemal rok po roku. Oczywiście pofolgowałam sobie, przestałam pilnować co mi wolno jjeść a co nie. W pracy już powiadomiłam że tak szybko nie wrócę i zaczęłam się cieszyć nową sytuacją. 

Niestety w czwartek Pani ginekolog powiedziała ze cos nie gra, nie widzi dziecka, zrobiłam dodatkowe badania i we wtorek z wszystkimi wynikami ponownie na usg. 

Okazało się że pęcherzyk ciążowy rósł do 9 tygodnia, zarodek się zagnieździł ale coś się stało i zarodek przestał się rozwijać. Teraz czekam na poronienie, jeśli do poniedziałku nie poronie to muszę iść na łyżeczkowanie do szpitala. I to mnie przeraża, wolałabym jednak sama poronić szybciej dochodzi się do siebie. 

Trzymam się dobrze a to dlatego że w pęcherzyku zarodek się nie rozwinął bo gdyby się okazało że jest tam maleństwo to byłabym przerażona szczególnie poronieniem bo nie chciałabym zobaczyć małej istotki. Doktor mówi że nic nie zobaczę bo nawet serce nie zaczęło bić. 

Ten tydzień będzie dla mnie trudny, przy każdym lekkim bólu brzucha zastanawiam się czy to już się zaczyna, nie wiem jak to będzie przebiegać, doktor mówi że będzie to jak bardzo intensywna boląca miesiączka więc chyba to przeżyje. 

Jeśli chodzi o dietę to nie ma co czekać. Dziś rano się zważyłam waga 76,1 poszybowała o 4 kilo w górę. Nieźle, zaczynam od zdrowych nawyków.

Za miesiąc wesel, do tej pory miałam mieć osiągnięty cel a teraz jestem daleko w lesie. Może uda mi się zgubic choć 4 kg do 22 sierpnia, potem zobaczymy. 

18 maja 2015 , Komentarze (5)

Dobre i 0,7 kg spadku. Do końca maja pozosało mi 1,8 zgubić żeby zobaczyć 6 z przodu, Jak się porządnie postaram to powinnam zobaczyć. Ciągle jednak mam jakieś problemy z podjadaniem, to tu skubne to tam, to po dziecku coś zjem i tak w kółko. No i jeszcze w czwartek załapałam anginę ropną, jestem na antybiotykach od soboty i powiem szczerze że jakoś źle przechodzę tym razem to gówno. 

Przez to nie biegałam od środu już. Ciągle czuje się źle i gardło mnie boli ale trudno dzisiaj idę biegać i koniec. 

12 maja 2015 , Komentarze (1)

dobrze że już minął i rozpoczął się nowy. Zeszły tydzień był dla mnie porażką. Nie wiem co mnie opętało. Mimo tego że mam jasno wytyczony cel, motywacja jest to jakieś zaćmienie w mojej głowie nastąpiło i ciągle coś podjadałam. No w sobotę to już było jakieś apogeum mojej głupoty. Na grillu u rodziców zjadłam nawet kaszankę z grilla o godz. 20.30 w niedziele też kilka super wpadek, No comments. 

Dobrze że chociaż próbuje biegać (a raczej truchtać) to przynajmniej nie była waga na plusie. Ostatecznie na wadze pokazało 300 gram mniej a plan miał być 1 kg. 

No wczoraj już ładnie trzymałam się zasad i byłam znowu na biegach. I tak ma być cały czas. Do końca maja muszę zobaczyć 6 z przodu. 

A tak ogólnie to zaganiana jestem, dziewczynki dają popalić, jak tylko jest pogoda uciekamy na zewnątrz bo w naszym małym mieszkanku jest niedowytrzymania. Blanka cały czas marudzi bo jest znudzona. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.