Zaczynam czuć magię zbliżających się świąt a konkretnie najbardziej czują to moje stawy. Od wczoraj gimnastykuje się przy myciu okien, idzie to bardzo mozolnie. Trzeba przecież wypić kawę jedną, drugą, potem herbatkę no i pogadać na Skype. A w wieczornym rozliczeniu - co ja dziś zrobiłam ? wypadam blado. W efekcie ...moje okna umyte, firany wyprane, wyprasowane i zawieszone. Jutro biorę się za okna u rodziców.
Dietkuje sobie powoli, na wagę nie wchodzę, po co mam sobie psuć humor 😃zbliża się okres więc będzie mnie więcej. Pokochałam płatki jaglane z malinami, pastę z awokado i łazanki fit. Wieczorem standardowo szybki marsz, niestety tylko 3.5 km. Jutro planuje siłownię tzn zakupy, lista jest dość obszerna wiec będzie co dźwigać. Podobno niektóre sklepy przedłużyły godziny otwarcia do północy, jeśli to prawda to chyba wybiorę się po 22.
Dzięki Naturalnej i jej linkowi podglądam żubry, wczoraj mi się poszczęściło 😃 i moje oczka zobaczyły wielkiego żubra plus- bonus w postaci lisa.
Dobra dziewczyny lece na spacerek, niech mój psiur nie czeka tak długo.
Dbajcie o siebie i swoich bliskich.