Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Anita. Czasami coś pochodzę, poskaczę i poudaję, że potrafię poprawnie wykonywać najprostsze ćwiczenia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32806
Komentarzy: 770
Założony: 10 listopada 2018
Ostatni wpis: 18 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
finebyme

kobieta, 27 lat, Pełczyce

170 cm, 86.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 kwietnia 2021 , Komentarze (3)

Witam 🙂

1. Kalorie — 4?/7 — Coś koło tego będzie. Po świętach dojadanie, a do tego okres, więc działo się ciekawie. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 0 — Cały tydzień przesiedziałam zakatarzona w domu. To było zdecydowanie najdłuższe siedem dni w moim życiu. Na szczęście już zażywam świeżego powietrza. 

4. Chloe Ting — 3/5 — Ćwiczenie z zatkanym nosem to tragedia. Dlatego wykrzesałam siły jedynie na trzy treningi. 

5. Cardio — 2 x Walking at home (21 +24 min) — Jako że zostałam zmuszona do przebywania w domu, znalazłam na yt kanał z fajnymi chodzonymi treningami. Jeden był z użyciem hantli i moje ręce naprawdę popracowały. Kobitka ma naprawdę spoko treningi, więc na pewno jeszcze nie raz skorzystam z tego kanału. Ostatnio dodała chodzenie przy przebojach lat 90 i bardzo mnie to ciekawi. 


Bez wagi, bo okresuje, ale czuję w kościach, że nadchodzące ważenie będzie ciężkie. Święta, a potem jeszcze choroba... Nie mogło się normalnie lepiej trafić. 


Do następnego, Vitaliowicze 😀


7 kwietnia 2021 , Komentarze (8)

Witam, witam 😁

Pół kilo w dół i o 6 cm mniej. Biorę to bez bicia i się z tego cieszę. 

Z innych rzeczy:

— przeszłam 145,94 km, czyli średnio 4,7 dziennie

— spędziłam na aktywności fizycznej 2 366 minut, średnio 76 minut dziennie

— spaliłam 12 388 kcal, średnio 400 dziennie

— spędziłam z MOVEmber 746 minut, spalając przy tym 4 350 kcal

— przeskakałam 12 min

— przebiegłam 4 km

Niech mi ktoś wytłumaczy co się dzieje z tą naszą pogodą, bo ja nie ogarniam. Miało być już ciepło i przyjemnie, a tutaj grad i śnieg i nie waidomo co jeszcze. 😠

Do usłyszenia 🙂


7 kwietnia 2021 , Skomentuj

Witam 🙂

1. Kalorie —?/7 — Nie mam pojęcia, jak to w tym tygodniu wyglądało. Im bliżej świat, tym mniej korzystałam z fitatu i jakoś tak w końcu całkowicie sobie odpuściłam. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 35, 72 km — Przynajmniej tutaj utrzymałam jako taki poziom. 

4. Chloe Ting — 0 — Jednak zrobiłam sobie wolne i dobrze mi z tym. 

5. Cardio — 15 min skakanka — Wykorzystałam jeden z ciepłych dni i trochę poskakałam. Nieco zmieniałam formę. Wcześniej skakałam w seriach po 1 min, z 10 s przerwą pomiędzy, a teraz zwiększyłam czas skakania do 1 min 15 s. Mała zmiana, ale poczułam różnicę. 

Waga:

Sprzed tygodnia:

77.7 kg

Obecnie:

78 kg

Spadek:

+ 0.3 kg

Jakby... Nie mam ciśnienia. Spodziewałam się, że zobaczę na wadze albo wzrost albo to samo co tydzień wcześniej. Gdybym odpuściła jedynie Chloe, wciąż starając się trzymać deficyt, może wyszłabym z tego tygodnia obronną ręką. Ale było jak było i już tego nie zmienię. 

Święta minęły mi przy dźwiękach pociągania nosem i niekończącym się smarkaniem. W sobotę musiało mnie mocno przewiać, bo męczy mnie katar strasznie. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, bo ćwiczenie z zatkanym nosem to nic przyjemnego.

Do następnego, Vitaliowicze 😀


29 marca 2021 , Komentarze (1)

Witam 🙂

1. Kalorie — 2/7 —  Ten tydzień żyłam hasłem: Nie umrę, jak zjem trochę więcej niż zazwyczaj. Miałam na coś ochotę, jadłam to. To było naprawdę orzeźwiające. Przyznaję się bez bicia, któregoś dnia z dumą wciągnęłam tabliczkę gorzkiej czekolady wiśniowej. Przesłodziłam się co nie miara, ale było warto. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 35,28 — Średnio 5 km dziennie, więc całkiem nieźle. 

