Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam ponownie!!!! Jestem mamą 2 pieknych córek....nie chciałabym żeby dziewczyny sie mnie wstydziły...zawsze lubiałam, lubię dobrze sie ubrac...tylko niestety z kazdym rokiem potrzebuje wiekszego rozmiaru...chciałabym to zmienić... Brak silnej woli i konsekwencji to cała ja...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 59310
Komentarzy: 450
Założony: 10 stycznia 2009
Ostatni wpis: 18 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jolanda80

kobieta, 44 lat,

167 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: TYM RAZEM SIE UDA!!!!!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2016 , Komentarze (2)

witam

Wogole nie powinnam tu zaglądać,a co dopiero coś pisać...dieta poszła w kat...

Dalej chora...

Waga poszła w gore...

Jak ja chce coś w życiu osiągnąć,jak nie mam konsekwencji nawet sama wobec siebie...żenada...

Idę poczytać co U Was...może się zmotywuje znowu...

11 marca 2016 , Komentarze (1)

Witam.

Nie bylo mnie kilka dni tutaj..duzo sie dzialo,za duzo I juz nie mialam czasu zagladac.

Ale jestem,wrocilam...waga jak ostatnio zaznaczylam troszke znowu spadla..ale powiem szczerze,ze to chyba woda ze mnie schodzi,bo jakos nie czuje po spodniach zeby byly luzniejsze.

Juz oczywiscie musze Wam powiedziec,przyznac sie zaczynaja mi sie odechciewac tego calego odchudzania,juz sie wypalilam...

Dzisiaj na sniadanie kromka chleba z wedlina I platki na mleku...

A wogole to jestem chora,zawalony nos I gardlo na maksa.za Malo pije,nic nie czuje.

Do d... To wszystko..

6 marca 2016 , Komentarze (2)

witam nocna pora:)

Jesteśmy w Dublinie...ale musiałam wejść,napisać, pochwalić się ze pomimo imprezy byłam dzisiaj grzeczna...

Śniadanko- zrobiłam córci miseczkę plastikowa płatków z mlekiem a sobie miskę surówki z pół puszki tuńczyka, kukurydzy, papryki i córcia zażyczyła sobie zamianę, wiec płatki na mleku dzisiaj było:)

Byłam na chwile w pracy dzisiaj , wracając do domu zjadłam 2 jabłka.

W domu szybkie dopasowywanie ,ogarniania chaty i w drogę także nie zdążyłam nic sobie zrobić wiec kolejne 2 jabłka, banan.duzo wody z cytryna dzisiaj wypiłam.

Po dojechaniu na miejsce jadłam tylko pomarańcze, oliwki i piłam wodę z cytryna litrami...impreza trwa do teraz...ale ja już idę lulu...jak się nie pije alkoholu to się spać już chce o tej godz.

Postaram zaglądnąć jutro...pozdrawiam

Ale poczytam co u Was pewnie dopiero po powrocie...

5 marca 2016 , Komentarze (1)

witam wszystkich 

Jak Wam minął dzionek...ja dzisiaj wolne miałam...polezalam chwile dłużej w łóżeczku.

Na śniadanie sałatka z tuńczyka, kukurydzy, papryki czerwonej i herbatka standardowo.

Pózniej zjadłam miskę płatków na mleku- córci dawałam i mi tak pachniało, ze zjadłam...

Na obiadek zupka brokułowa

Na przekąskę banan, i trochę mieszanki owoców...poobieralam  dziecka i sama trochę zjadłam.

Niestety było tez dzisiaj chyba z 5 takich pałeczek czekoladowych:( no nie mogę słodycze mnie zabija...uwielbiam...

Wieczorem pojechaliśmy do znajomych  i muszę się pochwalić bo piłam, piłam jedna szklankę za druga - wody:) i tylko tak na 3 widelczyki spróbowałam sałatkę z serka fety, mieszanki oliwek, ogórka korniszonego, pomidorków zasmazanych i cebulki takiej w occie...fajna kompozycja...dobra..a był tort- wyglądał kusząco i dużo innych smakołyków...miedzy innymi zapiekany oscypek- mniam uwielbiam ale się nie skupiłam...

Jutro jedziemy do Dublina i tu się okaże jak daje rade...pewnie przez te kilka dńi nie będę pisać- a może mi się uda...zobaczymy...

Ide poczytać co u Was...

Pozdrawiam i walczymy:)

uda nam się, musi:)

3 marca 2016 , Komentarze (3)

jestem po raz drugi dzisiaj...nadrabiam...

Po pracy pojechałam odebrać młodsza córcię, wypiłam u koleżanki herbatkę:)

Na lunch zjadłam 1 łyżkę pasty z pieczonego łososia, pietruszki, jogurtu naturalnego, szczypiorku..., wypiłam kolejna herbatkę.

W domu byłam późno, wiec zamiast obiadu była już kolacja- miska zupy brokulowej- same warzywka i woda.

