Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4481
Komentarzy: 39
Założony: 26 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anekowska

kobieta, 41 lat, Wrocław

166 cm, 89.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

89,4!!!!

28 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Ważę 90,3!!! jest super :) Więcej napiszę wieczorkiem, a teraz zbieram się do pracy :)

23 sierpnia 2014 , Skomentuj

Postaram się taka jak obiecałam pisać jak najczęściej :) Diety nie trzymam oczywiście, ale byłam dzisiaj pierwszy dzień po urlopie w pracy i wracam pomału na swoje tory. Byłam także na grillu u mojej siostrzenicy, masę jedzenia zjadłam ( nie wiem co się ze mną dzieje, nawet jak jestem najedzona to dalej jem - to jest duży problem!!!) Moja waga to 93,5 kg NIGDY TYLE NIE WAŻYŁAM. Wiem, że mój problem z jedzeniem to problem na tle psychologicznym, to nie niezałatwione sprawy sprzed lat, to zajadanie stresu, problemy życia codziennego. Tak naprawdę potrafię kierować firmą, a nie potrafię kierować swoją psychiką ( swoim Życiem). Najgorsze jest to że zaspałam ostatnio do pracy i wiem, że jest to przez nieodpowiednie jedzenie, źle się czuje cały dzień, pije dużo kawy, nie mam ochoty nawet pobawić się z dzieckiem :( Nie wiem co dalej. Codziennie powtarzam, że od jutra zaczynam ale mi nie wychodzi, a wiem że mam "silną wolę" i dałabym rady bo nieraz dawałam......

21 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Wróciłam, mam nadzieję że na dobre i osiągnę swój cel. Dawno mnie tu nie było i dużo się zmieniło. Mam nadzieje, że wytrwam (pokus bardzo dużo). Nie jem słodyczy od początku tygodnia i to już dla mnie jest duży plus. Teraz jestem na urlopie wiec wiadomo jak to jest z dietkowaniem, ale od soboty wracam do pracy i myślę dać z siebie jak najwięcej żeby przezwyciężyć " głodomorrę". Najgorzej jest u mnie  z systematycznymi wpisami, ale jak to bym w sobie wypracowała to widzę światełko w tunelu. Wieczorem napisze swój jadłospis z całego dnia. Pozdrawaim

20 lutego 2014 , Komentarze (2)

Witajcie moi kochani, dzisiaj wracam ze zdwojoną siłą. Mam lepszy humor, lepiej jestem nastawiona do życia. Popracowałam dzisiaj, zrobiłam wszystko co zaplanowałam w pracy i wyszłam o 3 szczęśliwa ze udało mi się wszystko zrobić co zaplanowałam. A w domku cała chałupa gości, posiedzieliśmy do 20, były dzieciaczki wiec miał kto bawić się z moją Hanią, a My mamy piłyśmy kawkę i plotkowałyśmy. Z dietą lepiej ale moją zmorą jest wszystko co słodkie...... potrzebują wsparcia, motywacji

pozdrawiam A

19 lutego 2014 , Komentarze (2)
Długo nie pisałam, chciałabym mieć silną motywacje żeby codziennie cos napisać.... mam zły dzień, zły tydzień ogólnie jestem jakaś taka nieszczęśliwa. Jak się wali to wszystko. Oczywiście nie było progresu w odchudzaniu, a wręcz przeciwnie jest jeszcze gorzej, jestem coraz grubsza. Wiecznie jestem zmęczona, wiecznie smutna, wiecznie nie mam na nic czasu....bezsensu.....

24 lutego 2013 , Komentarze (1)
witam kochani, staram sie nie jestes słodyczy jak narazie jakośmi idzie i założyłam sobie że do świąt dam rade. Ale póki co to mam większe problemy, niż moja waga. Mam problemy w pracy, szef nie rozumie ze nie mam z kim zostawić córki jak jest chora, a szkoda gadac. może kiedyś na ten temat sie bardziej rozpisze jak bede wiedziala ze ktos to czyta. pozdrawiam

18 lutego 2013 , Komentarze (2)
jestem załamana, skąd ja mialam kiedys tyle siły i woli zeby sie odchudzic, nie skusic sie na zadnego słodycza. A teraz niby sie dochudzam a jem jak ostatni zarlok. dzis juz zjadlam 2 paczki, 3kanapki z serem wedzonym  serki Danio i 2 kawy z mlekiem - masakra, masakra, masakra. A do tego cały tydzien w domu siedze bo dziecie jeszcze chore. Mam zamiar ni cnie  do konca dnia, zobaczymy,dam Wam znac :( załamka

28 stycznia 2013 , Skomentuj
Zaczełam diete i nawet mi jakos idzie, na wadze widze o 1,5 kg mniej ale to pewnie woda. Miałam troszke grzeszków, ale dzisisaj juz dzień był wzrowy :)Mysle ze od 1 lutego bedzie jeszcze lepiej bo wracam do pracy, a tam nie ma LODÓWKI :) pozdrawiam

24 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Od dzisiaj zaczynam diete. 7 miesięcy temu urodziłam córeczke i czas najwyższy coś ze soba zrobic :( odezwe sie jutro

PS. Bedę potrzebowala waszego wsparcia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.