Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wprowadzam istotne zmiany w odżywianiu zarówno moim jak i mojej rodziny. Start dziś, 3 stycznia 2016r.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5925
Komentarzy: 157
Założony: 3 stycznia 2016
Ostatni wpis: 13 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lusi333

kobieta, 44 lat, Nowy Tomyśl

163 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2016 , Komentarze (2)

Witajcie!

Wiosna nadchodzi a wraz z nią....nadzieja na lepsze jutro, cokolwiek to znaczy dla każdego z nas...

Moja waga spadła do wagi wyjściowej 57kg. Czy chcę więcej? Tak, mniej o 2-3 kg. Wystarczy. Moje ciało i dusza - pokaleczone, ale dochodzę do siebie...tylko czasami łezka ucieknie pod prysznicem....Wróciłam do pracy, z czego baaardzo, baaardzo się cieszę.

W mojej dicie znajdują się między innymi: jogurty naturalne, kefirki, serki wiejskie, chleb razowy w małych ilościach, duuuża ilość pomidorów i ogórasów, jabłka, sałaty, szpinak, oczywiście jak zawsze gorące zupy...różne, ryż brązowy i uwielbiane kasze, mięsko w małych ilościach, bo zawsze za nim nie przepadałam...a z rybkami? troszkę dorsza i makrelki, ale bez szaleństw. Potrafiłam w pracy oprzeć się wyżerce (2 x imieniny). A co ze słodkościami? Ograniczam cukier. nie jem cukierasów, czekolady, batoników itd. Za to na weekend upiekłam ciasto pomniejszając sporą ilość cukru i go z premedytacją zjadłam...oczywiście nie całe...

Ćwiczenia? zero, nie mogę jeszcze przez 2 miesiące....a tak bym chciała poskakać w kilerku z Ewą...

Wielkanoc tuż tuż....co robicie do jedzonka??? 

20 lutego 2016 , Komentarze (6)

Straciłam dziecko. Poronienie w 10 tygodniu ciąży. Łyżeczkowanie macicy. Waga i dieta nieistotna. Wielka pustka i żal...Gdzieś tam jest, płynie na małej białej chmurce w niebie...

17 stycznia 2016 , Komentarze (1)

Witajcie kochani!

Moja waga z racji, że stanęła w miejscu została "za karę" schowana. "Obraziłam" się na nią ;-)  Jestem przed @ i jak na razie nie mam ochoty oglądać tego co mi pokarze. Staram się utrzymywać moje 1300 kalorii pochłaniając różne potrawy, dzisiaj np. była fasolka po bretońsku....

Wczoraj machnęłam 150 brzuszków. Dzisiaj na spacerze zrobiłam 2 km i ponoć zgubiłam 100 kalorii. Dzisiaj znów machnę 150 brzuszków.... Z racji, iż temperatura mojego ciała utrzymuje się nadal (37,5) odpuszczam sobie po raz kolejny kilera Ewy. Chciałam wczoraj go zrobić, ale mój kochany M. prosił, abym nie szarżowała, bo mam osłabiony organizm...

Jak Wam idzie gubienie tłuszczyka?

15 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Witajcie kochani!

Moja waga stanęła w jednym miejscu, czyli na poziomie 57 kg i ani drgnie. Od kilku ładnych dni dzienna racja kalorii to 1300 a mimo to niestety nie chudnę....

Chciałabym już widzieć kolejne efekty...ale muszę się uzbroić w cierpliwość...

Czy Wy też tak macie?

Jakie jest na to "lekarstwo"?

14 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Witajcie kochane!

Wczoraj leżąc w łóżku umierałam z nudów i sprawdziłam sobie moje poczytania....założyłam sobie Fitatu i grzecznie wpisywałam to co zjadłam.

