Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Tak dosc - pol roku temu rzucilam palenie, najpierw sie niezle trzymalam ale od 3 miesiecy waga leci do gory i do gory.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1544
Komentarzy: 20
Założony: 3 lutego 2016
Ostatni wpis: 10 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
K19722

kobieta, 52 lat,

168 cm, 73.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 marca 2016 , Komentarze (2)

W tym tygodniu nawet nie wspisuje wagi bo nie ma sie czym chwalic, chociaz nie ma sie tez czego wstydzic. Magiczna 6 ciagle swieci wiec jest super! Po 4 dniowych szalenstwach na nartach, z przyjaciolmi, ktorzy jedza tony miesa, pieczonych ciast, smazonych dodatkow, majonezow itp, myslalam ze bedzie duzo gorzej. W sumie bylo.. ale 3 dni diety wrocily mnie do wagi z przed tygodnia. Musze powiedziec ze po tym totalnym obzarstwie z przyjemnoscia wrocilam do swietnie dopasowanej. Ciekawa jestem jak pojdzie dalej... :)

26 lutego 2016 , Komentarze (4)

Dzisiaj wchodze na wage i buuuuucze.... no ale czego sie mialam spodziewac? To byl mam nadzieje najgorszy moj tydzien - nie dawalam rady. Wydawalo mi sie ze male grzeszki pod tytulem, sprobuje ciasteczko, to tylko kawalek czekolady itp. nie beda mialy znaczenia... a jednak... zamiast spasc, poszlam w gore... :(. Co prawda magicznka 6 zostala ale miala byc juz na drugim miejscu 8, a zamiast tego lece w strone znienawidzonej 7. No coz, trzeba uznac porazke. Lata juz nie te... kiedys to byly czasy. Czlowiek tydzien sie wiecej poruszal, lekko ograniczyl i siup - wracal do swojej wagi. Teraz chyba najbardziej czuje, ze czas leci i cialo tak lekko sie nie podda. "na starosc" jest jeszcze bardziej uparte! Ale ja sie nie dam! Chociaz lekko nie bedzie. W przyszlym tygodniu mnie czeka wyjazd na narty z przyjaciolmi, ktorzy tych problemow nie maja a do tego szalowo gotuja... 

W 3 tygodnie 1kg to szok dla mojej motywacji... :( ale zawsze moglo byc gorzej...

25 lutego 2016 , Komentarze (4)

nie wiem co sie dzieje - czy 3 tydzien diety to jakis kryzys czy co? moje cialo szaleje, wech sie wyostrzyl, checi szaleja... przed oczami mi ciagle przeplywaja donuty, paczki z rozana marmolada i inne rzeczy, ktorych juz dlugo nie jadlam. Wyobraznia podsuwa nie tylko widoki ale mam juz i wechowe omamy... POMOC!!! co z tym?? I czemu? Czy moje cialo postanowilo powalczyc samo z soba???

23 lutego 2016 , Komentarze (1)

Ciezkie dni za mna. 17 letni syn kupil sobie ksiazke kucharska! Zaczal w sobote z brownies z orzechami laskowymi. Zapach czekolady roznosil sie po calym domu.... no coz.. oczywiscie jako dobra mama musialam sprobowac. Najpierw jeden, potem drugi kawalek, chwila przerwy i trzeci zeby miec pewnosc, ze na pewno mu dobrze wyszly! A wyszly :). W niedziele zaserwowal camembert z rozmarynem kontra moje warzywa z sosem jogurtowym, udalo mi sie opanowac chociaz przyznaje, ze zapach byl niebotyczny...

