Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cieżko mi opowiadać o sobie, ale co zrobic - trzeba walczyć z tym czego się nie lubi a to jest jedna z rzeczy których w sobie nie lubię, tak samo jak nie lubie swojego ciała. Niestety.. Zaniedbałam się ale z tym koniec, mam dopiero 21 lat i nie mam zamiaru dalej być taka niezadowolona z życia i swojego ciała. Wiec nadszedł czas zmian i to właśnie teraz będę ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15059
Komentarzy: 201
Założony: 3 stycznia 2016
Ostatni wpis: 14 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ajjyumi

kobieta, 27 lat, Wrocław

170 cm, 69.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1. Schudnę do 70 kg ✓ 2.zobaczyć z przodu 6 na wadze ✓ 3.czas na 65 kg 4.no to 60 na zakończenie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2019 , Komentarze (7)

Hejka kochani!

 T. właśnie poszedł do pracy, a ja spędzam walentynki z netflixem. Dziś o 12  byłam w pracy, a  później paznokcie :) miały być fioletowe, ale jednak poszłam w czerwoną  klasykę :D


Dietowo mega średnio, bo dziś z T. zamówiliśmy  kebaba - wszystko wliczone w bilans więc tragedii nie ma aczkolwiek zawsze mogło być lepiej. Postanowiłam dziś zrobić zdjęcie w samej bieliźnie, aby mieć zdjęcie "przed" gdy już uda mi się zrobić "po" odchudzaniu będzie porównanie tak jak po poprzednich 10 kg :) Ostatnio mam fazę, na wyciskany sok z pomarańczy, uwielbiaaam. Kupiłam wyciskarkę z biedry  i sprawdza się naprawdę dobrze - dałam jakoś niecałe 30 zł. Polecam ją :) 

(na ziemi to nie skarpetki, tylko coś wystaje z szafy :D )

A T. jak zwykle się postarał i kupił mi róże, niesamowicie kochany z niego chłopak. 

Myślę czy czasami nie usiąść na rower i trochę poćwiczyć bo pewnie szybko nie zasnę, a powód jest taki, że przespaliśmy z T. prawie pół dnia. On zmęczony po nocce, a ja jak zwykle śpioch. 

Mam nadzieję, że ten czwartek był dla was łaskawy :) A weekend coraz bliżej, mnie niestety czekają studia i poprawka sesji - z 73 osób zdało 13 i niestety nie znalazłam się w tym gronie... Prawne aspekty prowadzania działalności niby proste ale pytania na egzaminie totalnie bezsensu i to nie tylko moje zdanie. Nie rozumiem naszej wykładowczyni, po co tak komplikować sobie i nam życie :D 


Dobrej nocy!

13 lutego 2019 , Komentarze (5)

                                                       Hejka kochani!

Wczoraj dietowo dobrze, udało mi się oprzeć i nie zjadłam nic słodkiego, a w ostatnim czasie tak jak wspominałam to wyczyn :) Postanowiłam więcej chodzić, bo ze względu na prace siedzącą mam naprawdę mało ruchu - około 2000 kroków dziennie.  Wczoraj poszliśmy z T. na spacer z psem i trochę kroków zrobiłam - ale cel na następne dni to 10000 kroków mam nadzieję, że nie będę zbyt leniwa :D 

Tak wyglądał dzień pod względem kroków 

Poznajcie Lunę - szogun jakich mało :) 

Dziś mam wizytę u fryzjera - mam ochotę na zmianę ale nie odważę się :D Od ponad 3 lat mam na włosach zrobione ombre i już mi się trochę znudziło. Chciałabym wrócić do moich naturalnych brązowych ale boje się, że to będzie niekorzystna zmiana, kiedyś pod tym względem byłam odważniejsza - czerwony, blond, niebieski, fioletowy mogłam mieć każdy kolor na włosach, a teraz jakoś strach mi nie pozwala :D A to tylko włosy... Nie lubię zmian chyba. A u was jak ze zmianami lubcie czy tak jak ja trochę się ich boicie ? 