Wygląda to tak:

sryczeń 3 - 1177 kalorii

4 - 1012

5 - 1733

6 - 1169

7 - 1145

8 - 1598

9 - 1269

10 - 1108

11 - 1374

12 - 1477

13 - 1198

Od wczoraj zachowuję się jak głodny jaskiniowiec. Mam nadzieję, że gdy wrócę do pracy (a to już w poniedziałek) to nie będę myśleć o jedzeniu...

  

12 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Witajcie

Właśnie oglądam ciekawy program "Ciemna strona produktów light"...polecam...

11 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Udało mi się przed chwilą zrobić z Mel B abs!!! Nie dusiłam się i mogłam oddychać. Ale ulga....Rety jaka radość....wracam do żywych!

11 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Witajcie kochane!

Zarówno dzisiejszy dzień jak i poprzednie dni spędziłam w cieplutkim łóżeczku. Zauważyłam małą poprawę w samopoczuciu. Cieszę się bardzo, bo w końcu wezmę się za ćwiczenia....

Moja dieta przewidziana na 1300 kalorii działa świetnie jak narazie. Choć czasami pozwalam sobie ma małą przyjemność w postaci jednej krówki czy garści krakersów lub orzechów. 

Moje menu składa się między innymi z:

  • jogurtu naturalnego z płatkami owsianymi plus kawa
  • dwóch kromek razowego chleba ze słonecznikiem z twarogiem czy surową szynką
  • zupa....dziś krem z pomidorów...baaardzo Wam polecam wszelkie zupy, są syte, zdrowe i rozgrzewające...
  • z kolacją to bywa różnie, dzisiaj akurat miałam naleśniki z sałatą lodową, ogórkiem konserwowym, kawałkami piersi z kurczaka i sosem czyli jogurt naturalny z czosnkiem.

Oczywiście wypijam herbaty, czarne, zielone z cytryną i imbirem. Ale o tej porze roku mam problem, aby wypić 1,5l. wody. Zwykle jest to maksymalnie 0,5-0,7l. No i tyle.

A jak Wam idzie?

9 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Witajcie

Z ciekawością zaglądam tu codziennie zastanawiając się co u Was, jakie macie postępy i problemy....

O problemach mowa...hmmm...to muszę się "pochwalić" swoimi. Czyli....na początku tygodnia zakładałam, iż uporam się z moim przeziębieniem i co? I kicha...wczoraj byłam u swojej Pani dr i usłyszałam - zapalenie oskrzeli! Poprzednie przeziębienie nie zostało odleżane w łóżku i teraz ma TO!!!! Pierwszy raz w życiu... 

Moje postanowienia co do zdrowszego odżywiania są ok. Przede wszystkim zdrowe, rozgrzewające zupy z ciecierzycy czy grochu. Pyszne i syte. Jutro mój M. ugotuje mi rosołek...danie królów...abym wróciła do zdrowia. Poza tym kasza jaglana, gryczana, surówki, sałateczki....mięso pieczone a nie jak wcześniej smażone w panierce (o zgrozo), no i rybki...pieczone z cytrynką, kaparami i oliwkami...pycha...

Ćwiczenia i wyzwania - zero, oprócz marszu do samochodu, aby dojechać do pracy i marszu do spożywczaka....a tak nic, po pracy ogarniając kuchnię i dom wskakiwałam do łóżka...teraz z niego nie wychodzę...a mój "kochany" pracodawca dał mi aż 3 dni wolnego! (pomijam fakt, że mam L4 na 5 dni roboczych, ale to mały szczegół biorąc pod uwagę fakt, że kazał nam przyjść do pracy nawet w Święto 3 króli. Uznał, że i tak było za dużo wolnego)....

Udanego weekendu!!! Bawcie się dobrze...cokolwiek to znaczy...

4 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Witam wszystkich!!!

Moje zmiany dotyczące zdrowego odżywiania i znacznie większej ilości ruchu zapowiedziane całkiem nie dawno dopadła mała pauza...właśnie leże grzecznie w łóżku (szkoda, że bez mojego m.) i próbuję pozbyć się przeziębienia! Masakra, ale 'szalony' start....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.