Wczoraj wieczorem wykonczylam to cholerne brownies, zeby juz przestac o nim myslec i dzisiaj ostro trzymam sie diety. Ale w piatek wazenie... oj, chyba nie bedzie najlepiej... :(

19 lutego 2016 , Komentarze (4)

Jeszcze w srode w to nie wierzylam. Waga stala, w sumie sie i nie dziwilam. Dieta mi sprawia olbrzymia przyjemnosc, jem wiecej niz normalnie, same pyszne rzeczy a nie jak dotad lapczywie cokolowiek zeby zaglusic glod. W weekendy nie daje jednak rady trzymac sie diety porzadnie. Ciagle jakies pulapki, ktore znosza do domu moje nastolatki...A dzisiaj no prosze! Magiczna 6 na poczatku sie pojawila! Ciagle niesmialo, jakby jeszcze nie byla pewna czy na prawde. A ja? Ja jestem zaskoczona, nawet baaardzo i teraz czekam na magiczna 8 na drugim miejscu zaraz po 6 :). 

16 lutego 2016 , Skomentuj

Wczoraj mi sie udalo nie kupic nic z francuskiego (ulubionego tygodnia) w Lidlu, nie wiem jak wy ale ja szaleje na punkcie ciasta francuskiego i innych smakolykow. W domu czekala na mnie jeszcze pulapka w postaci pizzy wlasnorecznie robionej przez syna (17) :) - dalam rade.. no prawie, maly kawalek jednak poszedl w ramach kolacji.

Dzisiaj niesmialo stanelam na wadze, chcialam zobaczyc juz ta upragniona 6.. ale niestety. Nie szkodzi. Dieta mnie bawi wiec walcze dalej. Szkoda tylko ze do cwiczen nie moge na razie sie zmusic, ale przeziebienie nie specjalnie mi pomaga. No coz, jak mowia starzy gorale, bedzie lepiej!

15 lutego 2016 , Komentarze (1)

Za oknem szaro, zimno, mokro i ochydnie... w takich sytuacjach przed oczami przesuwaja mi sie czekoladki, marcepanowe jajka, migdaly w cynamonie itd. Slina kapie i jakby ciezej diete trzymac. Do tego katar, bol gardla - az by sie chcialo przykryc kocykiem, napic goracej herbaty z przeslodzonym sokiem malinowym i zagryc tiramisu... 

No nie pozostaje mi nic innego niz przeniesc sie do cieplych krajow. Jestem swiatlolubna!! temperature moge jeszcze jakosc przegryzc ale brak swiatla mnie zabija. A depresja = slodycze. 

Zapalam wiec wkolo wszystkie swiatla, gotowe Las Vegas, popijam zielona herbate i obiecuje sobie ze wracajac z pracy do domu nie wpadne do Lidla gdzie dzisiaj maja u nas Francuski tydzien i nie kupie zadnej z tych makabrycznie dobrych mniamek od ktorych jestem uzalezniona! A jak wy sobie radzicie z brakiem swiatla i slodyczy??

10 lutego 2016 , Komentarze (4)

dzisiaj niesmialo weszlam na wage, chociaz obiecalam sobie ze wazyc sie bede tylko w piatki... i co? i JEST! 1kg mniej... jeszcze nie zapisuje, bo czekam do piatku. Troche sie balam, bo na diecie wydaje mi sie ze jem 10x wiecej niz normalnie... to pierwszy maly sukces. Chociaz zdaje sobie sprawe ze to moze byc chwilowe ale i tak fajnie jest! :)

8 lutego 2016 , Skomentuj

no i tak. dieta w koncu do mnie dotarla. zachwyt, cudo, fantastyczne potrawy, na pierwszy rzut oka nawet troche za duzo, bylam przyzwyczajona jesc raz dziennie... juz sie ciesze... rano budzik, czas wstawac do pracy. glowa ciezka, z nosa sie leje, trudno cos przelknac...zostaje w domu, z diety nici, z cwiczenia tez nic nie bedzie.. pije herbate lipowa i mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej

5 lutego 2016 , Skomentuj

w oczekiwaniu na rozpis diety, 4 paczki za mna... najadlam sie do nieprzytomnosci, juz sie ciesze na diete :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.