7 lutego 2019 , Komentarze (6)

WRACAM! Wracam na dobre tory :) Redukcje zakończyłam około września 2018 z waga 68,1 - 69  kg, więc prawie pół roku obijałam się, postanowiłam wrócić i znów spróbować zrzucić nadprogramowe kilogramy. Podobno po długiej redukcji dobrze jest na jakiś czas przestać jeść poniżej cpm, żeby trochę ustabilizować organizm, więc udajmy, że u mnie też to było właśnie to, a  nie  lenistwo które przyszło razem z zimą i zimową depresją :D 

Czy przez ten okres pół roku przytyłam?  Dziś waga 69,8  - coś przybrałam niejednokrotnie waga pokazywała już 70. Myślałam, że waga będzie wyższa.

Cel na ten rok? Chciałabym zejść poniżej 62 kg i wyrzeźbić trochę ciało. Kto już kiedyś mnie czytał wie, że mam trochę mało umięśnione ciało  z powodu małej aktywności, ale mam nadzieję, że ten rok będzie rokiem kiedy w końcu zmotywuje się do aktywności fizycznej i może nawet ją polubię ( cicho na to liczę)

Moja ostatnia zmora - SŁODYCZE - miałam okres gdy ich nie jadłam, nie potrzebowałam od kilku tygodni często sięgam po coś słodkiego, nie powiem, że są to wielkie ilości bo nie są, staram się nie jeść ich dużo mam samokontrole, aby nie zjeść całej tabliczki czekolady na raz ale jednak wolałabym nie jeść ich codziennie. A czasem nie mogę się powstrzymać, szczególnie jeśli jest coś słodkiego na stole. Od dziś naprawdę nie jem słodyczy :D Tylko gorzką czekoladkę (polecam taką pyszną z biedronki z kawałkami karmelu )


Jakie są wasze cele na ten rok? Czy postanowienia noworoczne poszły już w kąt czy nadal twardo się ich trzymacie? Buziaki 

19 sierpnia 2018 , Komentarze (13)

oficjalnie w dniu wczorajszym tj. 18.08.2018 wybiło -10 kg w mojej walce z nadprogramowymi kilogramami. Minęło dokładnie 95 dni czyli 3 miesiące i 3 dni :) Nie wiem czy to długi okres czasu czy krótki ale mnie zadowala.

Waga wczoraj 69.0 nie pamiętam kiedy ostatnio miałam taką wagę i taką motywację do działania. Jakie były moje zasady?

1. Odstawić słodkie napoje. To była pierwsza rzecz którą zrobiłam po podjęciu decyzji o tym, że chciałabym schudnąć. W te 95 dni nie wypiłam ani jednej szklanki napojów typu pepsi, fanta, słodkie napoje typu caprio czy inne tego typu produkty. Piłam wyłącznie wodę i dobrze mi z tym, słodkie napoje ani nie napoją i po takim odstawieniu nawet dobrze nie smakują - SAM CUKIER. PIŁAM CO NAJMNIEJ 1,5L WODY DZIENNIE, u mnie to wychodziło spokojnie ponad 2l.

2. Porzuciłam jedzenie słodyczy, słonych przekąsek oraz fast foodów :) Chipsy były moją największą zmorą, przy serialu mogłam zjeść całą duża paczkę paprykowych Laysów bez żadnego problemu. TV paka Laysów z tego co kojarzę mają 160 g i ponad 800 kcal to prawie połowa mojego dziennego zapotrzebowania. Nic dziwnego, że tyłam jedząc tyle kcal. Co jakiś czas pozwałam sobie na wyjście na ukochaną pizze :D bo bym oszalała.

