Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazbieralo sie tego przez lata i swiat mi sie powoli zamyka... za ciezka zeby biegac, jezdzic na rowrze i konno... lista sie powieksza... za dwa lata bede wazyc 133 jesli nic nie zmienie ...WIERZE!!! bo pamietam podobna prognoze lata temu ze bede wazyc 87 kilo jesli nic nie zmienie i wydala me sie ta grozba niedorzeczna i niewyobrazalna i prosze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6542
Komentarzy: 126
Założony: 22 marca 2017
Ostatni wpis: 1 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
DamRade!!

kobieta, 46 lat,

168 cm, 115.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Jest 114 na wadze. Ciesze sie. Popijam moja poranna kawe. to taka moja mala przyjemnosc. kawa i zaduma w spiacym jeszcze domu. mysle o tym ze w zasadzie to trudniej mi jest chyba nie byc na diecie emocjonalnie i wiem ze to sie moze jeszcze zmienic. powoli wkradaja sie sprawy i rzeczy do zrobienia w moja zadume...

Nastroj neutralny. Jest cos latwego w tym tygodniu. Pomimo intensywnosci i nawarstwiajacych sie spraw do zrobienia w trybie natychmiastowym.

 Staram sie nie myslec ile jeszcze do celu. Mysle o 112kg tyle mialam na poczatku 2016 roku. Kazde mniej sie liczy...

20 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Jest 115,3 na wadze. Czyli ponizej delikatnie wagi z soboty. Jest dobrze. 

Zmeczenie rosnie ale to norma w takim tygodniu i cala moja grupa powtarza to jak mantre od Srody. 

Samopoczucie mniej pozytywne niz wczoraj. Dostalam prace z komentarzami i troche jestem rozczarowana. 

19 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

Na wadze 116.2kg czyli waga spada ale juz chyba pora przestac sie wazyc codziennie. Moze jeszcze tylko jutro bo tak blisko 115...;)

Dieta przestrzegana. Wysilek glownie umyslowy a z fizycznego tylko chodzenie niestety.

17 kwietnia 2017 , Komentarze (5)

Swiata wciaz w toku a wazenie poswiateczne bo ja wracam na diete. Postanowilam nie robic ambarasu wokol stolu na temat mojej diety i jesc ze wszystkimi. Nie zaluje choc pomiar na dzis to 116.5 kg. Do piatku i oficjalnego wazenia jeszcze sporo wiec wiele tez moze sie zmienic na wadze. Optymistycznie wierze ze 114kg jest osiagalne wciaz. 

Nastroj pozytywny. Duzo energi i powrot na diete bezbolesny. Zastanawiam sie tylko czy liczyc dni na diecie od nowa.  I tak chyba zrobie. Pozdrawiam Wszystkich Pojajecznie :)

15 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Kolejne 1.2 mniej ! Wiem woda i ze niemozliwe tak szybko... Ale jak wspomnialam w ostatnim wpisie motywuje i bardzo tego potrzebuje teraz. Nie zmieniam paska wagi do piatku bo moze to takie przejsciowe wahanie ale sie ciesze:)

Duzo z Was piesze ze bedzie robic wyjatki z okazji Swiat. Takie bardzo rozsadne wyjatki. 

W mom przypadku wiem ze byloby to od jednego wyjatku to drugiego i plyniemy... ale to ja. Zreszta od jakiegos czasu nie mam przyjemnosci z takiego odswietnego jedzenia bo przywoluje sposob w jaki otylosc zaczyna zmieniac niekorzystnie moje zycie: trudno mi sie zgiac do sznurowania butow, dostaje zadyszki jesli ide ciut szybciej, nie moge juz robic wiele rzeczy z ograniczeniem wagowym np jazda konna, a pas w samolocie zapinalam z wysilkiem wracajac z Polski. Musze sama siebie obchodzic i gimnastykowac sie jak to zrobic czesciej i czesciej... Mam wysokie cisnienie 

Cwiczen brak niestety. Wody mnostwo. Dieta na 100 procent. 

 Co do spadku wagi to moze jesli sie uwzgledni wage startowa wiecej sie wyjasnia tez.

14 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

Milo bylo zanotowac kilo mniej na wadze na poczatek... wiem wiem... woda ...niemozliwe w jwdwn dzien itd. ale motywuje a tego potrzebuje bardzo zeby przetrwac poczatek a potem motywowac sie osiagnieciami i niechecia do utraty tego czego osiagnelam. 

Dzis wyspalam sie wzorowe 10 godzin (odsypialam wczoraj) i samopoczucie inne 

Wyzwanie na dzis oprocz trzymania diety to zaczac cwiczyc cokolwiek ile kolwiek i potem powoli dokladac po trochu wiecej.

Dziekuje wszystkim za wsparcie.

13 kwietnia 2017 , Komentarze (3)

ale zludzen nie ma ze bez silnej woli sie nie obejdzie. Zaprzec si trzeba i tyle....

Niewiele dzis zrobilam i bez powera jakos ale to raczej z niewyspania. Zasiedzialam sie na komputerze.

Kalorycznie bylo ponizej 1000 i wody bylo prawie 3l. Nie za duzo ruchu niestety.

Ide na kawe... bez mleka i cukru 

12 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Juro juz na powaznie powracam :) choc zdrowe nawyki udaje mi sie utrzymywac kulalam z jakoscia diety. Postanawiam zignorowac cale to Wielkanocne jedzenie bo szkoda kolejnego tygodnia a takie extra jedzenie i tak sprawia mi mniej i mniej przyjemnosci. 

11 kwietnia 2017 , Komentarze (4)

Wrocilam. Zrobilam sobie kilka adjective choc zwykle unikam. Chce spojrzec prawdzie w oczy jesli chodzi o moj wyglad ale tez miec cos z poczatkow do porownywania postepow. 

Nie bylo zdrowo czy malo na wakacjach ale z pozytywnych rzeczy to nachodzilam sie jak nie zdarzylo mi sie od wiekow. Nabralam tez checi na zmiany i sukces.

Wakacje sa potrzebne! 

31 marca 2017 , Komentarze (2)

impulsywnie zaczelam... nic to.... trzeba kompromisow i jak najrozsadniej przejsc ten czas ... a po swietach juz bez wymowek.....

jodno kilo dwa kilo trzy kilo ...nie ma innej drogi jak tylko te male kroczki.... wciaz moze byc wiecej a moj swiat sie powoli zamyka, sprzety do 100 kilo obciazenia, nie mam juz opcji plastrow antykoncepcyjnych etc. male rzeczy ale jest ich wiecej i wiecej....

wody pilnuje jak dzika.... bo dziala jak magia w moim ciele... wiosna sprawia ze budzi sie we mnie zycie w srodku :) poetycko ale prawdziwie kazdego roku we mnie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.