Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przez nerwy po egzaminach letnich przytyłam 10 kilo. Jeszcze trochę i BMI mi powie że jestem otyła. Czas wyrwać się ze szponów nadwagi. Do boju!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9201
Komentarzy: 400
Założony: 30 stycznia 2016
Ostatni wpis: 13 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
DarkaGratka

kobieta, 29 lat, białystok

158 cm, 69.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć do ślicznej, letniej sukienki w rozmiarze 38

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2016 , Komentarze (10)

Drogi pamiętniczku,

Dziś zaczynam swoją przygodę z tą jakże uroczą stronką. Jestem pełna nadziei, motywacji i ryżu z warzywami i kurczakiem. Był pyszny. Kto mówi że dieta nie może być smaczna?

Zapamiętać- nic tak nie pomaga w ćwiczeniach jak dobry film. W pełnych napięcia scenach sama przyspieszam i nawet nie wiem kiedy. Plus, że zapominam ile już ćwiczę i się nie nudzę. Film na dziś- Piraci z Karaibów, Skrzynia Umarlaka. Tak przebierałam nogami że siłowniki w steperze się zgrzały :D

Czas powiedzieć coś o sobie. Mam na imię Daria, studiuję i jak mam egzaminy to nie mogę się powstrzymać przed zajadaniem nerwów ciastkami i chipsami. Jestem obrzydliwa. Pora to zmienić. Po poprzedniej sesji letniej i depresyjnym lecie przytyłam łącznie 10 kilo. Nigdy w życiu nie ważyłam powyżej 70 i czuję się z tym paskudnie. Jeśli do wakacji nie schudnę tych 5 kilo, to chyba znowu się zadołuję i utopię swój żal w lodach pistacjowych. A jeśli mi się uda, to będę super mega zmotywowana i dalej będzie już z górki. 

Tęsknię za domem i swoim rowerem. Tu, w większym mieście nie ma tylu wolnych, leśnych dróg, gdzie można było na prawdę dodać gazu i poczuć wiatr we włosach. Nie mówiąc już o braku jezior. Wokoło mojego rodzinnego miasteczka jest pełno wody i lasów. Nic tylko wsiąść na rower i uciec od upalnych ulic w cichy, chłodny cień. Pojechać znajomą ścieżką, znaleźć zagubioną dziką plażę i przez godzinkę czy dwie po prostu płynąć przed siebie, nie powstrzymaną przez pomosty czy chichoty, bez chloru szczypiącego w oczy. Uwielbiam jeździć na rowerze i pływać. Nawet nie mogę opisać jak tego mi tu brakuje. Nic dziwnego, że nie mogąc odreagować nerwów na łonie natury doprowadziłam się do takiego stanu.

Ale dość smętów. Przede mną jeszcze 2 egzaminy. Ćwiczenia wykonane, posiłki zjedzone, jeszcze tylko wyjść z psem i mogę zakuwać do późna. Najlepiej mi idzie nauka właśnie po zmroku. Jest weekend, będę miała kiedy odespać.

Do jutra, drogi pamiętniczku.

Daria

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.