3. Ograniczyłam smażone rzeczy, a jeśli miałam  ochotę to smażyłam sobie na odrobinie oleju kokosowego. Nigdy nie będę zwolenniczką nie jedzenia tego na co ma się ochotę, bo to prosta droga do rzucenia się na niezdrowe jedzenie przy najbliższej okazji. OD JEDNEGO POSIŁKU NIE PRZYTYŁYŚMY I OD JEDNEGO NIE SCHUDNIEMY. Wszystko trzeba robić z głową. 

To były 3 pierwsze kroki które pomogły mi schudnąć około 5-6 kg.

Po tym czasie dorzuciłam krok 4 który był chyba najcięższy i dalej jest dosyć nieregularny

4. RUCH, RUCH, RUCH. Tak jak wspomniałam to był najcięższy krok bo po prostu nie przepadałam za aktywnością fizyczna i wciąż nie zbyt lubię ale powoli się przekonuje.  Moim wybawieniem okazały się ROLKI, które po prostu pokochałam. Wiec RÓBCIE TO CO SPRAWIA WAM PRZYJEMNOŚĆ, ZMUSZANIE SIĘ DO AKTYWNOŚCI KTÓREJ NIE LUBICIE (u mnie to jest bieganie) NIE WYJDZIE WAM NA DOBRE. Skutkiem będzie szybkie zniechęcenie się. Takie jest moje zdanie. Ja lubie rolki i rower. Będę próbowała się przekonać do dywanówek z yt ale kiedyś bardzo zniechęciła mnie Chodakowska. Już obdarzyłam duża sympatią "Monikę Kołakowską" i kilka innych trenerek więc może uda mi się zrobić kilka takich treningów, chociaż moja kondycja nadal jest dnem, trzeba nad tym popracować :)

Po tych 4 krokach dobiłam do bodajże - 8,8 kg i waga stanęła na poziomie 70,5 i tak trwało to około 2-3 tygodni. WAGA ZAKLĘTA W ŻADNĄ STRONĘ NIE CHCIAŁA RUSZYĆ. Więc musiałam coś zrobić bo to co robiłam przestało działać i tak się zaczęła moja przygoda z.... 

5. Liczenie kalorii. Bałam się tego... Nie wiedziałam czy dam radę ważyć wszystko... i nie dałam haha :D nie zawsze uda mi się zliczyć wszystko dokładnie. 

Dzień wczorajszy 1. śniadanie wyliczone w fitatu 2. obiad  wyliczone w fitatu i zostało około 800 kcal i wpadła pizza :) Trudno zdarza się, ale dzięki liczeniu kalorii wiem, że mniej więcej nie zjadłam ponad moje 1900-1800 kcal :) Uważam, że liczenie gdy waga po jakimś czasie staję jest świetnym pomysłem. Pomaga kontrolować ile jemy i co jemy. Bez liczenia kalorii pewnie wciąż stałabym na moim -8.8 kg i w końcu bym się poddała :) 

A tak na dzień dzisiejszy schudłam 10,3 kg i jestem niezmiernie z siebie dumna, że w końcu dałam radę, JA DAŁAM RADĘ-TAKI LENIUCH!!! Przede mną jeszcze około 10 kg - jak na razie planuję 65 kg, a potem pewnie będę starała się dojść do wagi 60 kg :) 

Mam nadzieję, że ktokolwiek to przeczyta i może kogoś to zainspiruję. BO PRAWDA JEST JEDNA NIE MUSIMY SIĘ KATOWAĆ DIETAMI 1000 KCAL WYSTARCZY JEŚĆ ROZSĄDNIE I PONIŻEJ SWOJEGO CPM I BĘDZIEMY CHUDNĄC NIE ROZWALAJĄC SOBIE ORGANIZMU :) 

Jeśli macie dla mnie jakieś rady to również się nimi podzielcie, chętnie poczytam :) 

Miłej niedzieli  

16 sierpnia 2018 , Komentarze (28)

Nie uwierzycie !!! w końcu od dobrych 4 lat ujrzałam 6 z przodu co za wspaniałe uczucie haha. to teraz byle ją utrzymać :) Kurde to będzie dobry czwartek :)

Miłego dnia!