4. Chloe Ting — 5/5 — Boli mnie praktycznie wszystko, co może boleć. Wydaje mi się, że dawałam z siebie trochę więcej niż zazwyczaj. Zwłaszcza górne partie dostały popalić. Dlatego mam bardzo wielką ochotę w tym tygodniu lekko odpuścić. Po x tygodniach ćwiczeń, moje ciało zdecydowanie daje sygnały przemęczenia i przydałoby się trochę przystopować. Ale znając życie od jutra wezmę się do działania, bo będę się źle czuła z tym, że "nic nie robię". 

5. Cardio — 0 — Coś tam potruchtałam, ale nie na tyle, żeby się w ogóle liczyło. 

Waga:

Sprzed tygodnia:

78.2 kg

Obecnie:

77.7 kg

Spadek:

- 0.5 kg

Szczerze nie wiem, co się dokładnie wydarzyło. Naprawdę popłynęłam, a na wadze mniej niż w zeszłym tygodniu. 


Albo to jakiś przedświąteczny cud, albo po prostu nie mam pojęcia jaki jest mój współczynnik aktywności fizycznej i tak naprawdę powinnam jeść trochę więcej niż jem. 

Nie to że się nie cieszę, ale zwyczajnie mnie to dziwi. 


Do następnego, Vitaliowicze 😀


22 marca 2021 , Komentarze (8)

Witam 🙂

1. Kalorie — 4/7 — Rozjechałam się troszeczkę. 🤷‍♀️

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 31,07 km — Znowu zrobiło się zimniej, trafił się spacer w deszczu, nawet nie jeden, ale jakoś daję radę. Chcę już wiosnę. Taką konkretną. 

4. Chloe Ting — 4/5 — Odpuściłam ostatni trening w tym tygodniu, bo jakoś tak miałam mocno dość. Ogólnie. Zrobiłam sobie w wolny weekend. Jedynie pospacerowałam, trochę sama, trochę z psiakiem. Na całkowitym relaksie. Tego zdecydowanie było mi trzeba.

5. Cardio — 0 — W tym tygodniu nie udało się niczego ogarnąć. 

Waga:

Sprzed dwóch tygodni:

79.1 kg

Obecnie:

78.2 kg

Spadek:

- 0.9 kg


Po raz kolejny wróciłam do punktu wyjścia. To dobrze. Zobaczymy czy przyszły tydzień znowu zaskoczy wzrostem. Czy może pozostanę w tym samym miejscu. A może nawet w końcu coś spadnie. Może przed świętami się zaskoczę i nastanie jakiś wagowy cud 😉. Trochę dużo tych "może" ostatnio u mnie... 

Do następnego, Vitaliowicze 😀


16 marca 2021 , Komentarze (4)

Witam 😀

1. Kalorie — 5/7 — W tym tygodniu okresowo, więc nadprogramowego żarełka troszeczkę wpadło. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 25,70 km — Pogoda nie dopisała za bardzo, więc mniej niż w poprzednich tygodniach. 

4. MOVEmber — 5/5 — Wciąż się męczę, ale jakoś to leci. Musiałam zakupić nową matę do ćwiczeń, bo moja się kompletnie rozpadła i sypało się z niej co nie miara. Ciekawe ile nowa wytrzyma. 

5. Cardio — 16 min biegania (2 km) — Zawsze coś. 

Waga:

Bez ważenia, bo nastał ten czas w miesiącu... 

Do następnego, Vitaliowicze 😀

8 marca 2021 , Komentarze (7)

Witam 🙂

1. Kalorie — 4/7 — Weekend jak zawsze nie poszedł po mojej myśli... 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 33,47 km — Jakoś to powoli leci. Muszę popracować nad tempem, bo czasami jak się zamyślę to mocno zwalniam, ale to w sumie mało istotny problem. Dobrze, że w ogóle się ruszam. 

4. Chloe Ting — 4,5/5 — Odpuściłam sobie jedną serię ćwiczeń na górne partie, bo moje biedne ramiona miały dość. 

5. Cardio — 10 min skakanka + 8 min biegania— W tym tygodniu trochę mniej, ale nie miałam mocy się zebrać w sobie, żeby trochę intensywniej się poruszać. 

Waga:

Sprzed tygodnia:

78.2 kg

Obecnie:

79.1 kg

Spadek:

+ 0.9 kg


Cyrków ciąg dalszy. Chyba muszę zacząć ważyć się w inny dzień, bo weekend zawsze jest bardziej "na luzie", co oznacza u mnie albo za dużo soli albo o wiele za dużo węgli i mam wrażenie, że ani jedna ani druga sytuacja w moim przypadku nie pomaga. Więc świeżo po weekendzie jestem mocno nabrzmiała. Ręce mi już opadają, bo naprawdę nie wiem, co się popsuło. 

Ale żeby się zbytnio nie smęcić, mam jeden pozytyw. Zrobiłam sobie kolejne zdjęcia porównawcze – od ostatnich minęły 3 miesiące – i pomimo tego, że waga praktycznie stoi w miejscu, moje ciało wygląda inaczej. Lepiej. Więc jest jakieś tam światełko w tunelu. Może na razie jest średnio z wagą, ale wciąż następują zmiany, które mnie budują. Co oznacza, że jeszcze trochę się ze mną pomęczycie. 

