Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jak bardzo wielu z was, moja droga do tego, aby wyglądać dobrze trwa od dawien dawna. Skutek każdorazowej zmiany jest dokładnie taki sam, czyli mizerny. Po rozpoczęciu każdej "diety" po maksymalnie kilku tygodniach poddawałem się wmawiając sobie, że nie dam rady. Tym razem postanowiłem dzielić się z innymi moimi przemyśleniami, uwagami oraz spostrzeżeniami, żeby wspólnie nauczyć się zdrowego podejścia do życia :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 436
Komentarzy: 14
Założony: 12 lipca 2017
Ostatni wpis: 26 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Benns

mężczyzna, 32 lat, Londyn

184 cm, 134.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lipca 2017 , Komentarze (5)

Wiedziałem, że jest źle.
Do momentu, kiedy zobaczyłem swoje zdjęcia, nie wiedziałem, że aż tak bardzo. 

Zeszły tydzień był dla mnie bardzo intensywny, przez co nie miałem czasu na przeanalizowanie i zobaczenie "siebie" na dużym formacie. Zrobiłem to dzisiaj. Z telefonu, którym robiłem zdjęcia, przerzuciłem je na komputer, otworzyłem i ... zamknąłem laptopa.
Nie zdawałem sobie sprawy, w jak wielkim stopniu zniszczyłem siebie, swoje ciało, które bądź co bądź w dużym stopniu odzwierciedla to, kim jestem.

Zacząłem walkę. Podjąłem się jej i wiem, że tym razem się uda. Będę upadał niejednokrotnie, ale tylko po to, żeby powstać i ruszyć dalej z coraz to większym bagażem doświadczeń.

Ten tydzień przedstawił mi trailer walki, którą muszę stoczyć o lepsze zdrowie, o nowego siebie. Nie postawiłem przed sobą trudnych zadań a pomimo to zdarzyło mi się upaść, co tylko potwierdza moją kruchość.

Poniżej przedstawiam siebie w pełnej okazałości. Nie oczekuję od nikogo współczucia, bo to ja wyrządziłem sobie tę krzywdę. Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla wszystkich tych, którzy zmierzają w tym kierunku, do którego ja sam zaszedłem.

Ben


   

P.S. Przepraszam za to, że są z tej perspektywy, ale nie potrafiłem tego zmienić.

16 lipca 2017 , Komentarze (4)

                       "Tym razem będzie inaczej! Zdecydowanie inaczej!"

Przed rozpoczęciem swojej przygody ze zmianą nawyków żywieniowych na lepsze postanowiłem się przygotować. Zmierzyłem się, zważyłem i porobiłem zdjęcia.
Przeglądając wiele stron o tematyce zdrowotnej zauważyłem, że bardzo duży nacisk lekarze, czy promotorzy zdrowego stylu życia kładą na to, aby zapisywać to, co się je. Postanowiłem, że i jak to zrobię. Wszak to nic tak wielkiego. Ledwo kilka chwil. Oto efekty:


PosiłekGodzinaProdukty
Śniadanie7:00Bułka z masłem, szynką i pomidorem, bagietka z masłem, pastą jajeczną, croissant, kawa, jabłko.
II Śniadanie11:00Jaja (sadzone, jajecznica na śmietanie), bekon, kiełbasa, awokado. Szklanka napoju gazowanego.
Obiad16:30Zupa żurek, ziemniaki, sos, mięso, mizeria.
Podwieczorek18:00Chleb z masłem, szynką, pomidorem/ogórkiem x2; baton, 
Kolacja20:00Płatki corn flakes, mleko 3,2%, chleb z masłem, szynką i ogórkiem; coś słodkiego.
II Kolacja22:00Kanapka z pasztetem i majonezem. 
Dodatkowo
pomiędzy "posiłkami"
-Słodycze, coca cola, soki kolorowe, kawa, owoce

Po przeanalizowaniu swojego dnia usiadłem i jedyne co potrafiłem zrobić to wielkie oczy. Moje życie to ciągłe jedzenie, przemęczenie, brak energii, złe samopoczucie i niechęć do wszystkiego. 
Nie mam się co dziwić. W końcu z czego czerpać energię? Z produktów, które mi jej nie dostarczają? Z napojów, które zamiast oczyszczać mój organizm jeszcze bardziej go obciążają a może z jedzenia, które jest przetworzone i naładowane chemią? 

Konkluzja nachodzi sama. Zmień nawyki żywieniowe. Tak. Proste jak słońce. Jest tylko mały problem. Przez 24 lata jadłem i piłem w taki a nie inny sposób i ciężko będzie mi to zmienić. Próbowałem niejednokrotnie z mizernym efektem.
Jednak jest coś, co zacząłem zauważać od pewnego czasu. Moje ciało męczy się coraz szybciej, energia uchodzi z niego w tempie ekspresowym a chęć jedzenia wzrasta. Jeżeli teraz czegoś z tym nie zrobię, to już nigdy. Więc ruszam!

Nie chcę rzucać się na głęboką wodę. Za każdym razem, kiedy to robiłem lądowałem twarzą w błocie przy pierwszym zakręcie. Metoda małych kroków. To jest mój plan.


Postanowienia na ten tydzień:
1) Pieczywo tylko na śniadanie- maksymalnie dwie kromki
2) Ograniczenie napojów kolorowych
3) 2x w tygodniu intensywny spacer

Show must go on!
Ben

Znalezione obrazy dla zapytania sos pomoc

12 lipca 2017 , Komentarze (5)

„Miłe złego początki, lecz koniec żałosny’’. Tak wyglądał u mnie schemat każdej próby, której podjąłem się w celu zrzucenia kilku kilogramów. Ale o tym za chwilę.

Jestem Ben. Mam 24 lata. Od trzech lat mieszkam w Londynie. Od października 2017 rozpoczynam swoją przygodę jako student na Uniwersytecie Londyńskim. Zainteresowania: śpiew chóralny, praca socjalna, siatkówka, bieganie, tenis i pływanie.

Krótko o mnie:
Od dziecka byłem puszysty (tak, byłem puszysty, nie gruby. Miałem po prostu grubsze kości). Rodzice, oraz niezliczone wizyty u dziadków z niewiadomych względów skutkowały u mnie zwiększaniem się masy ciała w tempie ekspresowym. Na domiar złego mieliśmy sklep spożywczy, do którego zawsze miałem dostęp, więc raczej nietrudno domyślić się rozwinięcia tego wątku. 

Po 24 latach swojego żywotu wiem, że takie połączenie jest raczej gwoździem do trumny, niżeli błogosławieństwem.
Pomimo mnóstwa wspaniałych wspomnień, które mi pozostały po tym okresie mam coś jeszcze. Ogromny problem z otyłością, z którą walczę od dawien dawna, a ta cholera (przepraszam za wyrażenie), ni diabła nie chce się ode mnie odczepić :)

Postanowiłem stworzyć ten pamiętnik/ blog, żeby z Waszą pomocą móc przebrnąć przez tą walkę, którą chcę stoczyć z samym sobą a być może dać także innym pozytywnego kopniaka do tego, żeby ruszyć tyłek z kanapy i zrobić coś dla siebie.

A więc do dzieła!
Ben

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.