12 sierpnia 2018 , Komentarze (19)

dzis wybiło 70.1 

Zaczelam liczyć kalorie bo waga sie zatrzymala na 70.5 i nie chciala lecieć wiec pewnie jadlam za duzo :( ale od wczoraj  jem 1800 i licze wszystko co trafia  do buzi haha mysle ze taki poziom przy 170 i 70kg jest okej. A tu mały  update po 9kg w dół 

Widac to 9 kg ? Przedmna jeszcze taka sama droga jaka juz przeżyłam. Wiec powodzenia ja i powodzenia  życzę również wam ;)

6 sierpnia 2018 , Komentarze (7)

chciałabym jutro zobaczyc magiczne 69.9 ciekawe  czy sie uda czy nadal bedzie ta wspaniała 7 z przodu :p tak się kochamy ze z 3 lata już ze mna jest  haha 

Co do dzisiejszego dnia byl bardzo pozytywny  jak na poniedzialek, zle nie jadłam, posprzątałam porządnie pokoj i wyrzucilam niepotrzebne rzeczy, a przed chwilą  wróciłam z rolek. To chyba moj ulubiony typ cardio. Dobrej nocy

Sadzicie ze kalorie sie zgadzają czy jednak apka pokazuje  zawyżoną wartość?

5 sierpnia 2018 , Komentarze (12)

wczoraj obchodziłam swoje 21 i tak jak zapowiadałam dostalam przecudowny prezent 

Z okazji urodzin  zrobilam grilla na którym  piłam  cydr i zajadlalam sie pysznym grilowanym kurczakiem i sosem czosnkowym. Nie zbyt fit ale na wadze sie to nie odbiło bo jest 70.5 :)

Teraz to bede mogla mierzyć  swoje osiągniecia!!! Mega sie cieszę. Miłej niedzieli 

1 sierpnia 2018 , Komentarze (3)

Zmieniłam pasek z 72,8 na 71 które już się utrzymuje do 6 coraz bliżej :) Wczoraj pierwsza osoba mi powiedziała, że schudłam <sukces> była to koleżanka z liceum której dawno nie widziałam :) Super uczucie!  Dziś zaczynam nowe tabletki anty, oby wszystko było w porządku. Ginekolog zmienił mi poprzednie z powodu krwawień przez cały miesiąc - miałam tak dwa miesiące na szczęście nie pod rząd - ale i tak było to mega męczące . Przepisał mi Qlaira może ktoś używał? Ich opinie na necie różne, zobaczymy jak mój organizm na nie zareaguje :)

Miłej środy :)

30 lipca 2018 , Komentarze (5)

Dziś obchodzimy z T. pierwszą rocznice, nie wierze, że minął już rok odkąd oficjalnie jesteśmy razem. Nie oficjalnie to pewnie już prawie 1,5 roku, oboje nie byliśmy pewni czy zaufać drugiej osobie (wydaję mi się, że większość ma takie rozterki na początku) ale w końcu daliśmy sobie szanse i to był najlepszy rok w moim życiu. Nie wyobrażam sobie go teraz nie mieć przy sobie :) Kocham go bardzo mocno. Niestety dziś ma 2 zmianę więc zobaczymy się dopiero koło 23 ale nic straconego nadrobimy w weekend :)


Co do wagi to powoli leci w dół :) Dziś 71,4 na wadzę więc jakiś spadek jest i jestem wdzięczna za to bo od wczoraj króluje u mnie @ :) Pogoda cudowna, lubię gdy jest tak ciepło na dworze. Dziś mam plan pójść na rolki, a wczoraj był tenis - bardzo fajna gra ale jestem słabiakiem i muszę popracować nad trafianiem w piłkę. 

Rzadko tu piszę ale czasami mi się wydaję, że nie mam o czym pisać, czekam na moją 6 z przodu i żyję dzień po dniu. A u was jak tam mijają te piękne dni ? :) Całuje!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.