Do następnego, Vitaliowicze 😀

4 marca 2021 , Komentarze (9)

Witam po raz dziesiąty 😁

Jak widać nie schudłam, ale się zmniejszyłam gdzieniegdzie. Co mnie jak zawsze mocno cieszy. I jeśli dobrze pamiętam, mogę się pochwalić, że od początków pomiarów jest mnie już o 100 cm mniej w obwodach. W co szczerze ciężko mi uwierzyć, ale odbicie lustrzane mówi swoje. Więc mogę się poklepać po plecach i dalej walczyć. 

Z innych rzeczy:

— przeszłam 120,69 km, czyli średnio 4,3 dziennie

— spędziłam na aktywności fizycznej 2 103 minut, średnio 75 minut dziennie

— spaliłam 11 563 kcal, średnio 413 dziennie

— spędziłam z MOVEmber  667 minut, spalając przy tym 3441 kcal

— przeskakałam 25 min

— przebiegłam 1,5 km 


Powoli robi się ciepło i mam nadzieję, że wraz ze wzrostem temperatury waga zacznie spadać. Bo na razie jest średnio. Nie wiem jeszcze co przestało działać, ale wierzę, że niedługo się dowiem. 


Do usłyszenia 🙂

2 marca 2021 , Komentarze (7)

Witam 😀

1. Kalorie — 5/7 — Jest dobrze, chociaż czasami miewam większe wieczorne chcice, ale to zależy głównie od tego, jak aktywna byłam w ciągu dnia. Albo gdy kilka dni z rzędu jem trochę mniej niż założyłam, odzywa się mały duży głód i lekko nadrabiam. Lekko, bo mimo wszystko nie wychodzę poza zapotrzebowanie. 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 30,56 km — Trochę mniej, ale to nie z powodu lenistwa. O nie, po prostu skróciłam nieco spacer i zamieniłam na coś trochę innego. 

4. Shred 2018 — 5/5 — To było ciekawe. Full Body zdecydowanie mnie wykończyło. I cała reszta też. Ale widzę progres, bo na początku testowania dywanówek próbowałam swoich sił z tym Full Body i wytrwałam bodajże jedną serię. A teraz robię cały trening. Z trudem, ale daję radę. Pocę się jak mały wieprzek. I szczerzę to lubię. 

5. Cardio — 2 x 10 min skakanka + 1,5 km biegu — W końcu jest na tyle sucho, że mogę bezpiecznie skakać. Po pierwszym treningu łydki bolały jak trzeba, ale spodziewałam się tego. Raczej nie planuję skakać codziennie, a w te dni, gdy robię lżejszy trening od Chloe — czyli górne części i brzuch. Gdy mam w rozpisce full body albo nogi/pupę, skakanka zostaje w domu. No i oczywiście w dni "odpoczynku" coś tam raczej będę skakała. Może. Zobaczy się.

Waga:

Sprzed tygodnia:

77.7 kg

Obecnie:

78.2 kg

Spadek:

+ 0.5 kg

No i dzięki temu wyszłam w tym miesiącu na zero. To wciąż lepsze niż przytyć, więc nie zamierzam się tym za mocno męczyć.


Nie wiem jednak co zrobić z tym moim odwykiem od ważenia... A to wszystko przez zbliżające się święta. I tak, wiem, że do tego jeszcze miesiąc. Ale czuję w kościach, że gdybym nie daj Boże ostatniego marca na wadze zobaczyła dużo większą liczbę niż dotychczas, poleciałabym po bandzie dodatkowo na Wielkanoc. I wtedy to już całkiem by mi się to moje "odchudzanie" rozjechało. 

Więc chyba jeszcze trochę poczekam. 

Do następnego, Vitaliowicze 😀


22 lutego 2021 , Komentarze (4)

Witam 😀

1. Kalorie — 6/7 — Jest okej 👌 

2. Woda — 7/7

3. Spacery/marsze — 32,21 km — Wiosna zawitała i od razu przyjemniej się spaceruje. 

4. MOVEmber — 4/4 — Zakończyłam ten program i teraz zaczynam nową wersję Shred 2018. To program na osiem tygodni, więc będę miała co robić przez długi, długi czas. 

5. Cardio — brak — Tak właściwie to trochę sobie potruchtałam, ale nie sądzę, by był to nawet kilometr. Nawet nie mierzyłam odległości, po prostu chciałam zobaczyć jak bardzo będę zdychać. Nie było najgorzej. 

Waga:

Sprzed dwóch tygodni:

78.2 kg

Obecnie:

77.7 kg

Spadek:

- 0.5 kg

Nie jest to jakoś dużo, ale cieszę się, że spada. Biorąc pod uwagę to, że jakoś od dwóch tygodni jem o 200-300 kcal więcej. I czuję się zdecydowanie lepiej. 

Do następnego, Vitaliowicze 😀


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.