Nowy pomiar
Masa ciała
, kg
Szyja
cm
Biceps
cm
Piersi
cm
Talia
cm
Brzuch
cm
Biodra
cm
Udo
cm
Łydka
cm
Zawartość
tłuszczu
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (21)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3539 |
Komentarzy: | 87 |
Założony: | 11 grudnia 2015 |
Ostatni wpis: | 21 stycznia 2016 |
Postępy w odchudzaniu
, kg
Szyja
cm
Biceps
cm
Piersi
cm
Talia
cm
Brzuch
cm
Biodra
cm
Udo
cm
Łydka
cm
Zawartość
tłuszczu
Dziś byłam w sklepie. Zdecydowałam się kupić jakiś ciuszek na święta. O zgrozo. Patrzyłam na wieszaki z ubraniami w rozmiarze 44 lub/i 46. Wszystkie te ubrania były gigantycznie wielkie. Takie ogromne namioty. Patrząc na nie miałam wrażenie, że się w nich utopię, a tu niespodzianka nie mogłam ich po-dopinać.
Nie wiem, ale sądziłam, że większość osób z nadwagą czy otyłych widzi siebie większymi. W teście Vitali, też wskazałam, że jestem większa (o jeden obrazek), a tu okazuje się, że chyba mam o sobie bardzo duże mniemanie, bo widzę się jako szczuplejszą i piękniejszą niż w rzeczywistości. Czy jestem aż taka ślepa, krnąbrna. Może, gdybym była bardziej krytyczna wobec siebie nie zapuściłabym się aż tak bardzo.
Czy macie podobne doświadczenia, czy wręcz przeciwnie. Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii.
Nie powiem, czasem bywam mistrzynią wymówek. Być może weszło mi to już tak w krew, że już nie umiem rozgraniczyć, kiedy się tłumaczę, a kiedy "TUMACZE". Tak czy siak w ostatnim czasie padam ze zmęczenia. Dzieciaki chore, nocne wstawanie do mojego najmłodszego, który jest piersią karmiony, i wisi mi na rękach niemal przez 24h, porządki świąteczne i w dodatku organizowanie w tym roku świąt na blisko 30 osób. To chyba przekracza moje siły. Ten wszechogarniający bałagan... i tak mało pomocy z zewnątrz. Wiem, że nie jest to dobry czas na odchudzanie i dlatego na razie staram się tylko ograniczać z jedzeniem, tak by wskazówka wagi nie poszła jeszcze bardziej w górę. Na razie nawet ciut spadło, ale to efekt pogrypowy.
Ach, no tak zapomniałam wspomnieć, że grypa mnie na 2-3 dni zmogła. Najpierw sądziłam, że mięśnie bolą mnie po killerze, ale...no cóż już po, ale z następnymi ćwiczeniami poczekam, na koniec ś
Pozdrawiam i idę sprzątać.
Cześć Vitalijki. Mam na imię anka i jestem obżartuchem, czyli grubasem z wyboru. Zawsze byłam dość sporą dziewczynką, ale jeszcze kilka kg temu wydawało mi, że jestem w stanie zakamuflować swoje wałeczki. Wiecie, ja chyba nigdy nie czułam się, tak naprawdę gruba, aż do dzisiaj. Chyba po raz pierwszy spojrzałam na siebie z boku i zdałam sobie sprawę, że to nie przelewki i że niestety zaliczam się do grona otyłych, kobiet, z wielkim brzuszyskiem, udem o wymiarach talii modelki, cellulitem, widocznym nawet pod zimowym ubraniem i potrójnym podbródkiem.
Pewnie kiedyś dołączę fotkę, na razie jednak brak mi odwagi.
Nie wiem jaką dietę zastosuję, myślę, że w moim przypadku każda będzie skuteczna, byle bym się za szybko nie poddała. Chwilowo założyłam, że rezygnuję z coli, słodyczy, wędlin, smażonego i białego pieczywa.
Bardzo spodobała mi się też dieta oparta na spożywaniu zup i wydaje mi się, że dla takiego leniucha jak ja, mogłaby się ona okazać dobrym rozwiązaniem, szczególnie na początek.
Zamierzam też trochę poćwiczyć, nie mówię tu o restrykcyjnych treningach np z Chodakowską, choć jeśli tylko znajdę siłę i motywację i czas :-)... , ale mówię o zwykłym kilkuminutowym rozciąganiu, jak-najczęstszych spacerach i ogólnie zamierzam szukać aktywności na co dzień -czyli zamierzam unikać kanapy.
Co do stawianych celów, to napisałam że chcę ważyć 60 kg. Prawdą jest, że to na razie marzenie i jeśli zmieni status nie omieszkam o tym napisać. Teraz mój cel to 8-10 kg w najbliższe dwa miesiące. Dużo? Mało? Sama nie wiem. Wydaje mi się, że wynik możliwy. Bądźcie ze mną. No taki rodzaj spowiedzi przed Wami. Proszę nie oszczędzajcie mego grubego dupska i walcie śmiało gdy będę się obijać, jeśli tego potrzebujecie mogę Wam się tym samym odwdzięczyć :-) i podzielić swoją motywacją i determinacją, bo od kilku lat nie miałam takiego power-a.
a teraz waga z dzisiejszego dnia z godz. 00.00 (to zupełny przypadek) 95,5kg