Wieczorem oglądaliśmy piratów z karaibow- wszyscy wcinali orzeszki, chipsy a ja surówkę z marchwi i jabłka:)

Brawo ja:)

Dzień dietetycznie ok...nastrój ciagle bez zmian...muszę coś zrobić ze swoim życiem...tylko nie wiem jak i co?

Idę poczytać co Was:)

Pozdrawiam i walczymy dalej...jutro tez będzie dzień....oby jeszcze lepszy od dzisiejszego...

3 marca 2016 , Komentarze (1)

witam

Zgubilam wczorajszy dzien,nie znalazlam chwili zeby sklecic kilka zdan.

Dzisiaj nadrabiam.

Wczoraj na sniadanie- salatka z 2 plastrow wedzonego lososia,kukurydzy,pomidorka I ogorka.herbatka malinowa.

Na lunch zjadlam 3 kromki chleba na zakwasie z cieniusienka warstwa masla...naczytalam sie w pamietnikach o tym chlebie na zakwasie I sobie kupilam.I sobie zjadlam..a co:)

Na obiad rybka z piekarnika upieczona,swiezutka przed wczoraj zlowiona,do tego surowka z kiszonej kapusty,marchewki,pietruszki I jablka I 4 pieczarki.

Na kolacje miska platkow kukurydzianych- ten ryz taki na mleku.

Pomarancz.

Chyba nie bylo tak zle...pilam okolo 1 L wody z cytryna.

A dzisiaj dzien zaczelam od sniadanka 2 kromki chleba na zakwasie z szynka z pieca I papryka I do tego pomarancz. Herbatka malinowa wypita I Pol kubka wody z cytryna.

Teraz jestem w pracy,mam chwile przerwy I zeby nie skubnac czegos slodkiego to pisze...

A tak poza tym to mam dola...jestem I czuje sie samotna I nierozumiana przez nikogo...

Do potem...bo jeszcze sie rozkrecila z marudzeniem,a po co...

1 marca 2016 , Komentarze (3)

witam

Jestem  z powrotem na Vitalii tydzień dopiero a widzę ze praktycznie każdego dnia grzeszę,daje się porwać nałogowi...i dzisiaj było tak samo.

na śniadanie surówka z 3 plastrów łososia, kukurydzy i pomidorka.i dokończyłam płatki na mleku po corciach,było tego tak z 4 łyżki...na szczęście kukurydziane a nie żadne czekoladowe...wypiłam herbatkę malinowa.

W pracy zjadłam gruszkę i grejpfruta.

Odebrałam dziewczynki i  wróciłyśmy do domu,gdzie na szybko robiłam obiad- i ze byłam głodna to zjadłam to co robiłam dziewczynkom czyli naleśniki. 1 samego a drugiego z nutella- starsza nie zjadła a mi było szkoda wyrzucić ...tak mi pachniał.a mój brokol dopiero się gotował...go tez zjadłam...

Na kolacje jogurt toffi...

A teraz mi niedobrze...dawno nie jadłam takich rzeczy...fuj...zle się czuje...

Stara a głupia baba ze mnie....zero konsekwencji...

Idę zobaczyć co u Was...i obiecuje...jutro dieta ścisła:)

29 lutego 2016 , Komentarze (4)

witam

Po wczorajszej euforii dzisiaj już pozostało wspomnienie...bo wieczorne spotkanie ze znajomymi pokazało mi jaka jestem słaba...i mój nałóg- słodycze znowu mnie pokonał.zjadlam 3 ptasie mleczka...buuuuu....

A dzień był taki postny

Śniadanie- sałatka z pół puszki tuńczyka,kukurydzy,pomidorka, papryki 

W pracy zjadłam na lunch 2 mandarynki i 2 jabłka

Na obiad na który byli zaproszeni tez znajomi zjadłam tylko surówkę z kapusty pekińskiej, kukurydzy, ogórka, pomidorka , szczypiorka i buraczki zasmażane z cebulka- ońi się objadali pysznościami:)

I po obiedzie poległam, bo zrobiłam herbatkę i podałam ciasteczka- specjalnie nic nie piekłam a oni przynieśli ptasie mleczko i to do tego kokosowe i mój nałóg wygrał:(

Na kolacje 3 kiwi i dokończyłam buraczki które zostały z obiadu.

Ale chociaż tyle dobrego ze dużo więcej piłam- około 1 L wody z cytryna i chyba z 3 kubki herbatki malinowej...

Idę poczytać co u Was...

Nie poddajemy się kochani, walczymy o lepsze zdrowie, lepszy wygląd o lepsze jutro.:)

29 lutego 2016 , Komentarze (2)

tak teraz na dobranoc przed spaniem poszłam do łazienki i weszłam na wagę i zobaczyłam 1,3 kg mniej....super....

Mam nadzieje ze za tydzień w niedziele zobaczę 85,5 kg...

Dobranoc wszystkim i dobrego dnia jutro życzę....spadku :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.