brzmi jak tani tytuł z osiedlowej gazetki dla kobiet. jest w nich tyle sprzeczności. na stronie 3 jak pokochać siebie, a na 30 jak schudnąć.
co w końcu?
kochać swoje ciało, czy schudnąć?
a co jeśli jedno, wynika z drugiego.
i o tym własnie chce coś powiedzieć. jedyna gazeta która czytałam jako nastolatka, było bravo girl z którego nauczyłam się, że kobieta to tylko seks zabawka a prawdziwe problemy dotyczą zbyt małego biustu, tego że nie masz chłopaka, albo ze nie jest zdolny do "prawdziwego" seksu. w końcu mam 11 lat! dobrze, ze mama odkryła moje gazety,i zabroniła mi to czytać. za to wpadła w moje ręce trzynastka. czy coś. gdzie nie było tych durnych wyznań, czy porad seksualnych ale jak mam wyglądać, co pić na imprezie żeby mama nie wiedziała i jak się malować.
czy widzicie jakąś różnice między tymi gazetami a obecnymi dla Pani domu? no może kilka przepisów i sposoby na efektywne pranie/suszenie/gotowanie
czy nie jest tak, że my ciągle czytamy jedno i to samo, opisane innymi słowami?
karmimy się tym. nie wiemy, czy mamy być szczupłe czy kochać swoje ciało
a może zmieńmy coś w tym zdaniu
"pokochaj swoje ciało, dbaj o nie z całych sił!"
i z odsieczą przychodzą przepisy na fit sałatkę i ciasto bez glutenu
czy ktoś słyszał, żeby gruba osoba powiedziała "kocham swoje ciało bo jest zdrowe!" czy może "kocham swoje ciało bo pie***yć chude laski / świat nie będzie mi mówił co mam robić / kochanego ciałka nigdy za wiele"
a szczupła, wysportowana dziewczyna mówi "zdrowo się odżywiam bo kocham swoje ciało i chce, by było zdrowe!"
kupujesz kolejna maseczkę za 70 zł żeby mieć zdrowe włosy/twarz/szyje/biust prawda?
spróbujmy być zdrowe. nie myśl o tym, że musisz schudnąć do spodni z liceum. nie po to żeby twój facet przez chwilę popatrzył z pożądaniem.
ustal sobie inny cel. powiedzmy razem w komentarzu:
JA, (twoje imie) ZDROWO SIĘ ODŻYWIAM, BO KOCHAM SWOJE CIAŁO I CHCE, BY BYŁO ZDROWE!